Na początku zeszłego roku wspominałem o Counter Terrorism Act z 2008 obowiązującego w UK, ograniczającego swobodę praw obywateli w tym fotografów — uwiecznianie Policji jest przestępstwem, wprowadzono możliwość przeszukiwania mieszkań bez nakazów sądowych, itp. Prawo jest i z tego co widzę i czytam to nie jest wykorzystywane1, bo nie wierzę, żeby media nie pisały o tak kontrowersyjnych sprawach. Jest i nie jest wykorzystywane. Nie daje to jednak gwarancji, że nie będzie w przyszłości.
Sprawę WikiLeaks zupełnie przemilczę — część czytelników zna moje zdanie na jego temat, a reszta na pewno domyśli się co myślę o cenzurze. Wczoraj w Guardianie pojawił się natomiast artykuł na temat cenzurowania pornografii w internecie. Rząd naciska na dostawców internetu, aby wprowadzili defaultowo blokowanie takich treści. Istniałaby możliwość ich odblokowania na wyraźną prośbę klienta — dobre chociaż to. Nie uważam jednak, aby rząd miał prawo decydować o tym co obywatele mogą lub nie mogą oglądać. Możliwość blokady? Owszem, ale na żądanie klienta.
Zarzutów pod adresem pomysłu mam kilka, gdzie najważniejszym jest pytanie: kto będzie decydował co zalicza się do pornografii, a co nie? Penthouse? Playboy? Double Sandwich Lesbian Threesome Big Tit Fucking dot com? Podejrzewam, że nawet PLFOTO potencjalnie mogłoby się zostać zablokowane za promowanie aktów i mocnej erotyki ocierającej się nie raz o pornografię — znajdzie się tam wiele mniej lub bardziej artystycznych zdjęć z widocznym damskim lub męskim sprzętem2.
Problemem w dzisiejszych czasach jest niewątpliwie brak wystarczającej wiedzy rodziców na temat skutecznego blokowania tematyki dla dorosłych. Może więc wypadałoby ich zwyczajnie wysłać na szybki kurs zarządzania i odcinania wybranych treści? Każda szkoła mogłaby bez problemów poprowadzić takie zajęcia dla rodziców przy okazji nauk o seksie, etyce i tym podobnych.
Mniejsza o porno. Tak po prawdzie to przeraża mnie cenzura na szerszą skalę. Cenzura, która z każdym dniem dla naszego dobra zacieśnia pętlę wokół naszej szyi. Wprowadzana momentami tak delikatnie, że nie zauważamy jej. Obawiam się, że może być za późno, gdy społeczeństwo w końcu ją dostrzeże. Dla osób nie zainteresowanych szukaniem śladów na takie tematy w prasie polecam po prostu obejrzeć kilka filmów poruszających tą tematykę — V for Vendetta idealnie ilustruje temat, a i Kubrick ma ciekawą pozycje w swojej filmografii3.
No nic — idę zastanawiać się w międzyczasie jak nasze społeczeństwo z marszu akceptuje kolejne podwyżki akcyzy na paliwa, nie wspominając nawet o VAT …
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.