Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Co mają Samsung, Crocsy i Lidl ze sobą wspólnego →

· Wojtek Pietrusiewicz · 10 komentarzy

Przemysław Pająk:

Dzisiejsza promocja Samsunga zaszokowała nie tylko rynek, zaszokowała także i mnie. Oto widzimy kolejną odsłonę bezpardonowej walki Samsung – Apple i to na naszym lokalnym, polskim rynku. Cynicznej, na pograniczu dobrego smaku i etyki biznesowej, nawet z wątpliwościami prawnymi.

I nie, na tej walce nie korzystają klienci. Z nich robi się idiotów na miarę bijących się w Lidlu o połowę tańsze crocsy.

Jest jeszcze jeden istotny problem z takim krokiem – zaniżanie w oczach konsumentów wartości własnej marki. Robienie promocji to jedno, a dumping to zupełnie coś innego. Już wiem, że kilka osób wychodzi z założenia, że skoro można coś kupić za pół ceny to nie zapłacą pełnej kwoty za dany produkt tylko będą czekali… być może w nieskończoność. Raczej jednak pójdą do konkurencji.

Drugi problem dotyczy samych sklepów, które uczestniczyły w promocji – przez mój timeline przetoczyło się co najmniej kilka tweetów, w których zamówienia tych osób zostały anulowane, często przez sklep zaczynający się na K, a kończący na Omputronik. Te osoby czują się oszukane i ja się z nimi zgadzam – co więcej, nie wiem czy przypadkiem sklepy prawnie nie są zobowiązane do sprzedaży po cenie po jakiej był produkt wystawiony, niezależnie od tego czy towar promocyjny im się skończył czy nie. A wystarczyło ogarnąć prosty licznik, który nie pozwoliłby klientom kupić „więcej niż”…

Pamiętam zresztą historię z zeszłego roku, gdzie Apple błędnie wystawiło topowego MacBooka Pro z Retiną – ktoś z twitterowiczów kupił „pełny wypas” z wszystkimi opcjami nie płacąc za nie, ponieważ w cenniku figurowała cena 0 PLN. Sklep to uhonorował, pomimo straty paru tysięcy – ich błąd. Podobne sytuacje często się też zdarzają w USA w przeróżnych sklepach…

To oczywiście temat bardziej złożony, ale w dzisiejszych czasach naprawdę nie rozumiem jak firmy pozwalają sobie na takie, a nie inne traktowanie klientów – każdy zadowolony klient przynosi kolejnych, a niezadowolony przestrzega swoich znajomych/rodzinę/followersów. Niech przykładem będzie Schaffashoes, która już miesiąc wisi mi kasę za uznaną reklamację. Nie polecam ich „z dupy” obsługi.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.