Grzegorz Marczak:
Ma też za sobą grono wiernych klientów, którzy wesprą firmę niezależnie od tego jaki będzie kolejny model telefonu, tabletu czy komputera. Ten „twardy elektorat” jest czymś czego mogą pozazdrościć tej firmie konkurenci.
A’propos „twardego elektoratu” to nie jest tak, że większość fanów wskoczy za Apple w ogień – na pewno tacy ludzie się znajdą, ale to niewielki procent. Użytkownicy produktów firmy z Cupertino cenią sobie zupełnie inne rzeczy, w tym niekoniecznie sam hardware, jak chociażby bezpieczeństwo, integrację z ekosystemem i tak dalej. Te, z pozoru drobne, wartości dodane są często ważniejsze od tego, (dla przykładu) że nowy iPhone 6 jest brzydki. Gdyby nie to, że ma tak znakomity ekran, jeszcze lepszy Touch ID oraz aparat to nie kupiłbym go, bo jest dla mnie za duży. Oczywiście pomijam wspomniane bonusy dotyczące ekosystemu, aplikacji, itp. Podobnie ma się sprawa z Macami, iPadami i całą resztą – chcę używać OS X i iOS oraz oprogramowania dostępnego na te systemy operacyjne, więc siłą rzeczy nie kupię hardware’u od innego producenta.