Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Jak powstał „Steve Jobs” Aarona Sorkina →

8 października 2015 · 10:41

Stephen Galloway:

Laurene Powell Jobs pressured Leonardo DiCaprio, Christian Bale and every studio in Hollywood to not make the movie. David Fincher wouldn’t budge off his $10 million fee. Now, THR talks to the creative team — Danny Boyle, Aaron Sorkin, Michael Fassbender, Kate Winslet and more — behind the most anticipated, controversial biopic in years.

via @TytusHoldys

Remembering Steve →

5 października 2015 · 21:55

Jeśli jeszcze macie ochotę wspomnieć pisemnie Steve’a Jobsa, to nadal to możecie zrobić na stronie poświęconej jego pamięci.

Steve Jobs i Tajemnica Przeklętego Rysika →

14 września 2015 · 23:05

Michał Zieliński na łamach iMagazine:

Widzicie, 8 lat temu ekrany dotykowe w telefonach działały w trochę inny sposób. Królowała wtedy technologia oporowa, w której należało ugiąć wierzchnią warstwę panelu, aby zaszły zmiany w oporze elektrycznym i telefon zorientował się, gdzie klikamy. Oczywiście, nie było mowy o szkle na froncie urządzenia – niezbędny był giętki plastik. Jako, że wciskanie tego plastiku było uciążliwe, tęgie głowy technologiczne wymyśliły rysiki, czyli kawałek plastiku, którym dociskaliśmy wierzchnią warstwę. To jest stylus, o którym mówił wtedy Jobs – praktycznie nieodłączne akcesorium urządzenia z ekranem dotykowym sprzed dekady. Zresztą, przez popularność tego rozwiązania systemy w telefonach były pisane “pod” rysiki, oferując mikroskopijne przyciski wirtualne.

Zbierałem się do napisania tego już dosyć długo, ale Zieliński mnie ubiegł… Proszę, wręcz błagam Was, przekażcie artykuł Michała innym ludziom, którzy nadal uparcie twierdzą, że Steve Jobs nienawidził rysików i przy okazji źle interpretują wydarzenia sprzed lat.

Sculley w wywiadzie dla Telegraph rozmawia o Stevie Jobsie →

2 września 2015 · 10:44

Rhiannon Williams:

When asked if he ever feels frustrated at how Jobs is presented, or misrepresented, in popular culture, Sculley pauses. “Misrepresented in what way?” he asks, tersely. People tend to draw on the more tyrannical aspects of his personality, I venture.

“I don’t think that’s fair. I think…” He pauses again. “People exaggerate, it’s simple to summarise and exaggerate. I found Steve, remember – at the time we were friends, we were incredibly close friends, and… he was someone who even then, showed compassion, and caring about people. “Didn’t mean he couldn’t be tough in a meeting and make decisions, and sometimes they seemed, y’know, overly harsh. But the reality was, the Steve Jobs I knew was still a very decent person, with very decent values. So I think he was misrepresented in popular culture.”

Prawda jest taka, że żaden film nie przedstawi Steve’a Jobsa we właściwym świetle, ponieważ to światło jest inne dla każdego człowieka na świecie. Inne dla pracowników pod nim, inne dla jego żony i dzieci, i jeszcze inne dla pozostałych ludzi. Jedni nazywają go „dupkiem” i uważają, że film z Ashtonem Kutcherem przedstawia go jakim był naprawdę, a inni, jak John Sculley, uważają, że ten film był kompletną bzdurą. Z jego słów wynika, że biografia Isaacsona była skrzywiona w kierunku sensancji, a „Becoming Steve Jobs”, autorstwa Brenta Schlendera i Ricka Tetzeliego bardziej zbliżona do rzeczywistości.

A jaka była prawda? Zapewne jeszcze inna, i wystarczy jeśli to zrozumiemy.

Becoming Steve Jobs – pierwsza biografia z poparciem Apple

24 marca 2015 · 08:31

W iBookstore w końcu skończył się okres oczekiwania i jest już dostępny „Becoming Steve Jobs” autorstwa panów Brenta Schlendera i Ricka Tetzeliego [iBookstore]. Przez ostatnich parę tygodni fragmenty książki pojawiały się w różnych znanych miejscach w sieci – unikałem ich jak ognia – a sama biografia jest wspierana przez takie osoby jak Tim Cook, Eddy Cue i innych. Pomimo, że początkowo odmawiali udziału przy jej tworzeniu w końcu się dali namówić na opowiedzenie kilku swoich historii związanych z Jobsem.

Książka kupiona – jutro rozpoczynam lekturę. Bez spoilerów proszę.

Becoming Steve Jobs – Brent Schlender & Rick Tetzeli – Crown Publishing – €15.99
Becoming Steve Jobs – Brent Schlender & Rick Tetzeli – Hodder & Stoughton – €13.99

W iBookstore jest również druga wersja tej biografii, która wygląda identycznie, ale nie jest wydana przez The Crown Publishing Group tylko przez Hodder & Stoughton. Nie wiem czym się różnią, ale droższa z tego co się orientuję jest bardziej oficjalna, cokolwiek by to nie oznaczało.

Jeszcze więcej nieopowiedzianych historii z życia Steve’a Jobsa →

15 marca 2015 · 18:41

Fast Company:

Becoming Steve Jobs: The Evolution Of A Reckless Upstart Into A Visionary Leader is the hotly anticipated new biography of the legendary Apple cofounder by technology journalist (and longtime Steve Jobs reporter) Brent Schlender and Fast Company’s very own executive editor Rick Tetzeli—and in our upcoming issue of the magazine, we’ve got the inside scoop. We’ll be featuring some incredible stories and news about Steve Jobs in print and on our website—including insights from the book’s authors and stories about Jobs that have never been told and can’t be found anywhere else before the book hits shelves on March 24.

Jeśli jeszcze nie zamówiliście książki to pre-order możecie zrobić tutaj.

Trzy lata później →

5 października 2014 · 19:31

Dnia 05/10/2011 roku zmarł Steve Jobs. Kilka dni po jego śmierci spisałem swoje myśli i uczucia. Dzisiaj mijają trzy lata i żałuję jedynie, że nie napisałem wtedy więcej.

Nigdy nie spodziewałem się wydarzenia, które wstrząsnęło światem przed trzema dniami. Tak … wiele pisaliśmy do ostatniego numeru iMagazine o jego nowej roli. Wiele też rozmawialiśmy na ten temat. Okazało się jednak, że pomimo że słuchałem, to nie słyszałem. Nie przyjmowałem w żaden sposób do świadomości, że to kwestia dni, tygodni czy miesięcy. Najgorsze miało się stać w odległej i nieokreślonej przyszłości, kiedy już będę miał czas się oswoić z tą myślą. Kiedy świat będzie miał czas na przyjęcie do wiadomości, że nie jest dobrze.

Wywiad z Billem Campbellem po jego 17 latach w Apple →

18 lipca 2014 · 11:07

Adam Lashinsky:

It was 1997, shortly after Jobs had returned to Apple. Jobs and Campbell were neighbors in Palo Alto, and Jobs would frequently take walks on weekends and knock on Campbell’s door. Sometimes Jobs simply would wander into Campbell’s backyard and sit down by the pool. “He came by one day, and we sat on a bench by the pool,” Campbell says, “and he said, ‘I’d like you to join the Apple board.’ The only time I’ve had a rush like that was when I was asked to be a trustee of Columbia University. I said, without hesitation, ‘For sure.’ ”

Bill bardzo długi pracował ze Stevem i opowiada o kilku ciekawych sytuacjach z ich życia. Pamięta czasy jak Jobs zakładał NeXTa, pamięta też jak wrócił. Warto przeczytać całość.

Bill po 17 latach w Apple przeszedł na emeryturę i zastąpiła go Sue Wagner.

App Documentary – John Gruber o Stevie Jobsie [wideo]

11 lipca 2014 · 23:28

Kilka dni temu pisałem o tym, że wsparłem film dokumentalny na Kickstarterze, który będzie opowiadał o historiach ludzi za aplikacjami, które tworzą. Pojawi się w 2015 roku, zatytułowano go „App: The Human Story”, a szczegóły na jego temat znajdziecie na … Czytaj dalej

Once you see a stylus, you know they blew it →

24 czerwca 2014 · 22:08

Przemysław Pająk:

Wątpię, żeby Apple poszedł w podobnym kierunku – nie dość, że Tim Cook musiałby gęsto się tłumaczyć ze złamania słynnego zdania Steve’a Jobsa, który mówił o rysiku w smartfonach i tabletach następująco: „Once you see a stylus, you know they blew it”, to na dodatek taki rysik stanowiłby właśnie nowe, inne i rozbieżne od pozostałych iPhone’ów „doświadczenie z korzystania”.

W czasach gdy Steve Jobs wypowiadał te słowa powszechne były dotykowe interfejsy oparte właśnie o rysik, a on miał na celu zwrócenie uwagi na to, że iOSa obsługuje się palcem. Od tamtej pory sporo się zmieniło – tamte UI już praktycznie wyginęły – a nikt (o kim wiem) nie uaktualnił jeszcze kontekstu jego słów. Gdyby producenci ekranów byli w stanie stworzyć wystarczająco cienki ekran z warstwą indukcyjną opartą o technologię Wacoma to podejrzewam, że Apple wprowadziłby ją do siebie. Ta technologia jest znana z czasów przed pierwszym iPhonem i nie stanowi większego problemu, poza wspomnianą grubością ekranu. Microsoft zrezygnował z niej właśnie z tego powodu w Surface 3 Pro i zdecydował się na aktywne piórko. Nie byłoby to też łamanie słów Steve’a, ponieważ piórko w takiej sytuacji służyłoby do dwóch celów – robienia notatek odręcznych oraz rysowania. Podejrzewam jednak, że Apple najpierw musiałoby rozwiązać kwestię rozpoznawania pisma odręcznego, bo trzymanie notatek w formie graficznej jest bez sensu, a „rysownicy” to jednak niszowa grupa osób.

Obeszli to jednak w iOS 8, o czym pisałem niedawno, i dali firmom trzecim dostęp do wprowadzania własnych piórek, a „dobrze poinformowane źródła” donoszą iż nikt się w grobie nie przewraca.

Naśladowanie portretu Steve’a Jobsa →

17 czerwca 2014 · 08:25

Levi Sim:

We did discuss this iconic image made by photographer Albert Watson. Watson’s work is varied and inspiring, and this photograph of Jobs has come to define an entire generation. It’s the cover of Steve Jobs’s Biography, it was the landing page of Apple.com for an entire month, and it hung billboard-sized at Apple’s campus (…)

We examined this picture, making suppositions about how it was lit, the lens used, etc. But no matter how much you dissect it, it’s clear that the subject is the object of the image, and that’s a lesson I’ve tried to keep in mind in all my portraiture since. This picture isn’t about Watson—an internationally renowned photographer—and his fancy lighting knowledge and camera-craft. It’s all about Steve. Viewing it, you’d never think, “Man that’s a cool lighting technique,” or, “Interesting background,” or, “I bet he used a full frame camera.” Watson masterfully removed everything from this image that might distract from Steve, including himself.

Przemyślenia po WWDC 2014

5 czerwca 2014 · 10:15

Keynote z WWDC 2014 przejdzie do historii jako ten, w którym Apple zdobyło nową pewność siebie po odejściu Steve’a Jobsa. To pierwsze publiczne wystąpienie szefów Apple zawierające elementy, które są sygnaturą firmy oraz nowe, dotychczas nieznane. A z pozoru nie … Czytaj dalej

Leonardo DiCaprio być może zagra Steve’a Jobsa →

22 kwietnia 2014 · 16:00

Jacob Kastrenakes:

The director and lead actor of the Aaron Sorkin-penned Steve Jobs biopic are still up in the air, and another pair of big names are now reportedly being eyed for the roles: Leonardo DiCaprio and Slumdog Millionaire-director Danny Boyle.

Zupełnie sobie go w tej roli nie wyobrażam, ale nie wątpię, że zagra ją tak jak na niego przystało – świetnie. Nie wątpię też, że nie dostanie za nią Oscara.

Don Melton wspomina Steve’a Jobsa →

11 kwietnia 2014 · 07:43

Don Melton:

Ken and I hadn’t seen Bud in months, not since Eazel shut down, so were all making guesses about the reason for his visit. Tiring of the conjecture, I finally just stood up, cupped my hands and called out to him.

“Hey, Bud! Come over and see your old pals when you’re done to talking to that guy.” Bud looked up — slight pause — and “that guy” turned around to stare at me.

It was Steve Jobs. Of course.

Boskie. Musicie to przeczytać.

Wyszły na jaw maile Steve’a Jobsa →

6 kwietnia 2014 · 18:14

Mike Beasley:

A new email from Steve Jobs that was published during today’s Samsung lawsuit (via The Verge) has revealed a lot about Apple’s plans for its products in 2011 and beyond. As we’ve previously noted, Jobs referred to 2011 as a year of “holy war” against Google, but this document goes above that and describes how exactly Apple planned to wage this war.

A few choice bits are below, followed by the complete email.

Jest w nich kilka ciekawych informacji.

Jak Steve Jobs i Masayoshi Son wprowadzili iPhone’a do Japonii →

14 marca 2014 · 08:46

Mark Milian:

Two years before Apple had officially acknowledged the iPhone’s existence, Son called Jobs and arranged for a meeting. Son showed up with a rough sketch of what he thought an Apple phone should look like.

„I brought my little drawing of an iPod with mobile capabilities. I gave him my drawing, and Steve says, ‚Masa, don’t give me your drawing. I have my own,'” Son recalled during the „Charlie Rose” interview. „I said, ‚Well, I don’t need to give you my dirty paper, but once you have your own product, give me for Japan.’ And he said, ‚Masa, you are crazy.'”

Legenda Mr. Macintosha →

3 lutego 2014 · 10:00

Nie miałem najmniejszego pojęcia o tym, że Steve Jobs wraz z Andy Hertzfeldem chcieli umieścić w systemie operacyjnym, jeszcze w 1982 roku, Pana Macintosha, który pojawiałbym się raz na tysiąc lub dwa tysiące razy na ekranie, mrugał i znikał. Niesamowite… w sumie szkoda, że zabrakło pamięci, ale odpowiedni kod istnieje do dzisiaj w Mac OS Classic OS X1 i teoretycznie wystarczy dostarczyć własne animacje, aby go wykorzystać. Kto pierwszy?

Zdjęcie: Fast Company

  1. Odruchowo…

A potem Steve powiedział: „Niech stanie się iPhone!” →

14 października 2013 · 08:19

Fred Vogelstein:

The iPhone could play a section of a song or a video, but it couldn’t play an entire clip reliably without crashing. It worked fine if you sent an e-mail and then surfed the Web. If you did those things in reverse, however, it might not. Hours of trial and error had helped the iPhone team develop what engineers called “the golden path,” a specific set of tasks, performed in a specific way and order, that made the phone look as if it worked.

Trochę taśmy klejącej, szczypta soli rzucona przez lewe ramię, kropelka Kropelki oraz same pułapki – jeśli nie czytaliście tego jeszcze, to obowiązkowo zróbcie to teraz lub wrzućcie sobie do Pocket. Nadal jestem w szoku, że demo pierwszego iPhone’a się udało.

Apple stało się zwyczajną firmą; magia zniknęła →

15 sierpnia 2013 · 15:55

Michał Zieliński:

Wszystko to w przeciągu roku. Czy Steve wyraziłby zgodę na ekran o przekątnej 4″? Wątpię. Wielu użytkowników iPhone’a 5 uwielbia właśnie większy wyświetlacz. Czy za czasów Jobsa na rynek trafiłby iPad mini? Nie wydaje mi się. Czy wtedy Apple planowałoby tańszego iPhone’a? Też nie.

Nieoficlanie wiemy, że Steve macał palce przy projektach dwóch kolejnych telefonów — iPhone’a 5 i 5S — więc tutaj nie zgodzę się z autorem. To nie było dzieło przypadku — to był przemyślany krok, a w tym roku widzimy jego pełną egzekucję, a przynajmniej zobaczymy ją jeśli 4S zniknie z oferty.

Apple bez Jobsa niekoniecznie upadnie. Ma szansę przetrwać i radzić sobie naprawdę dobrze. Podobno akcojnariusze naciskają na Tima, aby ten innowacjonował (tak, wiem, nie ma takiego słowa) szybciej. Norbert lubi mówić, że Apple stało się nieprzewidywalne. Nie. Apple stało się zwyczajną firmą sprzętów klasy premium. Magia zniknęła. Otoczka, którą tworzył Steve odeszła razem z nim. Ale produkty zostały. Świetne produkty, które podobają się użytkownikom.

Steve Jobs odszedł, ale jeszcze nie widzę ani jednego konkretnego sygnału, że „magia zniknęła,” ani że firma stała się „zwyczajną firmą sprzętów klasy premium.” Nadal jest to samo wyczekiwanie na kolejny keynote. Nadal media nie mogą się doczekać nowych produktów. Konsumenci też. O utraconej magii będziemy mogli mówić dopiero jak Norbert Cała przestanie kupować kolejne generacje iPhone’ów.

Ashton Kutcher o roli Steve’a Jobsa →

29 lipca 2013 · 11:44

Russell Brandom:

Many of Kutcher’s friends had worked with Jobs, which he said gave him both a unique insight into the Apple founder’s life and a protective streak regarding Jobs’ portrayal onscreen. „I almost felt compelled to defensively play the role,” Kutcher said. „I want to make sure it’s protected. Even if I screw it up and totally bomb it, I love that guy. I love that guy. I’d rather have someone that cared about him screw it up than someone who didn’t.”