Michał Zieliński
iPhone przyzwyczaił mnie do wygody. Wszystko za mnie robi iTunes. Ja muszę przesunąć katalog z muzyką nad okno programu, ten skonwertuje muzykę do formatu zjadliwego przez iOS, pobierze okładki i inne duperele a następnie wrzuci wszystko na telefon. Jako, że posiadam iPhone’a o pojemności 16 GB, to muszę ją zjeżdżać z jakością do 192 kb/s, oczywiście iTunes robi to za mnie. Raz ciach i gotowe.
To właśnie takie drobne rzeczy, których wiele osób nie zauważa. Jeśli mamy sensownie opisaną swoją bibliotekę muzyki w iTunes to w zasadzie nic nie musimy z nią robić – wszystko robi za nas.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.