Targi CES 2010 (Consumer Electronics Show) w tym roku pokazują trend jakim ulegają producenci. Pojawiło się mnóstwo nowych propozycji w działach eBook Readerów oraz tabletów – lepsze i gorsze, prostsze i bardziej zaawansowane. Wszystko od ramki bez dotykowego ekranu do wyświetlania zdjęć i filmów z wbudowanym WiFi (promowane jako Album2) aż do tabletów bazujących na Android z najnowszym procesorem graficznym nVidia Tegra. Czytników elektronicznych książek nawet nie będę wymieniał (bo zabraknie miejsca) poza potencjalnie najciekawszym urządzeniem jakim jest Plastic Logic QUE proReader (zdjęcie na górze) – eReader z dotykowym ekranem, który wg. Engadget sprawuje się nadzwyczaj dobrze. Design jest minimalistyczny i atrakcyjny, a urządzenie bardzo cieńkie. Książki i pisma będą dostarczane do sklepu producenta przez Barnes & Noble – obecnie promują swój własny dwu-ekranowy Nook.
Wszystkim tym urządzeniom i obecnym telefonom na rynku brakuje jednej z dwóch rzeczy: przyszłości lub pomysłu.
Mam na myśli takie sytuacje jaką miałem z Nokiami – co telefon to inny system i zupełny brak kompatybilności. Zawsze kończyło się na ręcznym przegrywaniu kontaktów, ponieważ komunikat – „Ten telefon nie jest kompatybilny z kopią zapasową książki telefonicznej.” – rozwiewał wszystkie wątpliwości co do jakiejkolwiek inteligencji programistów. Jako, że wiele dzisiejszych produktów powstaje na bazie zamkniętych systemów operacyjnych to zazwyczaj kończy się to jak na powyższym przykładzie. Potencjalnym ratunkiem może być Android, który rozwija się w częściowo dobrym kierunku. Ale tylko częściowo … Wygląda na to, że osoby posiadające starsze telefony nie doczekają się upgrade’u z 1.5/1.6 do 2.x przesadnie szybko. Tylko HTC dotychczas potwierdziło, że uaktualnienie będzie, natomiast Motorola w sprawie modelu Cliq tajemniczo powiedziała (listopad 2009):
W sprawie CLIQ z MOTOBLUR – może być uaktualniony zdalnie i będzie ewoluował tak jak potrzeby jego użytkowników. Na dzień dzisiejszy nie mamy w planach żadnych update’ów.
Slashgear.com dwa dni temu wspominał o upgradzie do Android 2.1 dla CLIQ, jednak oficjalna strona Motoroli nie podaje w tym temacie żadnych informacji. Pozostali producenci również nie określają które modele swoich telefonów dostaną Android 2.x, ani kiedy. Dodatkowym problemem są nakładki UI na sam system takie jak MOTOBLUR czy HTC Sense – prawdopodobnie programiści będą musieli je również przepisać.
Nie wygląda to wszystko przesadnie różowo. Ograniczone możliwości upgrade’u do najnowszych wersji, potencjalne problemy z kompatybilnością aplikacji ze względu na znaczne róznice sprzętowe oraz wypuszczanie przestarzałych produktów opartych na Android 1.5/1.6 w moim oczach dyskwalifikują otwarty OS od Google. Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze.
To co mnie urzeka w iPhone OS to właśnie kontrola jaką Apple ma nad swoim produktem. Każdy z trzech modeli może mieć najnowszą wersję 3.1.2, jedynie z ograniczeniami w aplikacjach wykorzystujących GPS (2G nie ma), kręceniu filmów (tylko 3GS ma) i tym podobnych. Jak przyniosłem do domu nowego 3GS to przywrócenie wszystkich ustawień i programów z poprzedniego modelu trwało zaledwie kilka minut. Przyszłość pokaże na ile zachowanie wstecznej kompatybilności będzie możliwe (a to już trzy generacje!), jednak nie znam innego producenta, który umożliwiałby to.
Obecne plotki głoszą, że iPhone OS został zaadaptowany do najnowszego tabletu Apple, którego premiera ponoć ma nastąpić 27-ego stycznia 2010r. Dzisiejszy donos od osoby, która widziała sam system operacyjny (ale nie tablet) mówi, że:
The UI has a good bit of new sexy to it.
Po pojawieniu się nowego SDK zobaczymy jak prosta będzie adaptacja obecnych aplikacji do nowego formatu – wątpię, aby wymagało to dużo pracy, ponieważ sama struktura powinna być zbliżona. Podstawową różnicą będzie niewątpliwie rozdzielczość, tak więc modyfikacje graficzne będą najważniejszym elementem.
Apple ma dwie ogromne zalety w porównaniu z konkurencją – piekielnie precyzyjną integrację narzędzi i programów (dla OS X jak i iPhone) oraz dalekosiężną wizję przyszłości swoich produktów. iTunes, iPhoto i MobileMe wraz z OS X i iPhone tworzą silną kombinację, która jest banalnie proste w sychronizacji i współdzieleniem danych. Ponadto, jest to kombinacja, która ma stabilną przyszłość.
W dzisiejszyh czasach to pogoń za nowymi technologiami najbardziej ogranicza kompatybilność – producenci nie zadają sobie trudu przewidzenia rozwoju swoich produktów na kilka (lub więcej) lat do przodu. Apple wydaje się być samotnym wilkiem na tym polu – mam nadzieję, że nie zmieni swojej taktyki, a inni w końcu dostrzegą irytację u użytkowników związaną z przenoszeniem się na nowe platformy co rok czy dwa i zaczną również podążać drogą wygodną dla nas – userów, a nie tylko dla nich samych.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.