Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

MacBook 12” – przemyślenia po Spring Forward – Apple Special Event z dnia 9/03/2014

· Wojtek Pietrusiewicz · 36 komentarzy

Apple zaprezentowało wczoraj nową kategorię MacBooków, bez żadnego przydomka. W zasadzie to przywróciło ją ponownie do życia, z tą różnicą że teraz jest to kategoria kosztująca znacznie więcej niż białe i czarne plastikowe MacBooki sprzed lat. Podobnie dostępne są w różnych kolorach, ale tym razem jest to anodyzowane aluminium zamiast barwionego plastiku – klasyczny srebrny, nowoczesny space grey i modny złoty.

MacBook 12 colour hero

Nowością jest fakt, że komputer dostępny jest w dwóch wersjach i trzech kolorach, zupełnie jak iPhone i iPad. Tańszy ma SSD o pojemności 256 GB i procesor taktowany częstotliwością 1.1 GHz, z droższy 512 GB dysk i 1.2 GHz. Oba modele co prawda mają możliwość wymiany CPU na Intel Core M 1.3 GHz i ten fakt trochę psuje moją koncepcję, ale powoli zbliżamy się do coraz bardziej zamkniętych rozwiązań sprzętowych znanych ze świata iOS. Nie jest to złe same w sobie – pozwala na bardzo zwartą płytę główną oraz na obniżenie kosztów produkcji (oraz jej ułatwienie).

MacBook-Air-12-11

Nowy MacBook to próba zredefiniowania przez Apple kategorii bardzo mobilnych, ale jednak pełnoprawnych notebooków. To więcej niż udana próba. Podobnie jak pierwszy MacBook Air, który w topowej konfiguracji kosztował tyle samo co najdroższy MacBook Pro 17“, ma tylko jeden port komunikacyjny. Różnica polega na tym, że jest wielokrotnie szybszy od konstrukcji sprzed lat, która wymuszała znacznie więcej kompromisów. Dwunastocalowy MacBook pozbywa się też portu MagSafe, którego rolę przejmuje teraz port USB 3.1 Typu C, który jest jednocześnie kompatybilny z ThunderBolt DisplayPort, HDMI, USB 2 i 3 oraz VGA. Obecne konstrukcje MacBooka Air ”przytyły” przez ostatnie lata, pomimo że stawały się coraz lżejsze i mniejsze – doszły kolejne porty USB i sloty na karty SD, które nie pozwalały na rozwój konstrukcji. Podobnie jak w iPhonie ograniczeniem tego jak cienki może być w pewnym momencie stało się 30-pinowe złącze Dock, tak w MacBooku te ograniczenia wprowadzały obecne porty USB, MagSafe itd. Chcąc zrobić coś rewolucyjnego, Apple je odrzuciło, zastępując je mniejszym i bardziej funkcjonalnym USB Typu C, z odwracalną wtyczką podobną do Lightning. W odróżnieniu od tego ostatniego, nowy port Typu C umożliwia transmisję różnych danych w różnych standardach, dzięki czemu wystarczy przejściówka za kilkaset złotych, aby mocno rozbudować jego możliwości. Oczywiście dla osób, które ich potrzebują.

MacBook-Air-12-6

Niestety to wszystko odbyło się kosztem magnetycznego portu MagSafe, które niejednokrotnie uratował mi dupsko, gdy potknąłem się o kabel ładowarki… Spodziewałem się jakiegoś rozwiązania Apple w tej kwestii i ciężko mi uwierzyć, że nie rozwiązali tego, a poszli na kompromis.

MacBook-Air-12-14

Nowy MacBook waży 920 gramów, ma 12“ ekran 16:10 o rozdzielczości 2304×1440 px, co odpowiada obszaru roboczemu 1152×720 pt. To mniej niż na 11” MacBooku Air (1366×768 px). Dzięki Retinie można obszar jednak powiększyć do odpowiedników 1280×800 i 1440×900 pt, co mnie w zupełności satysfakcjonuje. Niestety, wspierany jest jedynie DisplayPort 1.2 na wyjściu, więc wsparcie kończy się na zewnętrznych monitorach 4K – na 5K trzeba będzie poczekać do Intel Skylake. Niestety nie dowiedzieliśmy się jak sam panel radzi sobie z kolorami – chciałbym, aby był tak dobry w MacBooku Pro 13″ (albo jeszcze lepszy), chociaż podejrzewam, że nie będzie to możliwe ze względu na to jaki jest cienki.

MacBook-Air-12-4

Całość napędza Intel Core M, którego jeden z redaktorów bodajże Ars Technica porównał wydajnością z MacBookami Air z 2012 roku. To w zupełności wystarczająco mocy dla 90% użytkowników. Pytanie tylko jak układ graficzny będzie sobie radził z obsługą tylu pikseli… Poczekamy i ocenimy.

MacBook-Air-12-10

Naturalnie pojawiły się słowa krytyki, że Apple to debile, bo zrobili komputer bez portów. Po pierwsze, jest port. Po drugie, przez ostatnie dwa lata skorzystałem z portu USB w MacBooku jedynie dwa razy. A nie musiałem tego robić. Te w moim nowym rMBP są jeszcze dziewicze i podejrzewam, że nie dam im się spełnić. Jak więc widać, są ludzie, którzy ich nie potrzebują. Po trzecie, argumentowanie, że “to za mało dla moich potrzeb” jest zupełnie bez sensu – Apple przecież produkuje komputery dla takich osób i są one w kategorii MacBooków Pro. Mają sporo portów i powinny zaspokoić potrzeby prawie każdego. Po co więc złościć się na nowego MacBooka? Za mało stresów w domu? Polecam naprawdę dobierać sprzęt do swoich potrzeb, a nie krytykować innego za to, że jest zbyt ograniczony – ani w tym sensu, ani logiki. To tak jakby się czepiać, że 911-tką GT3 RS nie zjedziemy w teren nad jezioro… jeśli macie takie potrzeby to na rynku są do tego lepiej dostosowane samochody.

MacBook Air 12 3

Jak wspominałem pod koniec stycznia, gdy zastanawiałem się na ceną nowego MacBooka, nie jest tanio, ale taniej niż się spodziewałem. Z drugiej strony, pisząc o topowej konfiguracji za $1500–1600 spodziewałem się jednak znacząco szybszych procesorów i 16 GB RAM. Tymczasem specyfikacja jest nieznacznie niższa niż podejrzewałem i jednocześnie tańsza – pi razy drzwi się zgadza. Nie można jednak powiedzieć, że 6299 PLN za podstawowy model to mało (a 7799 PLN za topowy tym bardziej). Niestety, w międzyczasie skoczył nam kurs USD względem PLN, a Apple w końcu zdecydował się podnieść ceny. To wszystko składa się na podobną sytuację jaką można było zaobserwować przy debiucie pierwszego MacBooka Air – bezkompromisowość konstrukcji i jej miniaturyzacja kosztuje swoje. Zobaczcie zresztą ilu trzeba było lat, aby cena Aira spadła do poziomu $1000…

MacBook-Trackpad-01

Na deser otrzymujemy zupełnie nową konstrukcję mechanizmów klawiszy w klawiaturze oraz Taptic Engine w nowym Trackpadzie, który wprowadza nowy gest nazwany Force Touch. Jest dokładnie odpowiednikiem pacnięcia w coś trzema palcami, nic więc nie tracicie nie mając tego nowego elementu – wystarczy tylko wykonać inny gest. Do trackpada nie mam zastrzeżeń, ale obawiam się, że na klawiaturze może się dziwnie pisać, na co już niektórzy redaktorzy, którzy byli w Cupertino zwrócili uwagę. Zapewne albo się człowiek do niej przyzwyczai (lub ewentualnie ją pokocha), albo znienawidzi.


Nowy MacBook to krok milowy w kategorii notebooków. To bezkompromisowa, niewielka i lekka maszyna do pisania, o której obecności w naszej torbie po prostu zapomnimy. To komputer do specyficznych zadań, ale nie dla każdego. Idealny dla osób często podróżujących.

Kiedyś go sobie kupię. W kolorze space grey.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.