Przemek Pająk:
Cieszyć mogą mocne aktualizacje aplikacji Apple’a z pakietu iWork oraz iLife, ale w obu przypadkach jest to tylko i wyłącznie defensywna odpowiedź Apple’a na to co robi konkurencja.
Wręcz przeciwnie – to ofensywa Apple wyzywająca producentów oprogramowania (Microsoft) do walki. „My oddajemy nasz OS za darmo dla istniejących klientów, a Wy?” To tylko kwestia czasu, aż konsumenci mniej świadomi zrozumieją, że płacąc niewiele więcej za Mac, otrzymują znacznie więcej w postaci darmowego oprogramowania. iWork, iLife oraz OS X – Microsoft w tym względzie nie ma żadnej odpowiedzi. A sama konkurencja jak na razie nic nie robi, poza zaliczaniem kolejnych wpadek i prezentując produkty, którego „nikogo” nie interesują.
Głównie dlatego, że chodzi o Apple – firmę, która przyzwyczaiła do tego, że średnio co 3 lata przeprowadza kolejną rewolucję, debiutuje w nowej kategorii sprzętowej, którą wywraca do góry nogami.
Mac Pro – nie ma na rynku niczego podobnego o podobnej mocy. Rozumiem jednak, że niszowe produkty pomijamy?
Apple będzie musiał zaprezentować produkty z nowej kategorii lub totalnie zmienić istniejące w ofercie produkty. Niech to będą zegarki, telewizory, albo nawet lodówki. W przyszłym roku Apple nie ma już wyboru – musi zacząć pokazywać nowości, bo inaczej coraz mniej osób będzie się nabierać na zgrabny PR wokół nowych iPadów, nawet jeśli nazwą je Air mini.
Przemek i wiele podobnych osób powtarza powyższe co roku jak mantrę – niestety w żaden sposób nie odnosi się to do rzeczywistości. Apple nic nie musi i nie wypuści niczego nowego dopóki to coś nie będzie gotowe. A w międzyczasie wprowadza spore innowacje w istniejących produktach, obniżając ich wagę, cenę, wprowadzając Touch ID czy 64-bitowe SoC i wiele więcej… a potem i tak sprzedaje je w milionach.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.