Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Apple i nagość

· Wojtek Pietrusiewicz · 54 komentarze

Wczoraj wszyscy pisali o tym, że Apple usunęło z App Store aplikację 500px – jednego z ładniejszych miejsc w internecie. Nie miałem okazji sprawdzić czym dokładnie jego twórcy zawinili, ale ponoć można było przeglądać nagie zdjęcia. Nie pornografię. Artystyczne, nagie zdjęcia. To nie jest w porządku.

App Store jest oczywiście podwórkiem Apple i mają prawo w nim robić na co mają ochotę. Przyznam jednak, że nie rozumiem dlaczego tak bronią dostępu do tego typu treści. Ochrona przed nagością to przede wszystkim zadanie dla rodziców, a nie pracowników Apple. Nie widzę też specjalnie sensu w takich działaniach, biorąc pod uwagę, że są prawdopodobnie setki tysięcy stron internetowych dostosowanych do przeglądania na iPadzie lub iPhonie. iUrządzenia posiadają wbudowaną ochronę rodzicielską, więc zarządzanie tym wszystkim jest stosunkowo łatwe, ale ciężko dziecku zablokować dostęp do Safari. W zasadzie jedynym sposobem ochrony przed podróżami naszych pociech w ciemne zakątki internetu to dodatkowe oprogramowanie na komputerze lub, w przypadku tabletów i telefonów, poblokowanie wszystkiego bezpośrednio na routerze. Podejrzewam, że istnieją gdzieś do pobrania całe bazy danych z adresami do zablokowania1, bo nie wyobrażam sobie wklepywania wszystkiego ręcznie. Wracając jednak do App Store – dodatkowym mechanizmem wprowadzonym przez Apple jest informowanie kupującego, że dana aplikacja posiada treści dla osób „17+” – do tej kategorii wpada praktycznie wszystko co ma dostęp do internetu lub słownika. Prawo i zasady w tym względzie są dla mnie lekko niezrozumiałe.

Jest być może prostszy powód takiego stanu rzeczy: być może Apple nie chce tworzyć precedensu. Dzisiaj wpuszczą aplikację 500px wraz z ich kategorią „nudes”, a jutro zostaną zmuszeni do dodania Fine Art Nudes, na którym można znaleźć już treści mocno pornograficzne, które ze sztuką mają tyle wspólnego co Kia C’eeeeed z Porsche 911. Stąd już tylko krok to zalewu App Store wszelkiej maści aplikacjami z treściami pornograficznymi. Zresztą podejrzewam, że gdyby producenci mieli dostęp do App Store, to liczba aplikacji byłaby dzisiaj dwukrotnie wyższa.

To wszystko jeden wielki kompromis balansujący na granicy cenzury i rozsądku, ale nie podoba mi się fakt, że nie mam dostępu do całej zawartości 500px (lub innych podobnych serwisów) za pomocą ich programu na iPada. Jednocześnie bardzo się cieszę, że nie ma w App Store aplikacji z filmami i/lub zdjęciami zdecydowanie nie przeznaczonymi dla dzieci … Ech.

 Zdjęcie: Silvina Maraboto

  1. Jak ja się cieszę, że jeszcze nie mam tego problemu.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.