Kończący się dzisiaj rok 2010 był zdecydowanie zdominowany przez iPhone’a w kategoriach fotograficznych. Nic innego w zasadzie się nie wydarzyło, poza zapowiedzią Fuji X100. Dopóki go jednak nie będzie fizycznie na rynku to ciężko cokolwiek o nim mówić poza tym, że zapowiada się świetnie.
Główną rolę popularności iPhone’a jako aparatu zapewne odgrywały liczne aplikacje dostępne w App Store, a osoby które nie załapały się na rewelacyjny Camera+ przy pierwszej okazji dostali prezent gwiazdkowy. Jednak zdecydowanie największym hitem tego roku był Instagram — aplikacja zbliżająca do siebie miłośników specjalnie pogorszonych jakościowo zdjęć. Możecie je kochać lub nienawidzić, ale nie zmienia to faktu, że Instagram pobił wszelkie rekordy w kategorii, która powinna była być od początku zdominowana przez Flickr. Carol Bartz i reszta Yahoo! w swoim wątpliwym geniuszu jednak nie mają pojęcia jaką mają (lub być może mieli) żyłę złota w tym serwisie.
W przyszłym roku Instagram będzie rozwijał się na kolejne platformy, w tym Androida, więc nie spodziewałbym się, żeby zwolnił swoje tempo rozwoju, a liczba jego użytkowników może bić kolejne rekordy. Na horyzoncie na razie brak konkurencji, chociaż nawet gdyby takowy ujrzał światło dziennie, to musiałby być wyjątkowy. Nie widzę potrzeby przenoszenia się na kolejną platformę, głównie z powodu dodanych znajomych, ale zawsze tak jest dopóki nie pojawi się coś łamiącego bariery.
Pisałem o tym już, że Zdjęcia robię iPhone 4 przed paroma miesiącami. Nadal podtrzymują tezę, że najlepszym aparatem jest ten, który mamy przy sobie. Możliwość szybkiego i bezproblemowego dzielenia się zdjęciami dodatkowo zachęca do korzystania z niego. Spodziewam się jednak, że wraz z polepszaniem się jakości zdjęć i czasem, lustrzanki ponownie staną się rzadszym widokiem na ulicach, wykorzystywanym przez zaawansowanych hobbystów lub profesjonalistów. Ciekawy jestem czy ktoś również odważy się zintegrować funkcjonalność takiego Instagram w jakimś aparacie z wyższej półki (kompakty i lepsze). Najbardziej jednak żałuję, że nie mam przy sobie na co dzień mojego D700 — bokeh przy dużej matrycy i jasnych szkłach to jednak inna liga.
Do zobaczenia po drugiej stronie! Nie przeginajcie też z zabawą! Wszystkiego najlepszego!
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.