Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Jawbone Up i FitBit One – precyzja, a raczej jej brak (część 1)

· Wojtek Pietrusiewicz · 6 komentarzy

Dzisiaj w domu starałem się zrobić krótkie porównanie precyzji liczenia kroków przez Jawbone Up i FitBit One. Kompanem tych dwóch konkurentów był Moves.app oraz moje własne zdolności liczenia w głowie. Kilkukrotnie pokonałem różne odległości, od dwudziestu do stu kroków. Doszedłem do wniosku, że będzie koniecznie drugie, znacznie dłuższe na „otwartej” przestrzeni, gdzie odniesieniem będzie RunKeeper …

Cała trójka mierzyła kroki tak jak akurat im „wyszło” – każdy w kolejnych podejściach albo niedoszacowywał, albo liczył za dużo kroków. Raz udało się FitBitowi idealnie wcelować w wartość, którą cicho powtarzałem pod nosem. Chodziłem na bosaka, więc kroki były miękkie (starałem się mocniej stawiac kroki parokrotnie) i to zapewne wpływało na precyzję. Jawbonem za to machałem lub nie – za każdym razem trochę inaczej liczył, ale liczył nawet kiedy szedłem z nieruchomą ręką. Cały test jest w każdym razie na nic – przeprowadzę go ponownie jak już wspominałem.

Ciekawostką Jawbone’a jest fakt, że branie prysznica liczy jako wysiłek … szczególnie mycie głowy.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.