Nowa, trzecia, generacja iPada nie wniosła w zasadzie niczego niespodziewanego – jest zdrową ewolucją obecnego modelu. Ewolucją w kilku dziedzinach, które połączone ze sobą, dają już spore wzrosty i różnice względem poprzednika. Czasami są to różnice, które można zmierzyć, a innym razem są jak najbardziej subiektywne, dlatego też nie zamierzam w tym artykule skupiać się na suchych danych technicznych, a raczej przedstawić wrażenia po przesiadce z iPada 2 oraz pokazać ewentualne różnice.
Ekran
Nowy LCD jest dokładnie taki jakiego się spodziewałem. Nie! Wróć! Jest lepszy. Znacznie lepszy. Wiedziałem, że będzie dobrze. Mam iPhone’a 4S. Miałem 4-kę. Widziałem ekran HTC One X i Galaxy Nexusa. Wysoka gęstość pikseli nie jest mi obca. Nic jednak nie było mnie w stanie przygotować na zobaczenie takiej ilości pikseli na tak dużej powierzchni. Siadam teraz dalej od mojego iMaka, żeby nie widzieć poszczególnych punktów na ekranie, żeby nie widzieć, że czcionki nie są idealnie zaokrąglone. Ten ekran naprawdę szokuje. Nie dlatego, że jest w iUrządzeniu. Nie dlatego, że Apple go tam włożyło. Nie dlatego, że jest w iPadzie … Szokuje dlatego, że tekst wygląda idealnie. Dlatego, że powiększając 12 megapikselowe zdjęcia z D700 widzę na nich syf, którego nie dostrzegłem na 27″ ekranie komputera. Ekran LCD przy takim formacie urządzenia to element, który przyciąga uwagę. Przede wszystkim, ponieważ to właśnie on tworzy tablet. Nie ma w zasadzie nic co mogłoby nas rozproszyć – możemy sobie jedynie wybrać białą lub czarną ramkę. To prawie jak ekran, który przed sobą widzę, pisząc ten artykuł … ale nawet bardziej minimalistyczny, bo bez logo Apple. Dla tych, którzy jednak potrzebują cyferek: rozdzielczość nowego iPada to 2048×1536, czyli o prawie tyle co właśnie 27″ iMac (2560×1440 px), przed którym siedzę. A dla tych, którzy nadal nie są przekonani, oto co uważają na ten temat eksperci z DisplayMate:
What makes the new iPad really shine is its very accurate colors and picture quality. It’s most likely better and more accurate than any display you own (unless it’s a calibrated professional display).
Apple has taken the very good display on the iPad 2 and dramatically improved two of its major weak points: sharpness and color saturation – they are now state-of-the-art.
But there’s more…the new iPad’s picture quality, color accuracy, and gray scale are not only much better than any other Tablet or Smartphone, it’s also much better than most HDTVs, laptops, and monitors. In fact with some minor calibration tweaks the new iPad would qualify as a studio reference monitor.
100% crop zdjęcia macro ekranu iPada 3
Bateria
Powiększona blisko dwukrotnie z 25Wh w poprzednim modelu do 42Wh w nowym nadal zapewnia 10 godzin pracy na Wi-Fi. Jedynie dziewięć na LTE/3G. Teoretycznie. Praktyka pokazuje jednak coś zupełnie innego. Wczoraj rano odłączyłem iPada od ładowarki i dzisiaj, o godzinie 19:45 nadal ma 50% ładunku. Lekko licząc starcza na 14-15 godzin pracy, pod warunkiem, że unikamy oglądania dużych ilości video. To trzykrotnie więcej niż przeciętny MacBook w rzeczywistości wytrzymuje. To więcej niż potrzebujemy. Prądożerność nowego iPada jest niepodważalna i jego minimalnie zwiększona grubość wynika między innymi z większej baterii, ale Apple osiągnął prawidłowy kompromis – jakość ekranu w połączeniu z żywotnością urządzenia na jednym ładowaniu to zdecydowane priorytety większości.
Niestety, jak to zwykle bywa, są też minusy tak dużej baterii. Wyobraźcie sobie iPada 2 z takim ładunkiem energii – trzymałby w realnych warunkach dwadzieścia godzin … jeśli nie więcej. Wspominałem jednak o kompromisach – na powyższy akurat nigdy nie zdecydowałbym się, bo ekran po prostu zabija. Mankamentem są znacznie dłuższe czasy ładowania – przy wyłączonym iPadzie, czas ładowania od zera do 100% powinien wynieść około 5.5 godziny. Co ciekawe, pewien użytkownik na forach Apple’a zauważył spore różnice w czasie ładowania zależnie od tego jaki kabel używa – twierdzi, że na tym dołączanym do iPada, czas skraca się o 11 godzin:
I was having the same problem. Did a test and looks like it’s the use of an older USB cable… but when I used the supplied with the iPad 3 USB cable, the charge rate went up dramatically. Both tests done with the 10W charger (because anything less would be dumb).
Specifics:
Old USB cable + 10W charger = 5-6% per hour = 100% in 16 hours
New and hot USB cable + 10W charger = 14% per hour = 100% in 7 hours.
Ciężko mi w to uwierzyć dopóki nie zobaczę na własne oczy, ale w przeciągu najbliższych dni prawdopodobnie zobaczymy kolejne testy z tym związane. Od siebie mogę tylko dodać, że od zera iPad ładuje się w niecałe 6 godzin. Nie sądzę też, aby był to powód do narzekań, gdyż po prostu stawiam go w Docku jak z niego nie korzystam. iPada1 mam też w zwyczaju co trzy dni podłączać na noc.
Pojawiły się też pojedyncze raporty, że iPad 3. gen. potrafi się szybciej rozładowywać podczas grania w najbardziej wymagające gry2 niż ładowarka go naładować. Sam ekran ma pobór prądu na poziomie 7W, a cztero-rdzeniowy układ graficzny też jest bardzo prądożerny. Problem zdecydowanie będzie dotyczył przede wszystkim graczy, oczywiście o ile zostanie potwierdzony. Osobiście nie stwierdziłem tego typu rzeczy, ale najambitniejszą grę jaką uruchamiam to Angry Birds, więc nie jestem tutaj godnym testerem.
LTE
Jest, ale nie u nas. Polska, tak jak Europa, korzysta z innych częstotliwości, więc nie możemy się cieszyć zwiększonymi transferami. Nowy iPad wspiera natomiast HSPA+ i DC-HSDPA, co oznacza teoretyczne maksimum na poziomie 42Mbps. Norbert w swojej recenzji zanotował maksymalny transfer na poziomie 25Mbps/2Mbps3 w T-Mobile, co jest bardzo zacnym wynikiem. Trochę gorzej sprawa wygląda przy korzystaniu z Play lub Orange – wyniki były o połowę niższe, przynajmniej w Warszawie.
iPad 3G ma również opcję uruchomienia Hotspota Osobistego – niestety tak funkcja nie działa w Orange i T-Mobile dopóki operatorzy nie uaktualnią swoich ustawień dla tego urządzenia. Sam zdecydowałem się na inne rozwiązanie – Mi-Fi już ładuje się obok mnie, gdy piszę te słowa.
Temperatura
Wszędzie głośno o niej – media robią kolejną aferę, tym razem temperaturową. Nie ma to jak robić z igły widły. Wypowiadałem się na ten temat kilka dni temu:
Cały czas pojawiają się kolejne zarzuty, że iPad się grzeje, co z kolei powoduje impotencję, odpadające kończyny i topiącą się skórę. Śpieszę uspokoić, że moja sztuka osiąga co najwyżej miłą w dotyku, letnią ciepłotę porównywalną z wodą o temperaturze ciut wyższej niż ta, którą odczuwamy jako zimną.
Apple w międzyczasie poinformował Jima Dalrymple’a, że:
“The new iPad delivers a stunning Retina display, A5X chip, support for 4G LTE plus 10 hours of battery life, all while operating well within our thermal specifications,” Apple representative Trudy Muller, told The Loop.
Nic dodać nic ująć. Pomimo, że nie powstrzyma to ataków, haterów, wałkowania tego tematu gdzie i jak się da, to nie zmieni to faktu, że absolutnie w niczym to nie przeszkadza. Temat pewnie dopiero ucichnie jak pojawi się kolejny tak wypasiony sprzęt, który również temperaturę obudowy ma inną niż podpadająca pod kategorię „zimna”.
Wydajność
Nie odczuwam wzrostu prędkości względem poprzednika. Wszystko działa w zasadzie tak samo, czyli bardzo, bardzo szybko i płynnie. Główny wzrost prędkości ma miejsce w graficznie intensywnych aplikacjach4, z których nie korzystam, ale wiele osób go zauważyło. Podsumowując: nie ma spowolnień, a wszystko działa płynnie, bez szarpnięć czy przestojów.
Aparat
Optyka przejęta z iPhone’a 4S. Matryca z 4-ki. Recepta na sukces? Jak najbardziej. Zdjęcia są bardzo dobrej jakości i bez większych problemów mogą rywalizować oba telefony od Apple’a, chociaż 4S-ka nadal ma przewagę. Nie miałem jeszcze okazji testować trybu video, ale nie spodziewam się wielkich różnic – może być jedynie mniej szumów przy wysokich ISO, ponieważ A5X ma wbudowane algorytmy do ich redukcji. Nie spodziewam się też, że aparat będzie często wykorzystywany na co dzień, tak jak używamy go w iPhone’ach – iPad jest po prostu do tego celu za duży i robienie zdjęć nie jest w żadnym wypadku wygodne.
Grubszy, cięższy, ale znacznie lepszy
Osobiście czuję różnicę w wadze, tak jak i grubości. Mam pewne przyzwyczajenie do trzymania iPada jeszcze z czasów 1. gen, które wtedy było wygodne. Przy „dwójce” niestety brzeg mi się „wrzynał w dłoń,” jak to kiedyś ująłem. Najnowsza generacja ma pod ciut innym kątem spad na tylnej obudowie, co powoduje, że jest wygodniej w moim przypadku. To jednak bardzo subiektywne wrażenia, które w żadnym wypadku nie przeszkadzają w codziennym patrzeniu na ten cudowny ekran, który mnie tak bardzo pochłania.
Dla kogo?
Jeśli macie iPad pierwszej generacji to nawet nie zastanawiajcie się – warto. Jeśli drugiej … tutaj zastanowiłbym się przez chwilę. Jeśli przede wszystkim na nim gracie lub bardzo lightowo z niego korzystacie to może warto poczekać kolejny rok. Jeśli jednak dużo czytacie lub częściej korzystacie z tabletu to uważam, że upgrade jest warty grzechu – tekst jest po prostu tak niesamowicie krystalicznie czysty, że aż kłuje w oczy.
Sample z kamery iSight
Porównanie rozdzielczości ekranów
—
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.