Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

iSpot Galeria Mokotów twierdzi, że kłamię

· Wojtek Pietrusiewicz · 44 komentarze

Dzisiaj spotkał mnie pierwszy przykry incydent ze strony sklepu iSpot w Galerii Mokotów w Warszawie. Jako, że od trzech lat robię tam zakupy prywatnie i służbowo, a sprzedawca od jakiegoś czasu rozpoznaje mnie po twarzy, to tym bardziej zawiodłem się na tym jak zostałem potraktowany.

Ale od początku … po zakupie iMac 27″ w iSpocie trzy tygodnie temu natychmiast zadzwoniłem do sklepu, aby zamówić dwie kości RAM po 2GB każda — celem było rozszerzenie całości do 8GB. Niestety nie było ich na stanie, więc kilka dni później udałem się do nich celem potwierdzenia wszystkiego „twarzą w twarz”. Pan H. potwierdził, że pamięta i jak tylko będą kości to mi je sprzeda ze sporym rabatem za 169 PLN. Dwukrotnie potwierdzałem tą cenę. Zresztą przy zakupie służbowego iMac 20″ rok temu, również załatwił w promocyjnej cenie do niego rozszerzenie pamięci i nawet na miejscu zamontował. Na początku tego tygodnia udałem się ponownie do iSpotu, ponieważ na stronie była informacja, że sklep w Galerii już ma na stanie kości — co było niezgodne z prawdą. Po krótkiej i ostrej wymianie zdań o czasie oczekiwania zostałem poinformowany (tym razem przez inną osobę), że zadzwonią jak tylko dojdą pamięci. Wczoraj otrzymałem telefon, że już na mnie czekają i dzisiaj moja dziewczyna wpadła je odebrać. Pan H., który był obecny, telefonicznie poinformował mnie, że owszem może mi je sprzedać, ale po cenie cennikowej 239 PLN. Stwierdził również, że nigdy mi niczego nie obiecywał, nie pamięta naszej rozmowy i on na pewno nie mógł mi takiej ceny zaoferować. Nie skomentuję już nawet faktu, że przy każdym zakupie komputera lub akcesoriów przez ostatnie dwa lata u nich (2x iMac, 3x MBA i 2x TC, 2x iPhone 3GS, 3x iPod) obiecywali zniżki i lepsze warunki „przy następnym zakupie”. Jeśli ktoś mi wmawia, że to co mówię jest nieprawdą, to traktuję to jako nazywanie mnie kłamcą.

Przez te trzy tygodnie czekania konfrontowałem ich ofertę z kolegą, który ma hurtownię komputerową — powiedział mi wtedy, że za takie pieniądze to mam się nie zastanawiać i brać. Dzisiaj ponownie z nim rozmiawiałem i potwierdził, że wtedy wspominałem o kwocie 170 PLN. Nie mam jeszcze omamów. Nie jestem też geriatrykiem ze sklerozą.

Koniec końców zamówiłem dwie kości z w/w hurtowni w cenie 175 PLN za sztukę, a w iSpocie moja noga więcej nie postanie. Stracili klienta, może nie najlepszego jakiego mają, ale widocznie mogą sobie na to pozwolić. Zmarnowałem tylko 3 tygodnie i niepotrzebnie nerwy. Nie rozumiem natomiast jak można w ten sposób traktować klienta … Jakbym wchodził do pierwszego lepszego sklepu komputerowego to co innego, ale co jak co iSpot raczej należy porównać do ekskluzywnego salonu Mercedesa niż Łady. Niestety poziom obsługi jest gorszy niż przy stoisku na bazarze.

Wyjątkowo proszę o wykop/retweet, jeśli uznacie że należy się — link zaraz pod tym wpisem. ;-)

PS. Nie twierdzę, że klienci Apple są snobami z tym Mercem — wstawcie sobie w jego miejsce cokolwiek co Wam się dobrze kojarzy. ;-p

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.