Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Android 4.0 Ice Cream Sandwich i Samsung Google Galaxy Nexus – recenzja okiem użytkownika iOS

· Wojtek Pietrusiewicz · 24 komentarze

Od kilku dni mam w okazję testować najnowszego Google-phone’a, czyli Samsung Google Galaxy Nexus – chyba tak brzmi jego pełna nazwa. Jest to telefon wzorcowy Google’a, z „czystym” Androidem, a design ewidentnie został zaczerpnięty z modelu Galaxy S II.

Galaxy Nexus

Sam hardware niczym szczególnym się nie wyróżnia – plastikowa obudowa, z tylną zdejmowaną klapką o prawie identycznej fakturze jak w Galaxy S II i lekko wygiętą szybą jak w Nexusie S. Ten ostatni element ma przekątną 4.65″ i to jest jego największą wadą …

Ekran

SuperAMOLED, który zastosowano w nowym Nexusie, to najlepszy ekran w tej technologii jaki dotychczas widziałem, głównie ze względu na wyższą gęstość pikseli. Osobiście bardziej przypadł mi do gustu ten w HTC One X, ale dla większości jest wystarczająco jasny, a kolory nie są aż tak nasycone jak w Samsungach. Brak kolorystycznych przekłamań powoduje, że końcowy efekt jest bardzo przyzwoity, chociaż nadal uważam, że nie dorównuje jakości ekranowi w iPhone. Samsung tutaj powinien zdecydowanie wziąć przykład z Google’a jeśli chodzi o kalibrację ekranu – ich własna jest po prostu tragiczna. Osoby bardziej zwracających uwagę na jakość i ostrość, zauważą poszarpane krawędzie na przykład tekstu – wynika to z zastosowania technologii PenTile, za którą nie przepadam. Efekt nie jest tak widoczny jak w Nokii Lumia 800, ale nadal jest. Zdecydowanie preferuję technologię LCD i mam nadzieję, że Samsung zupełnie zrezygnuje z rozwiązań, które w sobie integrują matryce o strukturze PenTile w przyszłości.

Od pierwszej chwili zauważyłem jednak największą przypadłość tak dużego ekranu – nie jestem w stanie go obsługiwać jedna ręką. Jak już niejednokrotnie wspominałem – ręce mam raczej duże, dla których górna granica to około 4.3″, pod warunkiem, że telefon jest cienki. Przy grubszych konstrukcjach, wygodnie mi się obsługiwało ekrany o maksymalnej przekątnej 4″. Nexusa wręczyłem też mojej drugiej połowie, aby oceniła jego ergonomię i spytałem: „Co o nim sądzisz?” Bez zastanowienia odpowiedziała, że nie jest w stanie obsługiwać go jedną ręką i przy takich gabarytach zmusza jest do trzymania go w lewej, aby prawym palcem móc obsłużyć cały ekran.

Mam wrażenie, iż producenci czasami zapominają, że smartphone to urządzenie, które mamy przy sobie. To telefon i jednocześnie najbardziej osobisty komputer, którego nie używamy tylko w pozycji stacjonarnej, ale również gdy jesteśmy w ruchu. Niestety, moda na duże ekrany powoduje, że zatracona zostaje ergonomia urządzenia, co z kolei powoduje lawinę innych rzeczy, na czele z irytacją, frustracją i momentami nawet zdenerwowaniem. Podobnie wypowiadałem się przy okazji relacjonowanie pierwszych wrażeń z HTC One X – te konstrukcje są po prostu za duże dla „normalnego” człowieka, a ich obsługa w szczególności kobietom będzie sprawiała kłopoty.

Cała reszta

Odnoszę wrażenie, że Google przyszedł do Samsunga i powiedział im, aby skonstruowali najlepszy telefon jaki są w stanie zrobić, ale żeby nie był lepszy od Samsunga Galaxy S II pod względem jakości wykonania i użytych materiałów. Jedynym ich warunkiem był ekran, który jest najlepszym elementem tej układanki. Dopóki nie pojawi się kolejna generacja Galaxy, to HTC będzie królował swoją nową konstrukcją wśród Androidów. Szkoda – całość jest po prostu przeciętna pod względem designu. Absolutnie nic go nie wyróżnia z tłumu, nic konkretnego nie powoduje zachwytu. Telefon jest zwyczajnie poprawny, a poprawność niestety nie podbija serc.

Niewiele mam też do powiedzenia na temat aparatu, poza tym, że nie zastąpiłby on w moim przypadku kompaktu, tak jak zrobił to iPhone 4S. Resztę dopowiedzcie sobie sami – podpowiem tylko, że tragedii nie ma, ale do ideału daleka droga.

Android 4 – Ice Cream Sandwich

Dzisiejszy smartphone byłby jednak niczym bez systemu operacyjnego, a mnie zdecydowanie najbardziej interesowała najnowsza odsłona Android w wersji 4.0, nazwana Ice Cream Sandwich. Na dzień dzisiejszy, tylko telefony Google’a mają jego stockową odmianę, wolną od wszelkiej maści nakładek czy modyfikacji. O ile potrafię docenić wkład programistów w Sense 41, to za TouchWizem niestety nie przepadam2. Zresztą, zainstalowanie czystego systemu na telefonie od Samsunga czy HTC nie jest łatwą czynnością, czego jestem zresztą świetnym przykładem. Mam przecież do czynienia z komputerami od najmłodszych lat – wychowałem się na DOSie, kiedy Windows jeszcze był w powijakach – a ilość kroków i narzędzi potrzebnych do zainstalowania czystego Androida przyprawia o palpitacje serca.

Różnica w stosunku do 2.3.x Gingerbread jest spora – całość jest znacznie bardziej spójna i mogę śmiało powiedzieć, że poruszanie się po wszelkich menu jest proste i intuicyjne, ale tylko w porównaniu z poprzednimi wersjami systemu. Niestety nadal mu daleko do prostoty obsługi iOS, ale Google’owi należy się plus za to, że Android zaczyna wyglądać i działać na tyle łatwo, że mniej obeznani użytkownicy sobie z nim poradzą bez problemów.

Martwiłem się trochę zrezygnowania z fizycznych przycisków na odpowiedniki ekranowe – niepotrzebnie. Bardzo szybko się do nich przyzwyczaiłem i o ile nadal wolę fizyczny Home w iPhone, ze względu na brak konieczności patrzenia się na telefon, to nowe rozwiązanie jest lepsze niż to z poprzednich modeli. Nie zdarzyło mi się też ich przycisnąć niechcący, a to już zaskoczyło mnie całkowicie. Pod prawym przyciskiem znajduje się odpowiednik dwukliku w Home na iOS – otwiera się lista ostatnio otwartych aplikacji, która jest rozwiązana nad wyraz sensownie. Listę scrolluje się góra-dół, pacnięcie przenosi do wybranej aplikacji, a zabicie aplikacji egzekwuje gestem w lewo lub prawo – prosto i przejrzyście. Zaryzykuję twierdzenie, że to wygodniejsze niż w iOS.

Możliwości konfiguracyjne Androida są w zasadzie dowolne – wydając kilka złociszy można w Google Play kupić praktycznie wszystko potrzebne do przestylizowania wyglądu. Niestety, w wielu przypadkach spowodowało to znaczące spowolnienia pracy telefonu, pomimo że pozabijałem co trzeba. Podejrzewam, że programiści najzwyczajniej na świecie odwalili fuszerkę. Sprawa podobnie zresztą wygląda z dodatkowymi klawiaturami – musiałem takową zainstalować, aby mieć sprawdzanie pisowni po Polsku, ponieważ Android 4.0.2 nie posiada polskiej słownika. Zdecydowałem się na dwie – SwiftKey Trial3 oraz GO Keyboard. Pozostała ta druga, ale musiałem wyłączyć podgląd wciskanego klawisza (ta chmurka co się pojawia jak wciśnie się dany przycisk), ponieważ bardzo spowalniało to Nexusa. Szczerze mówiąc, oryginalna ICSowa klawiatura przypadła mi do gustu – to wielki błąd, że nie ma PL słownika.

Nie rozumiem też, dlaczego telefon nadal jest na Androidzie 4.0.2, podczas gdy od jakiegoś czasu już dostępny jest 4.0.4. To przecież flagowy telefon samego Google’a! Codziennie w każdym razie sprawdzam aktualizacje i na dzień dzisiejszy niestety nic z tego nie wynika. Uważam, że Google akurat powinien dawać przykład innym producentom, bo problem fragmentacji na dzień dzisiejszy jest ogromny u wszystkich poza Apple.

Wraz z prezentacją Chrome dla Androida, przyjemność z surfowania znacznie się zwiększyła. Nie ma też denerwującego zoomowania tekstu czy wręcz zmieniania jego układu, a karty/zakładki są zaimplementowane w przyjazny sposób. Niestety, znowu nie wszystko jest idealne – podczas obracania telefonu trzeba poczekać 1-2 sekundy aż ekran zmieni orientację.

Bardzo podoba mi się integracja aplikacji z systemem oraz innymi programami. Przykładowo: zrobiłem screenshota, który trafił do galerii. Pojawił się stosowny komunikat w pasku powiadomień o tym fakcie, więc kliknąłem w niego, dotarłem do screena, a następnie po pacnięciu w przycisk Share, wysłałem go prosto do Dropboxa. Niestety w przypadku iOS, ze względu na pewne kwestie bezpieczeństwa, takie czynności nie są możliwe do implementacji „z automatu”. Developer musiałby specjalnie dodać obsługę Dropboxa, aby umożliwić wykonywanie takiej czynności. Pod Androidem mogę to zdjęcie oczywiście wrzucić od razu do Evernote’a i wszystkich innych aplikacji, które w jakiś sposób przeprowadzić z nim interakcję. Jest to niesamowicie wygodne i mam nadzieję, że Apple wprowadzi podobną funkcjonalność bez obniżania bezpieczeństwa całego systemu.

Mogłbym jeszcze wymieniać sporo drobnych wad i mankamentów, które Google mógłby poprawić, ale zakończę może całość jednym zdaniem … no może dwoma:

Android 4.0 to pierwsza iteracja tego systemu, która może się podobać większej ilości ludzi. Posiada sporo usprawnień, które ułatwiają życie, ale nadal jej brak tej integracji oraz ekosystemu jaki oferuje Apple.

Na koniec

Gdybym miał dzisiaj wybrać telefon z Androidem dla siebie, to zdecydowanie byłby to właśnie Samsung Google Galaxy Nexus. Dla mnie największe znacznie ma fakt, że system jest stockowy prosto od Google’a oraz że dostanie przynajmniej uaktualnienie do Androida 5.0. Google już dosyć dawno temu obiecał, że wymusi na producentach wspieranie telefonów przez przynajmniej 18 miesięcy, ale nic z tego nie wyniknęło. A jeśli godziłbym się na nakładkę to wybrałbym HTC One X nad nowym Galaxy S III z jednego powodu – ma ekran SLCD.

  1. Od HTC.
  2. Nowy TouchWiz w Samsungu Galaxy S III wydaje się być znacznie lepszy.
  3. Która miała reklamy w menu konfiguracyjnym.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.