Od paru dni Instagram informował w swojej aplikacjach, że wkrótce zacznie kasować konta nieaktywne, spamerskie oraz łamiące regulamin. Efekty tego odstrzału odczuło większość jego użytkowników, w mniejszym lub większym stopniu. Sam „straciłem” ponad 10% swojej bazy followersów, przy czym nie bez powodu umieściłem to słowo w cudzysłowie – nie można stracić kogoś/czegoś kto/co nie jest aktywny/obecny na danej platformie. Co mi po użytkowniku, który założył konto i nigdy nie widział żadnego z moich zdjęć? Okazuje się, że u niektórych ilość followersów to miara długości penisa i nagle okazało się, że mają małego.
We’ve been deactivating spammy accounts from Instagram on an ongoing basis to improve your experience. As part of this effort, we will be deleting these accounts forever, so they will no longer be included in follower counts. This means that some of you will see a change in your follower count.
Niejaki Ma$e, w którym nigdy nie słyszałem, stracił półtora miliona followersów i to co zostało oscyluje w rejonie 270K – w zasadzie to oscylowało, bo skasował swoje konto.
Słowa Kevina Systroma są delikatne, ale reakcje niektórych użytkowników już niekoniecznie. Niejaki Ma$e, w którym nigdy nie słyszałem, stracił półtora miliona followersów i to co zostało oscyluje w rejonie 270K – w zasadzie to oscylowało, bo skasował swoje konto. W proteście? Ze wstydu? A może kupił tych followersów? Ta ostatnia teza jest przez wielu uznawana za najbardziej poprawną – za pieniądze można przecież kupić sławę, a co to za celebryta, który ma mniej śledzących niż dobry fotograf? W praktyce podejrzewam, niestety generalizując, że większość to po prostu konta spamerskie, ale nie wątpię, że istnieją tacy, którzy wspomogli się płacąc za popularność.
Anomalią jest użytkownik Chiragchirag78, który również skasował swoje konto – ta osoba straciła 3.660.460 followersów, a miała ich 3.660.468.
Anomalią jest użytkownik Chiragchirag78, który również skasował swoje konto – ta osoba straciła 3.660.460 followersów, a miała ich 3.660.468. Tak, zostało jej ośmiu, czyli 0.0002% wszystkich. Drugim rekordzistą jest Wellington Campos, któremu ubyło 3.2 mln z 5.5 mln kont. Akon stracił 56% swoich śledzących – z 4.3 mln spadł do 1.9 mln. Ilościowo jednak najbardziej oberwało się samemu Instagramowi – stracili 29% swoich followersów i z ponad 64 milionów kont teraz śledzi ich już „tylko” 45 milionów. Justyn Biebrzycki z Kanady znalazł się na drugim miejscu pod względem ilościowym, a Kim Kardashian zaraz za nim – stracili odpowiednio 3.5 miliona i 1.3 miliona followersów. Więcej ciekawych statystyk znajdziecie tutaj.
Nie jestem w stanie zrozumieć czemu ludzie błagają Instagrama o przywrócenie poprzednich „wyników”. Drodzy Instagramowcy – to nie wyścig. Mniej czy więcej followersów nie ma żadnego wpływu na to kim jesteście. Dotyczy to zresztą wszelkich mediów społecznościowych. Ta liczba to wynik wielu przypadków, zdarzeń, szczęścia i paru innych, ale nie jest wyznacznikiem czy ktoś jest lepszy czy gorszy. A teraz czekam na pierwsze informacje o samobójstwach spowodowanych tym krokiem Instagramu.
A Wam jak poszło? Przejmujecie się?
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.