Kilka dni temu pisałem o tym jak kretyńskie jest prawo nakazujące wyświetlać informacje o ciasteczkach. Wtedy o problemie głównie myślałem jako osoba posiadająca stronę internetową, która na szczęście ciasteczka używa jedynie do dostarczania obrazków dla Retiny. Reszta to wszelkiej maści statystyki i inne, o których nie muszę informować. Od paru dni jednak stopniowo zaczyna mnie coraz bardziej szlag trafiać, jak wchodzę na kolejne strony internetowe.
Marek na iMagazinie stworzył 5-sekundowy popup, który sam się po chwili ukrywa. To irytuje, ale nie przeszkadza. Niektórzy jednak zdecydowali się – przepraszam, ale nie da się tego inaczej powiedzieć – dopierdolić informację na cały ekran, która na dodatek wymaga reakcji ze strony internauty. UPC postanowiło zakryć prawie całą przeglądarkę na moim 27″ monitorze. Spider’s Web w widoku mobilnym ma się jeszcze gorzej. To nie są żarty. Wiecie co robię jak widzę taki ekran? Zamykam stronę. Prawo zostało wymyślone przez idiotę nie znającego realiów internetu, ale jeśli ktoś implementuje nakazy w taki sposób, to chyba czegoś nie rozumie.
Tak swoją drogą to zastanawiam się dlaczego ten temat w ogóle przeszedł przez Europę bez echa – jak widać strony internetowe w znaczącej większości zaczęły irytować swoich użytkowników, a jedyne co wyniknie z tego zamieszania to popyt na sprawniejsze narzędzia do blokowania wszelkiej maści popupów.
A może jednak jest ktoś, kto uważa, że to prawo oraz te popupy to dobry pomysł? Szkoda, że internauci nie potrafią strajkować tak jak Francuzi …
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.