Parę tygodni temu było głośno o Flipboard.app dla iPada z różnych względów. Przede wszystkim nie przestrzega on copyrightu feedów RSS, pobierając informacje i zdjęcia bezpośrednio ze stron WWW kryjących się za linkami w nich. Po drugie na początku były problemy z rejestracją — sam czekałem ponad 2 tygodnie, aż moje konto zostanie aktywowane. W każdym razie w końcu uzyskałem dostęp do swojego Facebooka i Twittera …
Nie można, lub ja nie wiem jak, dodać dowolnego RSS czy strony WWW. Mamy spis kilku do naszej dyspozycji. Jak widać powyżej, zdecydowałem się na FB i Twitter. Engadget został dodany w celach testowych. Szkoda, że nie ma Mashable.
Dotychczas zawsze sięgałem po iPhone celem doczytania najnowszych wpisów śledzonych osób. Do tego stopnia, że robię to nawet siedząc przed komputerem. Chyba czas zmienić przyzwyczajenia.
Tomasz dzisiaj wrzucił kilka bardzo ciekawych portretów, więc macie od razu przykład jak Flipboard pobiera zdjęcia — w tym konkretnym przypadku są one umieszczone na Tumblrze Tomka.
Po pacnięciu w jedno ze zdjęć, otwiera się okno ze szczegółami wpisu na Twitterze, pełnym zdjęciem oraz ewentualnymi odpowiedziami i/lub retweetami. Jest też link do przejrzenia wpisu on the web w oryginale.
Powyższy przykład to dzisiejszy wpis z blog.moridin.pl. Pod tytułem mamy w chmurce mojego tweeta, a pod nim treść pobraną ze strony. Po boku znajdują się dwa retweety moich drogich obserwujących kolegów.
Jeśli jednak chcemy koniecznie obejrzeć link z tweeta w oryginale to wystaczy pacnąć w View on the web.
Facebookowe wpisy naszej rodziny, znajomych i przyjaciół pokazują się w bardzo zbliżonej formie — zdjęcia wypełniają „pudełka”, treści za linkami pobierają się same i tak dalej i tym podobne.
Cóż mi pozostaje innego jak polecić tą aplikację! Design jest rewelacyjny!
Ocena 5/5
Link: Flipboard w App Store
Cena: free!
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.