Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

iPad Air – pierwsze, dziesięciominutowe, wrażenia

· Wojtek Pietrusiewicz · 29 komentarzy

Miałem dzisiaj w rękach białego i czarnego… przepraszam najmocniej… srebrnego i „gwiezdnie szarego” iPada Air. Dwa z nich były na smyczy, a trzeci hasał na wolności po wyjęciu z pudełka. Zanim zaczniecie czytać moje dalsze słowa, pamiętajcie że to są jedynie „najpierwsiejsze” wrażenia i ciężko sobie wyrobić na ich podstawie zdanie. Wiem natomiast jedno… byłem pod ogromnym wrażeniem.

blogPW1_8005_2000px

Ekran jak w iPadach 3 i 4 – wzorowy. Ciężko było cokolwiek określić w sztucznym oświetleniu oraz w takich, a nie innych, warunkach, ale niezależne testy już pokazały, że nie ma specjalnie do czego się przyczepić. Najbardziej zaskoczył mnie rozmiar jego znacznie mniejszej obudowy – rzeczywiście wygląda jak powiększony iPad Mini.

blogPW1_8006_2000pxPlecki, ani cała konstrukcja, jakością nie różnią się od poprzedników. Nic nie trzeszczy, nic nie drga, nie wygina się, ani nie powoduje uczucia niepokoju. Gwiezdna szarość jest ładna… ale srebrno-biała odmiana jednak wygrywa.

blogPW1_8007_2000px

Jak widać, dla upartego nic trudnego. Dominik, który ma większą łapę ode mnie, miał problemy z chwyceniem go w ten sposób. To, że da się to zrobić nie oznacza, że się powinno ryzykować jego upadkiem. To duży tablet, który wymaga pewniejszego uchwytu niż Mini.

blogPW1_8010_2000px

Problem w tym, że przez te kilka minut nie sprawiało mi to żadnego problemu, ale ciężko dzisiaj określić co się stanie po minutach dwudziestu lub godzinie.

iPad Air jest zaskakująco cienki i lekki. Jak pierwszy raz go podniosłem, to autentycznie nie rozumiałem jak to jest fizycznie możliwe. Ciekawostką jest to, że bardzo szybko znalazłem dwa różne sposoby do wygodnego trzymania go, z opcją obsługi ekranu prawym kciukiem, na przykład do przewijania strony podczas czytania. Problem w tym, że przez te kilka minut nie sprawiało mi to żadnego problemu, ale ciężko dzisiaj określić co się stanie po minutach dwudziestu lub godzinie. Wydawało mi się, że byłbym w stanie go używać tak jak obecnie trzymam Mini… ale tak też wydawało się osobom zaraz po keynote Apple – po pewnym czasie niektórzy z nich zmienili zdanie.

blogPW1_8011_2000px

iPad 4 vs. iPad Air

Aha – róg iPada Air, a konkretnie ten laserowo cięty brzeg, lekko wpijał mi się w skórę. Ma to również miejsce przy Mini, ale nie zauważam tego zupełnie nawet po paru godzinach, ze względu na jego niższą wagę.

blogPW1_8012_2000pxiPad Mini vs. iPad Air

iPad Mini pierwszej generacji ma 7.2 mm grubości. iPad Air i iPad Mini z Retiną mają o 0.3 mm więcej – 7.5 mm. Różnica była dla mnie niezauważalna, a szkoda… liczyłem, że będę miał coś złego do powiedzenia na tego nowszego jak już pojawi się na rynku.

blogPW1_8001_2000px

Dacie wiarę, że wytrzymałem parcie? Aż się sam sobie dziwię.

Powiem Wam całkiem szczerze, że był moment, w którym myślałem, że go kupię. Całość jest naprawdę niesamowita i sprawia genialne wrażenie, ale czekam wytrwale na Mini z Retiną. Dacie wiarę, że wytrzymałem parcie? Aż się sam sobie dziwię. Nie zmienia to jednak faktu, że być może zamiast dwóch Mini kupimy z Żoną jednego Aira dla niej… i tutaj bardzo żałuję, że Apple nie wprowadziło wielu kont użytkowników na jednym urządzeniu. Moglibyśmy się wtedy nimi wymieniać bez żadnych problemów i zależnie od potrzeb, a przy okazji na pewno kupilibyśmy większe pojemności.


Jeśli chcecie dużego iPada, a nie Mini z Retiną to warto go kupić w zastępstwie nawet iPada 4 – różnica jest kolosalna… oczywiście subiektywnie.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.