Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Perełki na Androidzie

· Wojtek Pietrusiewicz · 3 komentarze

Wraz z debiutem Galaxy S III, na Androidzie zawitała aplikacja, która ma większe znaczenie niż prezentacja samego telefonu – chodzi naturalnie o Flipboard, który również niedawo, pojawił się na iPhone po dosyć długim okresie ekskluzywności na iPadzie. Aplikacja jest dopiero drugą, którą możemy znaleźć na platformie Google’a, która spełnia moje oczekiwania jeśli chodzi o design wizualny i funkcjonalny. Oparta jest na wersji iPhone’owej, czyli „kartki”, którą przerzucamy góra/dół, a nie lewo/prawo jak to ma miejsce w pierwowzorze. Przy tak mobilnym zastosowaniu jest to zdecydowanie wygodniejsze i łagodniej obchodzi się z naszym kciukiem – ten ruch jest po prostu bardziej naturalny.

Nie obyło się naturalnie bez małego skandalu – Flipboard miały być przez bliżej nieokreślony czas dostępny tylko i wyłącznie na Galaxy S III. Niestety, dla Samsunga, aplikacja została „wyciągnięta” przez osobę o ksywce Valcho i możecie ją pobrać bezpośrednio tutaj na forach xda-devlopers. Uważam, że to spora strata dla Samsunga, ponieważ tracą jednego z asów, którego mieli w rękawie – zakładam, że między innymi Flipboard miał być magnesem zachęcającym do jego zakupu. Tymczasem, dla użytkowników, którzy już mają telefony lub kompletnie nie są zainteresowani nowym Galaxy, to świetna wiadomość. Sama aplikacja działa zaskakująco płynnie1 i w zasadzie niczym nie różni się od wersji na iOS.

Kolejną tego typu aplikacją, czyli nie tylko przeniesioną z iOS, ale również wyjątkową, jest całkowicie przebudowany w wersji 2.0 Path. Niestety, proces konwersji już nie jest tak dobrze wykonany jak w przypadku wersji na iOS – przede wszystkim brakuje jednego drobiazgu, który jest tak po prawdzie nikomu nie potrzebny, ale dodaje uroku – chodzi o scrollowanie się obrazka, który ustawiamy jako „nagłówek” naszego profilu. Nawigowanie w aplikacji też niestety nie jest tak płynne jak na iOS – testuję to na Galaxy Nexusie, czyli raczej dosyć mocnym sprzęcie. Wygląda zatem, że błąd raczej leży po stronie developerów, a nie samego Androida.

Niestety, ale nic innego dostępnego na Androidzie mnie nie porywa. Mnóstwo aplikacji, mniej lub bardziej dopracowanych2, nie powoduje uczucia „Wow! Ta aplikacja jest tak niesamowita, że aż chcę odblokować ekran, aby z niej korzystać przez jeszcze kilka minut!” Dobrą wiadomością, wraz z premierą Flipboard, jest to, że powinno się zacząć pojawiać coraz więcej ciekawych propozycji – developerzy, po dopracowaniu swoich produktów dla iOS, mogą próbować szukać kolejnych źródeł dochodów. Więksi prawdopodobnie uderzą równocześnie w Windows Phone i Androida, ale Ci mniejsi będą musieli dokonać wyboru. To właśnie serca3 tych osób musi zdobyć Microsoft, jeśli chce mieć jakiekolwiek szanse na tym rynku. Nadchodzący Windows Phone 8 wprowadza spore zmiany „pod maską”, co będzie miało znaczenie dla programistów, nie wspominając zupełnie o Windows RT i 8. Najgorszym dla wielu jest w zasadzie prawie takie samo „zresetowanie” prac dla programistów jak przy przechodzeniu z Windows Mobile na Windows Phone …

Pozostaje nam czekać na rozwój wydarzeń, a ja tymczasem wracam do iOS do moich ulubionych aplikacji …

  1. Na Google Galaxy Nexus.
  2. Niestety przeważnie mniej.
  3. Lub portfele.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.