Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Przemyślenia na temat nowego iPhone z ekranem 3.95″ i rozdzielczości 1136×640

· Wojtek Pietrusiewicz · 19 komentarzy

Na początek chciałem wspomnieć o nazewnictwie nowego modelu – to zaczyna zakrawać na farsę. iPhone 5? Niezupełnie, bo nie będzie to telefon piątej generacji tak jak było w przypadku 4-ki. 6G za oznaczeniami iPodów i innych? Niezależnie – nowy iPhone pojawi się zapewne dopiero na jesień bieżącego roku, a nas czeka jeszcze odświeżenie linii Maków.

Dzisiaj Chuck Remington na łamach 9to5Mac napisał, że słyszeli z niezależnych źródeł o trwających testach modelu z ekranem 3.95″ – dwóch modeli oznaczonych jako iPhone 5,1 i iPhone 5,2, posiadających nazwy kodowe, odpowiednio, N41AP i N42AP. Te konkretne sztuki przechodzą obecnie wewnętrzne testy w kamuflażu, więc nie wiadomo kiedy (i czy) ujrzą światło dzienne oraz czy w ogóle wejdą do produkcji w tej formie. Nie pierwszy raz słyszymy, że Apple zawsze ma przygotowany plan awaryjny na wypadek różnych potknięć, niekoniecznie swoich1.

Wracając jednak do specyfikacji technicznej ekranu – miałby on rzekomo posiadać ekran 3.95″ o rozdzielczości 1136×640 px co oznacza, że otrzymałby dokładnie 176 pikseli w pionie. Ekran zbliżyłby się w takiej sytuacji do proporcji 16:9 znanych z telewizorów czy monitorów, a dodatkowe 176 pikseli umożliwi wciśnięcie na SpringBoard dodatkowy rząd ikon w ustawieniu pionowym. Chuck jest również przekonany, że nowy model posiada nowy przycisk Home oraz nowy Dock connector o znacznie mniejszych rozmiarach. Jakby tego było mało, Apple ponoć testuje specjalną wersję iOS 6, przygotowaną pod nową rozdzielczość. Zastanówmy się więc nad sensem takiego posunięcia …

Największym problemem tego typu rozwiązania jest fragmentacja iOS – Apple może zdecydować się na wspieranie osobnych wersji iOS przez jakiś czas2 lub od razu wypuścić combo, które w zasadzie musi wspierać trzy urządzenia – iPada, iPhone’a oraz nowego iPhone’a. Dla nas nie ma to większego znaczenia – schody zaczynają się dopiero przy aplikacjach trzecich, które teraz będą musiały potencjalnie zawierać w sobie trzy różne UI oraz kilka rozmiarów grafik. Przy ponad 600K aplikacji w App Store, ilość potrzebnych zmian chociażby w samych grach, jest po prostu niewyobrażalna – spowodowałoby to bardzo powolną adopcję nowego rozmiaru, a część developerów nawet nie zawracałaby sobie tym głowy. Taniej i prościej byłoby wypuścić po prostu kolejną część danej gry.

Problematyczne może również okazać się przeglądanie treści w Safari w ustawieniu poziomym, które spowoduje wydłużenie się ilości znaków w pojedynczej linii i jednocześnie powiększy klawiaturę w pionie, zakładając oczywiście, że będzie nadal wypełniała ekran od brzegu do brzegu. Pisanie w tej orientacji jest bardzo wygodne dla kciuków, ale może być tragiczne dla oczu, jeśli okaże się, że widzimy tylko jedną linijkę pisanego tekstu, nie wspominając już o przewijaniu treści, na przykład maila.

Zdecydowanie bardziej martwi mnie co innego – jeśli Apple skupia się na nowych proporcjach iOS 6 i wydluża ekran o dokładnie jeden rząd ikon w SpringBoard, to może to jednocześnie oznaczać, że ta ostatnia nie doczeka się uaktualenienia i pozostanie App Centric.

Są też plusy takiego rozwiązania – rozmiar telefonu pozostałby niezmieniony (lub bardzo zbliżony do poprzednika) co nadal pozwalałoby obsługiwać jedną ręką bez komicznych akrobacji, na które narzekałem pisząc o konkurencji. Przed chwilą sprawdzałem jak wyglądałoby to w praktyce, udając, że mój 4S to 5-tka – sięgam do przeciwnego roku kciukiem, ale 1-2 centymetry więcej już będą powodowały konieczność wysilania palucha i lekkiej zmiany chwytu. Osobom z małym dłoniom będzie naturalnie trochę trudniej, ale nie powinno być takiego dramatu jak przy większych telefonach, do których często potrzeba dwóch rąk.

Niestety, spodziewam się, że zmianom ulegnie sam design – nie sądzę, aby była to 4-ka/4S-ka z cieńszymi brzegami i większym ekranem. Apple musi również dbać o to, żeby producenci akcesoriów mogli zarobić swoje, więc delikatne zmiany są raczej nieuniknione. Być może uchtyw samochodowy, którego mam jeszcze od czasów iPhone’a 3GS w końcu nie będzie się dał zaadoptować do telefonu nowej generacji.

Wielką niewiadomę pozostanie LTE – jeśli Apple uda się utrzymać żywotność baterii na akceptowalnym poziomie, to spodziewam się integracji tego modułu. Jeśli to będzie jednak taka zagrywka jak w przypadku obecnych iPadów WiFi + 4G to podziękuję. Nie uważam też, abyśmy w Polsce w ogóle potrzebowali 4G w telefonie – szybkość transmisji na poziomie LTE może się naprawdę przydać jedynie osobom intensywnie korzystających z funkcji Hotspota Osobistego. Podpowiem, że bardziej zależałoby mi na możliwości pracy przez dwa pełne dni na jednym ładowaniu, niż na LTE.

A Wy chcecie taki telefon?

Zdjęcie: Overdrive Design

  1. Na przykład braku możliwości zamówienia dostatecznej ilości ekranów.
  2. Podobnie jak miało to miejsce przy debiucie iPhone’a CDMA czy też iPada.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.