Wczorajszy dzień był w ogóle jakiś taki dziwny. Nie dość, że pojawiły się informacje na temat OS X 10.9 — z zaskoczenia — to Samsung wczoraj miał premierę Galaxy S 4 w Indiach. Na moim Twitterze i FB przy okazji działo się kilka niepokojących rzeczy, w tym dostałem zaproszenie do fanpage’a nazwanego „Ocieplanie wizerunku pająka.” Możliwe, że ostatnie słowo było napisane przez duże P … nie wnikałem w każdym razie, bo pająków nie lubię — te ich ślepia przyprawiają mnie o dreszcze — a SW to skrót od Star Wars i każdy kto twierdzi co innego nie jest prawdziwym facetem. Kobiety za to samo otrzymują jedynie minusa, ale za to sporego.
Wracając jednak do wczorajszego przedstawienia–farsy w wykonaniu Samsunga … zanim je obejrzycie to przygotujcie się na coś gorszego niż Justina Biebera skaczącego po scenie, śpiewającego „Ona tańczy dla mnie.” Przygotowani? To kliknijcie play, a ja poczekam aż skończycie.
Już? No i jak? Wczoraj oglądałem to z niedowierzaniem. Potem pokazałem całość Żonie, której szczęka oparła się o podłogę — bez słowa obejrzała ponad połowę i nie miała potem absolutnie nic do powiedzenia … z szoku. Już martwiłem się, że będziemy musieli do lekarza jechać … Nie wiem kto jest odpowiedzialny za tą farsę, ale przedstawienie w Nowym Jorku skomentowałem tak:
Z jednej strony miałem wrażenie jakby oglądał tanią podróbkę rozdania Oscarów, a z drugiej szczękę miałem na podłodze, w szoku, że ktoś mógł coś takiego wymyślić.
Ewidentnie były to za słabe słowa. Pytam się zatem:
Samsung! Pochrzaniło was do reszty?!
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.