Temat anteny w iPhone 4 oraz nagmiennego zrywania połączeń w poprzednich wersjach (od modelu 3G) był szeroko opisywany przez wiele osób. Zazwyczaj chodziło o sensację, co udowadniał Norbi w ostatnim odcinku podcastu Nadgryzieni. W nim też padło niefortunne stwierdzenie, że iPhone „ma taką cechę, że zrywa połączenia podczas przechodzenia z 3G na 2G (lub vice-versa).” Parafrazuję.
Pamiętam dzień, w którym odebrałem Nokię E70 — jeden w pierwszych smartphone’ów o kompaktowych rozmiarach, z klawiaturą qwerty i przyzwoitej baterii — byłem pod ogromnym wrażeniem przede wszystkim prędkości tranferu danych. Jakość połączeń głosowych być może wzrosła, ale było to dla mnie niezauważalne. Już pierwszego dnia natomiast zauważyłem spory problem — zrywało mi nagminnie rozmowy podczas utraty zasięgu 3G. Zgłaszałem to wielokrotnie do BOK i nieoficjalnie mówiono mi, że zostanie to poprawione wraz z wymianą pewnych elementów infrastruktury.
Niecały rok pózniej przesiadłem się na iPhone 2G, więc siłą rzeczy problem zniknął. Obawy powróciły, gdy kupiłem model 3GS. Okazały się jednak bezpodstawne — wielokrotnie mnie przełączało i nigdy z tego powodu nie zerwało rozmowy. PlusGSM widać poradził sobie z tym problemem. Poprawił infrastrukturę.
Nie mam dużych doświadczeń z innymi operatorami poza tym co słyszę od znajomych. No może poza Orange, z którego korzystałem przez kilka miesięcy. Norbiego doświadczenia z Erą są dla mnie lekko szokujące — mamy takie same telefony, a zupełnie inne wrażenia z ich użytkowania. Możnaby argumentować, że to problem z tą konkretną sztuką, jednak nie wydaje mi się, aby Murphy mógł go dopaść już trzeci raz z rzędu. Wniosek nasuwa się sam:
Era zrywa połączenia przy przełączaniu się pomiędzy nadajnikami 3G i 2G.
Tezę tą poniekąd potwierdza przypadek 4D3Ka, który zaledwie kilka tygodni temu przeniósł się z Plusa do Ery. Ma podobne problemy. Zrywa rozmowy. Jest poza zasięgiem mając 5 pasków. Na tym samym iPhone 3G.
Po pierwsze primo:
Takie rzeczy to tylko w Erze.
Czytając przez lata opinie na temat funkcjonowania sieci AT&T w USA mam wrażenie, że żadną miarą nie porównuje się z naszą bardziej rozbudowaną infrastrukturą. Mówię o Plusie. Od początku też mówiłem, że Antennagate to zwyczajna pożywka dla mediów. Temat sprzedawał się nadzwyczaj dobrze, więc męczono go do upadłego dopóki Steve nie powiedział jak bardzo Apple czuje się pokrzywdzone, jak bardzo bierze to do siebie. Przy okazji suchymi liczbami i darmowymi bumperami zamknął usta napaleńców. Temat ucichł.
Po drugie primo:
Mój iPhone 4 nie ma problemów z anteną … w PlusGSM. Ani w O2 UK. Ani w Bouygues Télécom we Francji.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.