The problem with Facebook …

Nie lubię Facebooka. Korzystam z niego w zasadzie z dwóch powodów. Jeden mniej, a drugi bardziej istotny. Z tego bardziej istotnego mógłbym nawet zrezygnować, ale skoro i tak będę musiał od czasu do czasu tam zaglądać, to … might as well …

Istotniejszym powodem są znajomości sprzed ponad 20 lat, z których nota bene nie korzystam. Czasami ktoś coś napisze w komentarzach. Od święta sam coś ulubię. Generalnie bez sensu. Ale przecież wypada, prawda? Gdybym nagle wywalił ich wszystkich to obraziliby się … Ha! Nie wiedzą, że pomimo że są moim przyjaciółmi to i tak wszyscy znajdują się w specjalnej liście, która widzi dokładnie to samo co osoby, które mnie jedynie subskrybują … No i nigdy się o tym nie dowiedzą … oh wait … W każdym razie nie ma to większego znaczenia, bo wśród zaledwie garstki prawdziwych przyjaciół – takich których znam w moim życiu away from keyboard – i tak nic nie publikuję. Tak więc na jedno wychodzi. Aha – z góry uprzedzam, że możemy się wzajemnie subskrybować, ale do grona przyjaciół nie przyjmuję nikogo, kto nie jest prawdziwym przyjacielem. Przecież i tak dodałbym Cię od razu do listy osób, które nic nie widzą.

Mniej istotnym powodem korzystania z Facebooka jest obsługa tych cholernych fanpages, które doprowadzają mnie momentami do szału. Jak będę potrzebował panel admina to go sobie rozwinę … A statystyki? Fajnie … tylko do niedawna najnowsze informacje jakie były pokazywane dotyczyły już historii – bodajże opóźnienie wynosiło trzy dni. Trzy dni! To czas rzeczywisty mnie interesuje. Odkąd jednak zainstalowałem sobie MenuTab Pro for Facebook [link do App Store] oraz Tab for Google+ Pro [również link do App Store] to odetchnąłem z ulgą – jest szybciej i sprawniej. Pisałem zresztą o tym tutaj.

To co mnie jednak najbardziej denerwuje w Facebooku to dzisiejsza konferencja i prezentacja nowego Newsfeed. Niedawno Facebook prezentował nowy Graph Search – wiecie, że do dnia dzisiejszego go nie mam? Wiecie, że gdyby nie to, że znalazłem linki do strony Graph Search za pomocą Google to nie miałbym najmniejszego pojęcia jak do niej dotrzeć? Podobnie zresztą z dzisiejszym, nowym Newsfeed – linka mam z Twittera. Paradoks. Patrząc na historię pojawiania się nowych funkcji na moim koncie, zdążę o tym wszystkim zapomnieć zanim mi wcisną magiczny przycisk. A wiecie, że trzeba się zapisać jeśli chcecie mieć to szybciej? Możecie to zrobić na dole tej strony.

Nie lubię Facebooka. Ale korzystam. To też paradoks.