Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Apple Pay – kolejne przemyślenia

· Wojtek Pietrusiewicz · 3 komentarze

Nie pisałem prawie nic o Apple Pay, ani tutaj na łamach Makowego ABC, ani do iMagazine. To usługa, która nie jest dostępna w Polsce i prawdopodobnie jeszcze chwilę na nią poczekamy, zanim nasze banki ogarną temat i dogadają się z Apple. Co więcej, patrząc na archiwalny wpisy na stronie, nie poświęciłem Apple Pay praktycznie żadnej uwagi. Zapewne głównie z powyższego powodu z brakiem jego dostępności. Pomimo, że ta nowość specjalnie nie podekscytowała mnie podczas oglądania premiery iPhone’a 6 to złapałem się na tym, że coraz częściej o niej myślę.

Apple Pay hand with iPhoneApple Pay jest genialnym przykładem jak Apple myśli i projektuje. W odróżnieniu od konkurencji, która potrafi coś podobnego stworzyć w kilka miesięcy, Apple potrzebuje na to paru lat. Powodem tego nie jest lenistwo czy powolność pracy, ale to ile rzeczy się na to składa. Jeśli dobrze pamiętam to spodziewano się NFC w iPhonie rok rocznie od 2009. Nie pojawiał się, bo… nie było po co. Firma z Cupertino rzadko kiedy dodaje funkcje, których nie może dostatecznie wykorzystać. Ale samo NFC to było za mało. Na Apple Pay składa się przecież też Touch ID, który z kolei nie byłby możliwy bez Secure Enclave, częścią Apple A7. Jego stworzenie z kolei wymagało pracy nad całym nowym SoC z ARM, gdzie Apple przy okazji przeszło na 64-bitową architekturę oraz nowy zestaw instrukcji – wymierna korzyścią tego jest niższy pobór prądu przez SoC oraz większa wydajność. Myślę, że możemy śmiało powiedzieć, że pomysł na Apple Pay zrodził się znacznie wcześniej niż zadebiutował Apple A7. Chciałbym kiedyś usłyszeć potwierdzenie, że już wtedy włączali do równania Apple Watch, który również ma posiadać NFC i ma umożliwiać płacenie za nasze zakupy…

Pamiętam jeszcze jak montowałem materiał nadesłany przez Michała Zielińskiego – był prawdopodobnie pierwszym Polakiem, który skorzystał z Apple Pay, a już na pewno pierwszym, który to udokumentował. Pamiętam też, że po keynote po głowie chodziły mi myśli, że system płatności wbudowany w iPhone’a nie zdobędzie znaczącego udziału w rynku. Podejrzewałem, iż będzie niszowy, tym bardziej że wymaga przecież nowości jaką jest iPhone 6. Tymczasem, Apple Pay złożyło się na 1% wszystkich transakcji dokonanych w sieci Whole Foods w USA – liczone od debiutu Apple Pay przez dwa i pół tygodnia. To może wydawać się niewiele, ale suma zakupów wyniosła około 6 milionów dolarów. Co więcej, po zaledwie tygodniu od debiutu, system Apple był popularniejszy niż wszystkie inne bezprzewodowe systemy razem wzięte, obecne od lat, w tym Google Wallet. To akurat może niewiele nam mówić, go USA jest generalnie „trzydzieści lat za murzynami” jeśli chodzi o płatności bezprzewodowe…

Dzisiaj Bank of America ogłosił, że od października 2014 roku prawie 800 tysięcy jego klientów zapisało się do Apple Pay i dodali do niego około 1.1 miliona kart kredytowych. To niby kropla w morzu, bo w kraju żyje ponad 300 milionów ludzi, ale pamiętajmy, że to tylko jeden bank.

Dwa tygodnie temu pojawiła się plotka, że Apple obecnie prowadzi negocjacje z bankami w UK, aby wprowadzić swoją usługę w pierwszej połowie bieżącego roku w tym kraju. Z zaskoczeniem obserwuję u siebie coraz większe oczekiwania na wprowadzenie tej usługi w Polsce – infrastrukturę w punktach usługowych i sklepach mamy w zasadzie gotową. Powiadomiłem już swój bank, iż czekam na wprowadzenie tej usługi – pozostaje już tylko czekać. W moim przypadku cały czas z niedowierzaniem – jak wiecie nie ufam płatnościom bezprzewodowym, ale Touch ID nieco łagodzi moje obawy…

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.