Apple na dzisiejszym keynote zaprezentowało dokładnie to co na co wszystko czekali jeśli chodzi o małego iPada, zwanego jednak „mini”. Reakcje są jednak mieszane i to bardzo. Nawet podczas nagrania dzisiejszego odcinka Nadgryzionych mieliśmy cztery różne opinie na jego temat. To urządzenie niewątpliwie wywołujące emocje, dobre i złe … a to dobry znak. Ma na obecną chwilę jednego konkurenta, którego miałem okazję używać. Nie jest to nawet bezpośredni konkurent, ale jedyny, do którego wszyscy będą się odwoływać.
iPad mini jest przede wszystkim dokładnie taki jak jego nazwa wskazuje. Jego parametry jednak sugerują, że jest to urządzenie znacznie większe niż Nexus 7, do którego odwoływałem się w pierwszym akapicie. Na szczęście tak nie jest – jedyna znacząca różnica pod względem wymiarów to o niecałe półtora centymetra szersza obudowa, skrywająca w sobie o 36% większy powierzchniowo ekran. Ekran nota bene o niższej rozdzielczości niż dziecka Google i Asusa. O ile temu drugiemu bliżej1 do ekranu z Retiną niż iPada mini, to podejrzewam, że większości użytkownikom nie zrobi to absolutnie żadnej różnicy. Ekran w Nexusie jest bardzo dobry i tym samym, rozpuszczony Retiną w nowym iPadzie, miałem jednak nadzieję, że takowy od razu trafi do mniejszego brata. Niestety tak się nie stało i zamiast gęstością 326 ppi musimy zadowolić się znaną z iPhone’a z ery pre-Retina mizerniejszą wartością 163 ppi. Ekran ma jednak o ponad 30 ppi więcej niż iPad 2 – pytanie tylko czy nadrobi braki w gęstości pikseli za pomocą innych parametrów takie jak wierne odwzorowanie kolorów? Apple nie powiedziało ani słowa w temacie pokrywania przestrzeni sRGB jak to miało miejsce w przypadku iPada 3 i iPhone’a 5, więc zapewne szczegóły poznamy dopiero po specjalistycznych pomiarach.
To co jednak jest absolutnie i niepodważalnie niesamowite w iPadzie mini to jego grubość, a raczej „cienkość” oraz niska waga. iPad mini bez modułu 3G jest o ponad 30 gram lżejszy od Nexusa – to ponad 10%. Tą wartość wbrew pozorom będzie się czuło przy bezpośrednim porównaniu, chociaż na dłuższą metę znaczenie będzie miało tylko dla umięśnionych inaczej. Obudowa iPada jest za to o 3.25 milimetra cieńsza – to 34% grubości Nexusa i dla użytkowników obu urządzeń powinno być znacznie bardziej zauważalne.
Porównuję cały czas te dwa produkty obok siebie jakby były równorzędnymi produktami, chociaż tak nie jest – zarówno pod względem rozmiaru i proporcji ekranu oraz ceny. Droższy o $130 od Nexusa2, iPad jest wykonany znacząco lepiej. Joshua Topolsky z The Verge w poniższym filmie stwierdza, że jakość wykonania obu urządzeń różni się niczym „dzień i noc”, na korzyść iPada. Przeznaczenie obu jednak będzie podobne …
iPad mini mnie kusi – nie będę tego ukrywał. Kusi mnie jako kolejne urządzenie, które podobnie jak Nexus, czuje się jak ryba w wodzie w dwóch sytuacjach: gdy jesteśmy w biegu oraz do dłuższego czytania, w szczególności książek czy Instapaper. Kindle ze swoim ekranem jest na pewno praktyczniejszy3, ale takie urządzenie jak iPad pozwala wykonywać o wiele więcej zadań. Nie dość, że możemy do niego podłączyć zewnętrzną klawiaturę – co niestety nie działa w przypadku Nexusa ze względu na brak wsparcia układu Polskiego Programisty – to bez problemów zmontujemy film, złożymy album ze zdjęć czy do czegokolwiek innego, do czego znajdziemy aplikację w App Store. Google Play pod tym względem nadal kuleje, chociaż poprawia się to powoli z każdym dniem.
To właśnie tutaj należy dopatrywać się największych zalet iPada – mnogości programów dostosowanych do jego ekranu o interfejsach znacząco bardziej rozbudowanych niż tych dla iPhone’a. Nexus tutaj zwyczajnie cierpi na brak oprogramowania, chociaż przy Flipboardzie i Feedly4 powinien zaspokoić wiele potrzeb. iPad ma jednak jedną ogromną zaletę nad tabletami z ekranami o proporcjach 16:9 – znacznie bardziej kwadratowy ekran 4:3, który w ustawieniu poziomym nadal czyni urządzenie używalnym, w odróżnieniu od Nexusa.
Ciekawym aspektem samego keynote był fakt, że Apple czuło, iż musi zastosować reklamę porównawczą do Nexus 7. Uważam, że była całkowicie niepotrzebna, pomimo że bardzo zgrabnie pokazała słabe strony tego drugiego. Niestety, teraz możemy się spodziewać wytykania Apple, że zapomnieli wspomnieć o różnicy w rozdzielczości LCD oraz o cesze często najważniejszej: cenie.
Niezależnie czy zakochaliście się czy znienawidziliście5 nowego iPada, jest to obecnie najlepszy mały tablet dostępny na rynku6. Niestety, za jakość trzeba płacić i pomimo, że mnie kusi to nie planuję7 nabywać go. Retina zdecydowanie zmieniłaby moje zdanie, ale to marzenie muszę odłożyć do następnego roku. Dla kupujących mam jednak jedną radę – nie patrzcie na różnicę w cenie, bo różnica 449 PLN nie jest mała, ale raczej skupcie się na tym do czego chcecie go wykorzystać. Ekosystem Apple pozwala na rzeczy, których wiele osób nadal nie wie czy nie rozumie …
W całym dzisiejszym keynote był jednak jeden miły akcent, którego nie da się podważyć – Polska jako kraj trafiła w końcu do krajów, które nowości otrzymują w tym samym czasie. Spodziewałem się tego dopiero przy okazji premier w 2013 roku, ale przynajmniej zostaliśmy bardzo miło zaskoczeni. Tym samym w większości skończą się podróże do sąsiadów po „towar” – brawo Apple!
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.