Samsung dzisiaj zaprezentował kolejną iterację swojego flagowego smartfona – Galaxy S6 – w dwóch wersjach. Oczywiście jeszcze nie miałem go w rękach, ale wiem już jedno – jest przełomowy jak żaden inny smartfon dotychczas i wprowadza też szereg przełomowych funkcji, niespotkanych dotychczas u nikogo innego.
Firma Samsung Electronics zaprezentowała dwa nowatorskie pod każdym względem smartfony – GALAXY S6 i GALAXY S6 Edge.
Pierwszą innowacją, mocno rzucającą się w oczy, jest metalowa ramka, której na próżno szukać gdziekolwiek indziej. Ma też tak zwane chamfered edges. Drugą są natomiast szklane plecy, również dające nieznane dotychczas wrażenia. To wszystko wymusiło na Samsungu zrezygnowanie z wymiennej baterii oraz karty micro SD. Sam telefon nie jest też odporny ani na wodę, ani na kurz, w odróżnieniu od poprzedników. Zwrot o 180 stopni, jakby na to nie patrzeć.
Żarty żartami, ale patrząc na jego design widzę połączenie pleców iPhone’a 4, brzegów ramki iPhone’a 5 z krągłościami iPhone’a 6. Bezwstydnie połączonych w „ponadczasowe wzornictwo”. Efekt jest co prawda, moim bardzo subiektywnym zdaniem, najlepszym na jaki dotychczas się zdobyli, ale szkoda, że nie potrafią podążać bardziej niezależną ścieżką.
Nie rozumiem też dlaczego zrezygnowali z funkcji, które wyróżniały serię Galaxy S na tle konkurencji. A przecież tyle zainwestowali między innymi w kampanię reklamową wall huggers. Wiem jedno – odpada sesja zdjęciowa w basenie. A GoPro już zdążyłem naładować… No i Samsungowcy będą teraz tłoczyli się na lotniskach przy gniazdkach prądowych jak wszyscy inni, którzy nie wiedzą co to jest battery pack.
No to teraz czekam na GS6 Google Play Edition, z czystym Androidem.
Nie będzie?
Meh…
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.