Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

iPad jednak do pisania

· Wojtek Pietrusiewicz · 30 komentarzy

Jak niektórzy z Was zapewne wiedzą, niedawno testowałem MacBooka Air 13″ i byłem zachwycony nim jako maszyną do pisania. Spisał się w tej roli wręcz idealnie, tym bardziej że nie uszczuplił mi konta bankowego. Niestety minus był taki, że musiałem go oddać … Coś za coś. W każdym razie po zaledwie kilku dniach z nim, podjąłem decyzję o zakupie jego mniejszego brata o przekątnej 11″. Jeszcze bardziej poręczy, a ekran w zupełności wystarczający do wprowadzania tekstu, nad którego rozmiarem mam i tak pełną kontrolę. Od Świąt jednak wahałem się czy to ma sens, a dzisiaj zarzuciłem plan całkowicie.

Od listopada korzystam z programu Scrivener do pisania i dzięki Dropboxowi miałem perfekcyjnie zsynchronizowane dokumenty pomiędzy wspomnianym MBA, a iMakiem. Dzisiaj, pisząc recenzję wspomnianej aplikacji postanowiłem nauczyć się edytowania dokumentów za pomocą iPada. Z pomocą przyszedł krótki tutorial znaleziony na forach Literature & Latte oraz darmowy PlainText. Wykorzystując banalnie prostą funkcję Sync w Scrivenerze można bez problemów pisać, edytować, modyfikować i kasować cokolwiek chcemy z poziomu iPada. Duetowi naturalnie towarzyszy Apple Wireless Keyboard.

Przy okazji

Od jakiegoś czasu przestałem korzystać z pokrowca Macally Bookstand, który jest rewelacyjny, ale odbiera przyjemność trzymania zimnego aluminium w rękach. Jego niewątpliwą zaletą była możliwość ustawienia iPada poziomo na stole (w sensie, że w <em>landscape</em>). Obecnie pionowe ustawienie osiągam za pomocą fabrycznego docka.

Co do pisania bezpośrednio na klawiaturze ekranowej … da się, ale dzisiaj nie wyobrażam sobie tego bez innej możliwości. Fizyczna klawiatura jest po prostu znacznie wygodniejsza — różnica jest kolosalna. Dominikowi z iMaga to z kolei nie przeszkadza i z tego co wiem to wiele wpisów na stronę WWW magazynu tworzy bez żadnych wspomagaczy.

iPad wraca do łask

Workflow już opracowany, więc potrzeba z księżyca1 na szczęście odchodzi w zapomnienie. Koniec fanaberii — iPada można śmiało zaadaptować do tworzenia treści, nie tylko ich konsumowania. Wystarczy opracowanie wygodnej metody i ostatecznie kilka akcesoriów.

Aira definitywnie nie będzie. Zaczynam odkładać na Maka Pro … ohh wait!

  1. Wspomniany MBA.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.