Michał Zieliński:
Wszystko to w przeciągu roku. Czy Steve wyraziłby zgodę na ekran o przekątnej 4″? Wątpię. Wielu użytkowników iPhone’a 5 uwielbia właśnie większy wyświetlacz. Czy za czasów Jobsa na rynek trafiłby iPad mini? Nie wydaje mi się. Czy wtedy Apple planowałoby tańszego iPhone’a? Też nie.
Nieoficlanie wiemy, że Steve macał palce przy projektach dwóch kolejnych telefonów — iPhone’a 5 i 5S — więc tutaj nie zgodzę się z autorem. To nie było dzieło przypadku — to był przemyślany krok, a w tym roku widzimy jego pełną egzekucję, a przynajmniej zobaczymy ją jeśli 4S zniknie z oferty.
Apple bez Jobsa niekoniecznie upadnie. Ma szansę przetrwać i radzić sobie naprawdę dobrze. Podobno akcojnariusze naciskają na Tima, aby ten innowacjonował (tak, wiem, nie ma takiego słowa) szybciej. Norbert lubi mówić, że Apple stało się nieprzewidywalne. Nie. Apple stało się zwyczajną firmą sprzętów klasy premium. Magia zniknęła. Otoczka, którą tworzył Steve odeszła razem z nim. Ale produkty zostały. Świetne produkty, które podobają się użytkownikom.
Steve Jobs odszedł, ale jeszcze nie widzę ani jednego konkretnego sygnału, że „magia zniknęła,” ani że firma stała się „zwyczajną firmą sprzętów klasy premium.” Nadal jest to samo wyczekiwanie na kolejny keynote. Nadal media nie mogą się doczekać nowych produktów. Konsumenci też. O utraconej magii będziemy mogli mówić dopiero jak Norbert Cała przestanie kupować kolejne generacje iPhone’ów.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.