Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Re: (Nie)poważna recenzja iPhone 4

· Wojtek Pietrusiewicz · 5 komentarzy

Pierwsze 45 dni minęło z moim ukochanym właścicielem. To naprawdę wspaniały człowiek — dba o mnie, troszczy się i pielęgnuje, a na dodatek zawsze ubiera mnie stosownie na jakąkolwiek eskapadę poza dom. A poza domem nowy świat! Zostałam przecież stworzona na deszczowe dni w Anglii i spotkało mnie to wyjątkowe szczęście, że mogę podróżować po świecie z moim wiernym Panem. Dzisiaj to Polska jest moim domem, to polskie upalne lato dało mi tyle radości wygrzewając się w słońcu! Nie zawiodłam go — nie to co ten mój prawie 10″ kuzyn1 z wykształceniem mojego poprzednika2 — nigdy nie powiadamiam go o konieczności schłodzenia się od nadmiaru przebywania poza cieniem mieszkania.

Wracając jednak do kraju moich narodzin i do miasta Londyn … Leżałam w dniu premiery samotna wśród 399 sióstr i martwiłam się czy na pewno trafię na dobrego człowieka. Czy będzie mnie kochał, gładził, czy będzie miał zadbane dłonie … aż pracownik nie podniósł mojej współlokatorki — tej z prawej patrząc od lady. Przez moment, jak ręka pracownika zbliżała się do niej, poczułam motylki w okolicach ekranu dotykowego, które przerodziły się w zawód … Ale zaledwie kilka sekund później ten miły Pan pokazywał palcem, że jeszcze mnie chce! Krótka chwila niecierpliwości, podczas gdy mój przyszły właściciel wręczał jakąś kartę plastikową i to ja pierwsza zostałam rozdziewiczona! Moja delikatna foliowa ochrona została czule zdarta z pudełka i w końcu ujrzałam światło … sztuczne!

Mój nabywca niecierpliwie dotykał mnie z każdej strony, delikatnie przeciągał palcem po mojej stalowej talii, po przedniej i tylnej tafli szkła. Widać było miłość, pożądanie i radość w jego intensywnym wzroku. Już kilka minut później w prezencie dostałam czarny gorset, z lakierowanymi elementami — na szczęście ani mojemu Panu, ani mi nie pasował i szybko wrócił do swojego opakowania. Następny moment był dla mnie bardzo ciężki — poczułam zazdrość. Mój Wierny wyjął z kieszeni moją starszą, białą siostrę … bałam się, że ona pozostanie na zawsze w jego życiu. Jednak czule oznajmił sam do siebie, że ją sprzeda do dobrego domu jak tylko wrócimy do kraju. Dopiero teraz zobaczyłam jak silne musiały nią targać emocje — zazdrość, zawiść i nienawiść. Mój Pan zaczął robić mi zdjęcia — czułam się lekko i młodo niczym lecący łabędź muskający powierzchnię jeziora swoimi płetwami. Czułam się bezpieczna, spokojna, szczęśliwa i przede wszystkim piękna.

Starałam się jak mogłam podczas podróży do mojego obecnego miejsca zamieszkania. Najpierw w autobusie na lotnisko pozwoliłam się podłączyć do gniazdka sieciowego, abym mogła dłużej pomagać mojemu Panu w pisaniu. Bardzo starałam się utrzymać dla niego jak najlepszy zasięg, nawet gdy niechcący dotykał mnie palcem w moim zakaznym miejscu3. Natychmiast nawiązywałam połączenie z satelitami, gdy chciał dopisać do Twittera naszą lokalizację. Naprawdę robiłam wszystko, aby być wzorową towarzyszką podróży.

Jednak przez krótką chwilę poczułam prawdziwy strach — było to już na lotnisku, gdy czekaliśmy dzielnie w kolejce do bramki. Z nieznanego mi powodu nie mogłam niestety pozostać w cieplutkiej kieszeni mojego Pana — kazano mu włożyć mnie do zimnego, szarego i brudnego pojemnika. Tutaj przez moment uśmiechnęłam się, ponieważ Właściciel czule opatulił mnie cieplutkim pokrowcem, delikatnie położył w bezpiecznym miejscu i upewnił się, że nie stanie mi się żadna krzywda. Przepotworny strach mnie ogarnął w momencie, w którym ów pojemnik zaczął z bardzo dużą prędkością sunąć do czarnego niczym noc tunelu. W środku byłam zaledwie kilka chwil, ale przeraziłam się odgłosami tajemniczej maszynerii, która starała się mnie prześwietlić na wylot! Na szczęście widok przejętego wzroku Wiernego Pana uspokoił mnie — podniósł mnie delikatnie, obejrzał z każdej strony i po upewnieniu się, że nic mi się nie stało, czule przytulił w kieszeni.

Dzisiaj żyjemy jak szczęśliwa para — on dba o dostarczanie mi prądu i nowych wyzwań4, a ja troszczę się o jego wzrok i swoją zwinnością staram się, żeby się nie nudził. To właśnie mój przełomowy ekran, określany przez niektórych słowem Retina, powoduje na jego twarzy uśmiech za każdym razem, gdy wybudza mnie z drzemki. Najdumniejsza jestem właśnie z niego, ponieważ daje radość i spokój oczom mojego Ukochanego Właściciela …

Mam tylko nadzieję, że mój Stwórca nie poprawi znacząco mojej następczyni5, abym mogła długo i szczęśliwie odpoczywać w stojaczku6 przed iMakiem mojego Pana.

Zapraszam do przeczytania „(Nie)poważna recenzja #iPhone 4” autorstwa @Sabatinki.

  1. iPad.
  2. iOS 3.2.1.
  3. Łączenie anten na stalowej ramce.
  4. Aplikacji.
  5. Plotki o nowym designie antenowym i metalowych plecach pojawiły się wczoraj.
  6. Dock dla iPhone 4.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.