Od dłuższego czasu wyczekiwałem premiery iPada i w końcu dwa dni temu odebrałem długo oczekiwaną paczkę. Szczegóły z rozpakowania możecie zobaczyć tutaj. Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Jest dokładnie tym czego się spodziewałem. Każdy naturalnie ma inne oczekiwania od tego typu urzadzeń oraz inne zastosowania dla niego. Osobiście planuję nim zastapić mojego MacBooka Pro. Ambitne przedsięwzięcie biorąc pod uwagę wszystkie jego ograniczenia, ale wierzę że się uda.
Ekran
Wyświetlacz w iPadzie jest znakomity. Wykonany w technologii IPS zapewnia świetne kąty patrzenia oraz nawet w pełnym słońcu pozostaje czytelny. Pomimo szkła. Reakcja na dotyk jest znakomita i momentami mam wrażenie, że szybsza niż w iPhone. W porównaniu z laptoptem (nawet moim 17″) możliwość przybliżenia go do twarzy jest nieoceniony. Stajemy się z nim bardziej intymi, podobnie jak z książką.
Klawiatura
Dostępna w dwóch rozmiarach zależnie od ustawienia iPada; można na niej naprawdę bardzo sprawnie pisać. To wszystko niezależnie czy robimy to kciukami, jedną ręka czy też obiema. W obecnej wersji brakuje niestety słownika poprawiającego błędy znanego z iPhone, ale mam nadzieję, że zostanie to poprawione po polskiej premierze. Dodam tylko, że po kilku powtórzeniach danego pisanego słowa zapamiętuje go dokładnie tak jak iPhone.
Dla osób intensywnie piszacych jest możliwość podłaczenia zewnętrznej klawiatury za pomoca bluetooth lub dokupić dock z wbudowaną.
Pomimo braku słownika sa wszystkie polskie znaki poza literką „ą”. Szkoda. To chyba obecnie największa wada dla Polaków.
Waga
680g jest odczuwalne gdy trzymamy iPada w jednej ręce. Po kilku godzinach może nawet spowodować spore zmęczenie. Sam znalazłem już kilka sposobów trzymania go, aby tego uniknać. Zalety tak małego urządzenia zamiast laptopa powodują, że jest to po prostu coś z czymś trzeba nauczyć się żyć. Na pewno nie jest to dyskwalifikujące, ale przykładowo Amazon Kindle (małego) znacznie wygodniej się trzyma. Dużego DX już niekoniecznie.
Bateria
Najbardziej niesamowity element całej zabawki — piewszego dnia (i nocy) po 14 godzinach korzystania z iPada (oczywiście z przerwami — krótkimi) pozostało jeszcze 40% ładunku. Drugiego dnia po obejrzeniu video podcast oraz wielu filmów na YouTube zauważyłem szybszy spadek. Pomimo tego myślę, że bez problemu przekroczyłbym barierę obiecanych 10 godzin. Doprawdy zdumiewające!
Apps
Aplikacje natywne dla iPada są w wiekszości piękne pod względem interfejsu. Są jednocześnie znacznie bardziej użyteczne. Wersje iPhone’owe nawet po powiększeniu na pełnym ekran wydają się farsą. Nie planuję z nich korzystać chyba że będzie to absolutnie konieczne. Zresztą poza Skype nie korzystam z żadnego, bo są po prostu obleśne.
Warto?
Zdecydowanie tak. Dotychczas polem doświadczalnym było mieszkanie, więc byłem pod stałym WiFi. Osoby często podróżujące powinny zdecydowanie rozważyć model 3G. Sam planuję się po prostu wyposażyć w modem 3G z routerem WiFi …
iPad na pewno dla poszczególnych ludzi będzie miał mniej lub więcej wad, ale całość jest jak dobre danie — czasami trafi się na ość albo pestkę, ale smakuje wybornie.
Wpis stworzony na WordPress dla iPada.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.