Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

iPhone 6 i 6 Plus – przemyślenia

· Wojtek Pietrusiewicz · 9 komentarzy

Apple wczoraj zaprezentował dwa nowe modele swojego największego produktu – iPhone 6 i iPhone 6 Plus. W Polsce, jak to przeważnie bywa, opinie byłe bardzo negatywne. Bo Polacy mają straszne podejście do tego typu tematów, a już w szczególności kilku polskich cukierników (ale użytkowników iPhone’ów też) przebiło wszelkie bariery marudzenia. Co ciekawe, za granicą opinie były bardzo pozytywne, w tym w szczególności paru „naczelnych cukierników”. Kocham ten kraj, ale podejście ludzi w nim do pewnych tematów jest żenująca, a szkoda. Najlepiej to ujęła Kinga w Nadgryzionych – w UK jak coś robisz nowego i ciekawego to każdy Ci kibicuje; w Polsce starają Ci się dosrać, bo jak śmiesz skoro oni nic nie robią?!? Wstyd Panie i Panowie, wstyd.

Porównywanie do Androidów

Może być nawet lepszy pod każdym względem – I don’t care.

Od wczoraj wiele osób porównuje nowe iPhone’y do Androidów wszelkich. Nadal jednak nie rozumiem po co. To tak jakby chcieć kupić coś do latania i porównywać helikopter z małym samolotem, pomimo że nie mamy własnego pasa do lądowania, a najbliższe lotnisko znajduje się 200 kilometrów dalej – tak, oba robią prawie to samo, ale jednak zupełnie inaczej. O mały plac przed domem też łatwiej. Mnie nie zainteresuje żaden Android jako główny telefon, niezależnie jak będzie dobry, bo nie robi tego co od niego oczekuję. Bo nie ma potrzebnych narzędzi. Bo nie ma ekosystemu Apple. Może być nawet lepszy pod każdym względem – I don’t care. Po drugie – Androidziarze (zaraz po Windowsiarzach) uparcie skupiają się na specyfikacji technicznej, zapominając o często znacznie ważniejszych rzeczach…

Skoro już to z siebie zrzuciłem…

iPhone-6-6-Plus-hero-2000px

Wygląd

Nowy iPhone 6 i 6 Plus wyglądają identycznie od strony wizualnej. Różnią się oczywiście rozmiarem, ale o tym później. To bardzo osobista kwestia, ale ogólny wygląd telefonu wyjątkowo mi odpowiada – nawiązuje do pierwszego iPhone’a, do którego mam duży sentyment. Tylne paski, pod którymi ukryto anteny to już kwestia indywidualna – mi akurat nie podobają mi się zupełnie. Pocieszam się jedynie tym, że „okienka” w 5S też mi nie leżą, ale rzadko je widuję, bo nie zwykłem patrzeć na tył telefonu. Marne to pocieszenie, ale tak to w praktyce będzie wyglądało…

Apple-iPhone-6-display-hero-2000px

Rozmiar

Tutaj zaczynają się schody, bo wielu z Was narzeka na rozmiar, pomimo, że nie mieliście go w rękach. Tak, ja też. Narzekam, bo mam i miałem inne telefony o absurdalnych przekątnych w swoim posiadaniu. Co ciekawe, ogólne postrzeganie phabletów na świecie trochę się zmieniło, podobnie jak fotografowanie iPadem. Dwa lata temu wszyscy się z obu tych rzeczy nabijali – ja to dalej robię – ale dzisiaj wiele osób traktuje to jako coś normalnego. Kończy się jednak pewna era, a zaczyna nowa, w której nie kupimy już topowego iPhone’a z ekranem poniżej 4″. Nie oszukujmy się – 5S to nadal znakomity telefon i wydajnością nadal mnie zaskakuje, szczególnie pod iOS 8. Ale jest już nowszy na rynku…

6 Plus jednak robi coś ciekawego, bo każdą wyświetlaną klatkę renderuje w rozdzielczości 2208×1242 px, a następnie zmniejsza jej rozdzielczość do 1920×1080.

Apple przygotował dwa ekrany – 4.7″ i 5.5″ – o ciekawych rozdzielczościach. Ten pierwszy ma 1334×750 px, a drugi 1920×1080. Pierwszy korzysta z materiałów @2x, podobnie jak poprzednie. 6 Plus jednak robi coś ciekawego, bo każdą wyświetlaną klatkę renderuje w rozdzielczości 2208×1242 px, a następnie zmniejsza jej rozdzielczość do 1920×1080. Dokładnie tak postępuje OS X przy innych niż natywne rozdzielczości – wychodzi mu to nadspodziewanie dobrze. Wydajność takiego rozwiązania też wydaje się być satysfakcjonująca, ale znalazłem jeden głos, który twierdził, że 6-tka jest prawie niezauważalnie płynniejsza od 6 Plusa.

Ekrany mają też różne gęstości upakowania pikseli – odpowiednio 326 ppi dla 6-tki i 401 ppi dla 6 Plusa. Pierwsza wynosi dokładnie tyle samo ile w iPadzie mini z Retiną i iPhone’ach 4/4S/5/5S. To ponownie będzie bardzo indywidualna kwestia, ale ja, bez przystawienia telefonu przed sam nos, nie widzę różnicy pomiędzy panelami, które mają ponad 430 ppi, a tymi w przedziale 300-350. Zwiększona rozdzielczość nie jest zatem dla mnie powodem dla interesowania się 6 Plusem, ale wiem, że są tacy, którzy widzą to wyraźnie – zazdroszczę Wam wzroku.

Reachability – Ta nowa funkcja ma nam ułatwić sięganie do górnej części telefonu. Wystarczy dwa razy dotknąć Touch ID, aby ją wywołać. Niektórzy już podpowiadają, że nie jest to ergonomiczne rozwiązanie. Pewnie może być wygodne, gdy chcemy coś raz pacnąć na górze, ale jako że ekran wraca do góry po jednym kliknięciu w cokolwiek to często jego wywoływanie może być irytujące. W praktyce chyba pozostaje nam zaakceptować fakt, że jeśli nie mamy rąk jak Shaquille to pozostaje nam obsługa dwoma. A to smutna rzeczywistość… Na szczęście jest lepiej niż u Samsunga, który mnie całkowicie załamał swoją myślą.

iPhone 6 Plus jednak wnosi coś dla użytkowników, którzy nie mają iPada – odmienne UI. Na ekranie mieści się jeszcze więcej informacji niż w 6-tce, a po obróceniu telefonu do ustawienia poziomego pojawiają się dwie kolumny treści i większa klawiatura z dodatkowymi przyciskami po bokach. Nadal zrobimy dokładnie to samo co na małym ekranie, ale w wygodniejszy sposób.

iPhone-6-Plus-Display-Zoom-compared6 Plus ma jeszcze jedną intrygującą funkcję, która może znakomicie sprawdzić się dla osób z gorszym wzrokiem. Apple nazywa ją Display Zoom – polega ona na powiększeniu wszystkiego. W praktyce, na podstawie ich zdjęć, wygląda na to, że zawartość ekranu jest wtedy dokładnie taka sama jak na iPhone’a 5/5S, ale rozciągnięta na 4.7″ lub 5.5″. Będzie to wyglądało absurdalnie i karykaturalnie, ale są w końcu osoby z dużymi wadami wzroku – może to docenią i będzie im łatwiej.

Podsumowując kwestie rozmiarów – podejrzewam, że 6 Plus będzie ciekawą alternatywą dla osób, które nie mają iPada i chcą mieć tylko jedno urządzenie. W listopadzie wybieram się za granicę na trzy tygodnie i planowałem brać 5S i iPada mini – tutaj też pojawia się potencjał na jedno urządzenie, ale z drugiej strony… jak z tym biegać? Jak zginać się z nim w kieszeni? Jak go nie wypuścić z rąk? Mam nadzieję, że uda mi się to osobiście doświadczyć – spodziewajcie się cierpkich słów.

Aparat

Na wczorajszym keynote największe wrażenie zrobiła na mnie nowa matryca w obu telefonach. Pod względem optycznym różnią się jedynie optyczną stabilizacją obrazu – 6 Plus ją ma – i niczym więcej. Rzadko kiedy fotografuję po ciemku bez statywu, więc to dla mnie kompletnie zbędna funkcja. Dla większości z nas prawdopodobnie nie warto z tego powodu kupować 6 Plusa zresztą – zbyt duży kompromis. Ale Apple ciekawie rozwiązał jedną kwestię – 6 Plus przy słabych warunkach oświetleniowych robi dwa zdjęcia. Pierwsze jest zrobione na krótkim czasie i przy wyższym ISO. Drugie na dłuższym i niższym ISO. Te zdjęcia są automatycznie łączone w czasie rzeczywistym w jedno, aby dodatkowo poprawić jakość w ciężkich warunkach oświetleniowych. To muszę koniecznie przetestować…

To jednak nowy AF zrobił na mnie największe wrażenie. Phase detection na matrycy pojawił się bodajże pierwszy raz w 2010 roku w produktach Fuji. Od tamtej pory miałem okazję z niego korzystać w kilku różnych ambitniejszych modelach tego producenta i pomimo, że daleko mu (w mojej opinii na podstawie moich doświadczeń) do AF z DSLR, to jest lepiej niż było. Aparaty mobilne, nawet produkty wydane w 2014 roku jak Moto X, nadal nie radzą sobie z łapaniem ostrości w dobrym świetle, a co dopiero w gorszych warunkach. iPhone pod tym względem znacząco lepiej sobie radził niż mój HTC One i chyba pierwszym telefonem, który był w tym względzie porównywalny to Galaxy S5. Liczę na to, że teraz całość będzie działała jeszcze lepiej, bo do dobrego DSLR nadal bardzo daleko.

Apple-iPhone-6-sensors-hero-2000px

Bateria

Zaskoczyły mnie trochę dane w specyfikacji iPhone’ów 6 i 6 Plus jeśli chodzi o czas pracy na baterii, szczególnie po informacji, że nowy Apple A8 jest o 50% bardziej oszczędny. To ogromny skok, po którym, w połączeniu z większymi akumulatorami, spodziewałem się lepszych wyników dla 6-tki. A tymczasem to 6 Plus osiąga wyniki, których spodziewałem się w mniejszym bracie.

A tymczasem to 6 Plus osiąga wyniki, których spodziewałem się w mniejszym bracie.

Dane „katalogowe” często jednak różnią się od rzeczywistych. Apple obiecuje, że iPad mini z Retiną wytrzymuje 10 godzin na Wi-Fi i 9 godzin na LTE. Regularnie osiągam na nim 15 godzin pracy z włączonym ekranem, więc tak samo trzeba będzie niezależnie zweryfikować żywotność nowych iPhone’ów. Prawdopodobnie będzie gorzej niż byśmy chcieli, ale nadal trzymam kciuki.

Na koniec

Trochę mi smutno, że kończy się era naprawdę poręcznych iPhone’ów oraz, że będę zmuszony do przesiadki na większy ekran. Ale pomimo tego, trochę cieszy mnie fakt, że jest potencjał na dłuższy czas pracy na baterii. Na moim 5S regularnie (od iOS 8 b5) osiągam od 8 do 10 godzin na jednym ładowaniu, więc nie odczuwam bólu – dzień kończę przeważnie na 30-40%. Nie zaszkodzi jednak więcej. Cieszy mnie też lepszy aparat, bo to jedna z najbardziej cenionych przeze mnie funkcji.

Obawiam się tylko trochę obsługi telefonu jedną ręką w biegu… Ba! Nawet bardzo. Czekam na premierę, biorę oba i jeden z nich potem będę sprzedawał… Zobaczymy jak to będzie. Ale dla bezpieczeństwa zostawię sobie 5S.

Just in case…

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.