Dzisiaj, o trzeciej nad ranem rozpoczęła się konferencja D8 prowadzona przez Walta Mossberga i Karę Swisher. Pierwszym i jednym z najbardziej oczekiwanych gości był Steve Jobs.
MSFT i Flash
Kara wspomniała, że „przeskoczyliście w tym tygodniu Microsoft„, a w odpowiedzi usłyszała, że jest to surrealistyczna sytuacja. Jobs zaczął wspominać o dniach kiedy byli na krawędzi bankructwa, ale jak się obejrzał to znalazł ludzi wierzących w Apple i tak oto znaleźli się tutaj gdzie są dzisiaj. Ciekawym faktem jest jego zbycie przeskoczenia MSFT słowami, że „to tak naprawdę nic nie oznacza„. Widać, że szef Apple obecnie skupia się na przyszłości, w których komputery stacjonarne staną się mniej popularne. Ale o tym za chwilę …
Steve Jobs o wyprzedzeniu Microsoft i technologii Flash:
Walt poruszył naturalnie temat technologii Flash, wielkiego nieobecnego na rynku mobilnych technologii, a w szczególności na platformie iPhone OS. Steve wierzy, że każda technologia ma swoją wiosnę, lato, jesień, a następnie trafia na technologiczny cmentarz. Apple stara się również inwestować czas i pieniądze we wschodzące technologie, a nie zbliżające się do końca swojego żywota. Wspomina, że zaproponowali Adobe zaprezentowanie im szybszego i lepszego Flash, ale oni się już nigdy nie odezwali. Dopiero po prezentacji iPada zaczęli robić „smród” wokół całej sprawy i to skłoniło Steve’a do napisania „Przemyśleń nt. Flash”.
Apple ma w historii kilka podobnych kroków, łącznie z przejściem na dyskietki 3.5″ z 5.25″, implementację USB w iMakach i jednoczesne pozbycie się wspomniach napędów dyskietek. Steve również podkreślił, że pozbyli się napędu DVD w MacBookach Air. Jakby nie patrzeć, cała seria pozostałych Maków posiada ten napęd. Pytaniem dla mnie już teraz pozostaje kiedy one też odejdą w zapomnienie? Ewidentnie nie doczekamy się napędów Blu-ray w komputerach spod znaku Jabłka, czego braku zupełnie nie odczuwam. Przyszłość będzie leżała w chmurze i patrząc jak rzadko wykorzystuję płyty DVD przez ostatnie 2-3 lata to zastanawiam się już tylko jak Apple efektywnie dostarczy mi nowy pakiet Final Cut Studio.
Na koniec padło pytanie czy to nie konsumenci zdecydują jak bardzo chcą tej technologii w swoich urządzeniach, na co Jobs odpowiedział, że starają się robić jak najlepsze produkty dla swoich klientów, a Flash nie jest wystarczająco dobry.
Jeśli nam się uda, to ludzie je kupią. Jeśli nie, to nie sprzedamy za wiele. A muszę powiedzieć, że ludzie chyba bardzo lubią iPada!
Gizmodo
Kolejnym ciekawym tematem była sprawa zagubionego/skradzionego iPhone następnej generacji. To w zasadzie pierwsza okazja dla świata poznać stronę Steve’a na ten temat. Wspomniał, że dalej trwa debata czy Gray Powell go niechcący zostawił, czy że wyjęto mu go z plecaka. Zażartował też, że wszystkie dotychczasowe wydarzenia mają w sobie wątki kradzieży, wymuszenia oraz że jest pewien, że seks też gdzieś się w nich znajdzie. W skrócie powiedział, że to współlokatorka Briana Hogana zadzwoniła po policję (nie do Apple!) po tym jak podłączył telefon do jej komputera.
Jobs o historii iPhone i Gizmodo:
Walt rozpoczął temat od wspomnień walki z Microsoftem, którą Apple przegrało. Steve powiedział, że nigdy nie traktował tego jako wojnę i być może dlatego właśnie przegrali. W sprawie Google stwierdził po prostu, że to oni zaczęli z nimi konkurować, a Apple nie wszedł w wyszukiwarki i nie zamierza nimi się zajmować. Widać nie był to dla niego komfortowy temat, ponieważ pytanie czy czuje się zdradzony przez nich odpowiedział, że „moje życie seksualne jest całkiem niezłe„. Steve zaprzeczył również, aby usuwali wbudowaną wyszukiwarkę Google z mobilnego Safari, a zakończył słowami:
Tylko dlatego, że z kimś konkurujemy nie oznacza, że musimy być niegrzeczni.
iPad był przed iPhone
Steve zdradził mały sekret o historii powstania iPhone oraz iPad. Jego wizja szklanego dotykowego ekranu dotyczyła tego większego formatu, więc zapytał się swoich inżynierów czy są w stanie zrobić szklany ekran z technologią multitouch. Pół roku później dostarczyli mu „ten wspaniały ekran„, więc Jobs przekazał go inżynierowi odpowiedzialnemu za tworzenie interfejsów użytkownika. Kilka tygodni później pokazał mu scrollowanie inercyjne i parę innych rzeczy.
Pomyślałem: Mój Boże! Możemy zbudować z tym telefon!
Steve Jobs nt. powstania iPhone i iPad:
Czy tablet zastąpi laptopa?
Rozmowa dosyć zgrabnie przeszła do powyższego pytania, zadanego przez Mossberga. Steve porównał laptopy do pickupów używanych przez farmerów — kilka/kilkanaście lat temu większość takie miała. Wraz z przeprowadzaniem się ludzi do miast, zastępują je samochodami.
Na dzień dzisiejszy mogę sobie wyobrazić pracę tylko na iPadzie, ale ze względu na pewne ograniczenia i jego zależność od synchronizacji (chociażby zdjęć) z komputerem, to jednak nie zdecydowałbym się na taki krok. Gdybym był teraz w liceum? Prędzej. Po cichu liczę właśnie na większą niezależność i swobodę w nadchodzącym iPhone OS 4 w wersji iPadowej. Systemie, który pozwoli stać mu się bardziej niezależnym komputerem.
Co ciekawe, będąc niedawno na szkoleniu nowego nieliniowego programu (na PC niestety) do montażu video, Edius, notatki robiłem sobie na iPadzie. Padło pytanie od innych uczestników: „Czego nie możesz na tym robić?” Odpowiedziałem, że właśnie montażu.
Steve na konferencji powiedział, że uważa dostępne obecnie aplikacje za czubek góry lodowej. Oczekuje jeszcze na programy do tworzenia contentu oraz edycji video.
Dzień jak co dzień
Kara zapytała Steve’a Jobsa jak wygląda jego dzień pracy. Odpowiedział, że ma jedno z najlepszych zadań na świecie. Dane mu jest wchodzić do firmy i pracować w „piaskownicy” z niektórymi z najgenialniejszych ludzi na świecie. Mówi, że Apple zorganizowane jest jak startup — nie ma kompletnie żadnych komisji. Spotykają się przez trzy godziny codziennie i rozmawiają o interesach oraz o tym co się dzieje na świecie.
Jesteśmy świetni w dzieleniu rzeczy na odpowiednie zespoły i [przede wszystkim] rozmawiamy ze sobą. Przez cały dzień spotykam się z ludźmi i rzucam swoimi pomysłami. Aby mieć wspaniałych ludzi trzeba pozwolić im wpadać na wspaniałe pomysły. Po co miałbym tu być gdybym nie mówił o swoich?
Wartości
Temat chciałbym zakończyć wypowiedziami Steve’a na temat wartości. Ludzi sugerowali mu, aby odpuścił Gizmodo.
Nie powienieneś próbować dopaść dziennikarza tylko dlatego, że kupili kradziony towar i próbowali na Tobie coś wymusić.
Zastanawiałem się nad tym długo i doszedł do wniosku, że najgorszą rzeczą która mogłaby się wydarzyć to nie trzymaniu się naszych podstawowych wartości i pozwolić im ujść z tym na sucho. Nie mogę tego zrobić. Wolałbym zrezgynować [z pracy].
Nasze wartości się nie zmieniły. Nadal próbujemy robić to co wtedy przychodząc codziennie do pracy — budować najlepsze produkty.
Nic nie poprawia mi humoru bardziej niż dostać emaila od kogoś piszącego jaki świetny jest jego nowy iPad. To daje mi siłę kontynuować. To jest to co dało mi siłę wtedy i to co da mi siłę w przyszłości.
Powstrzymam się od upubliczniania moich wniosków z powyższego, a w szczególności ostatnich paru zdań. Po prostu uważam, że każdy powinień sobie wyrobić własne zdanie na ten temat.
Jeśli natomiast chcecie się nim podzielić w komentarzach to zapraszam jak zawsze!
Kilka dodatkowych przemyśleń znajdziecie również na blogu Przemka Spidera oraz na Moim Jabłuszku.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.