Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Przepis na zbudowanie Hackintosha w oparciu o obudowę Mac Pro / Power Mac

· Wojtek Pietrusiewicz · 36 komentarzy

Autorem artykułu jest Paweł Kordos (@c0p0x), który gościnnie opisuje jak powstał jego Hackintosh na podstawie obudowy Mac Pro / Power Mac.

Zdecydowana większość osób które rozpoczynają budowę sprzętu kompatybilnego z systemem Mac OS stara się dobierać komponenty w ten sposób by zapewniały maksymalną kompatybilność z systemem Apple. Ja jednak postanowiłem, że poza podobieństwem sprzętowym mój komputer będzie bliski produktom Apple, również pod względem wyglądu.

626

Na rynku istnieje dość sporo obudów klasy ATX lub miniATX, lecz ciężko jest znaleźć coś, co przypomina produkty z nadgryzionym jabłkiem. Są oczywiście rozwiązania chociażby BitFenix lecz wymagają one zastosowania dość ograniczonej płyty głównej miniATX.

Znalezienie samej obudowy dedykowanej jakiemukolwiek produktowi Apple graniczy z cudem, wobec czego jedyne co pozostaje to nabycie całego komputera. Koszt nie jest zbyt duży (150-450zł), gdyż de facto komputer może być niesprawny, niekompletny etc. Koniecznie weźcie pod uwagę, że mimo wszystko są to komputery dziesięcioletnie, więc o stan idealny będzie dość ciężko.

Hackintosh-02

Warto jednak zwrócić uwagę na kilka rzeczy które być może pomogą wam uniknąć zakupu zupełnego szrotu:

1. W czasach swojej świetności komputery te nabywane były przez instytucje czy firmy, których pracownicy niezbyt przykładali wagę do stanu urządzenia przez 10 lat ich kariery. Niestety, anodyzowane aluminium z którego jest wykonana obudowa wyklucza jakiekolwiek polerowanie (no może poza stworzeniem lustrzanej powierzchni) a same obudowy łatwo ulegają odbarwieniu od opisów stanowisk za pomocą tanich markerów. Koniecznie pytajcie sprzedającego o dokładne zdjęcia sprzedawanego komputera. Rysy i uszkodzenia są bardzo widoczne.

Hackintosh-03

Tu przykład jak łatwo aluminium ulega odbarwieniu pod wpływem chemikaliów, to zarazem przestroga przed czyszczeniem chociażby MacBooków najtańszymi i byle jakimi środkami. Do tej klasy sprzętu warto zainwestować w chociażby iPure.

Hackintosh-04

2. Podstawę Power Maka stanowią dwie aluminiowe nóżki, które są integralną częścią lewej strony obudowy. Do kwadratowego stelażu przytwierdzone są za pomocą kilkudziesięciu śrubek wkręcanych od środka. Inżynierowie przegrali z wizją Jobsa. Niestety, rzucanie komputerem, siadanie na nim i inne popularne w korporacjach nawyki, powodują, że z pozoru genialne rozwiązanie ujawnia swoje słabe punkty, śruby się zrywają i obudowa w dolnych partiach odstaje od perforowanego środka. Skuteczna naprawa w warunkach domowych nie wchodzi w grę (chyba, że dysponujecie zgrzewarką do aluminium). Ja o tym nie wiedziałem, przez co kupiłem nieco ‚wysłużony’ egzemplarz, który wymagał użycia nitownicy. To w zasadzie jedyne estetyczne wyjście z sytuacji.

Hackintosh-05

To samo z różnego rodzaju zniekształceniami: aluminium ma cztery (!) milimetry (dla porównania grubość blachy samochodowej to od 0,5 do 1mm). Praktycznie nie ma możliwości naprawienia już raz pokrzywionej obudowy bez dewastacji jej wyglądu. Sprzedawcy na Allegro oczywiście nie widzą w tym problemu i śmiało nazywają taki stan „dobrym”. Zdecydowanie należy zwrócić na to uwagę, chyba, że lubicie bujający się komputer.

Budowa

Płyta główna używana przez Apple ma rozmiar mniej więcej dwukrotnie większy niż typowy ATX (nie udało mi się dotrzeć do konkretnego oznaczenia, o ile takowe w ogóle jest). Oczywiście żaden otwór montażowy nie jest w standardowym miejscu, więc pierwszym problemem jaki trzeba rozwiązać, to stworzyć jej mocowanie. W internecie są gotowe zestawy które rozwiązują ten problem i są zarazem tylnym panelem, lecz w momencie gdy szukałem komponentów do mojego komputera zestaw taki kosztował 79 USD (około 250 zł) za kawałek blaszki + 40 USD za przesyłkę z USA. Zdecydowanie nie do zaakceptowania, trzeba rzeźbić.

Szczęśliwie dla nas, Apple zdecydowało się na umieszczenie części radiatorów płyty głównej „pod” nią (pomiędzy płytą a obudową).

Hackintosh-07

Szczęśliwie, dlatego, że wymusiło to zastosowanie odpowiednich kolumn-mocowań (nie wiem jak to inaczej nazwać, holderów, wypustek?). W sklepie budowlanym nabyłem pleksi i dociąłem są do wymiarów takich, aby pasowała do wnętrza komputera. Przymocowanie jej za pomocą oryginalnych śrubek jest jak najbardziej możliwe.

Hackintosh-08

Do samej pleksi już w banalny sposób można przykleić śruby pod otwory ATX i mamy stabilne mocowanie.

Końcowy efekt: płyta główna zawieszona jakieś 18 milimetrów nad lewą ścianą komputera.

Hackintosh-09

Kolejnym pytaniem na jakie trzeba sobie odpowiedzieć jest kwestia umiejscowienia zasilacza. Rozwiązania są dwa: można przykręcić go na dole obudowy, tym samym zapewniając mu zawsze dopływ chłodnego powietrza, lecz generuje to problem zapewnienia nowego gniazda zasilającego i tunelu wydmuchowego. Można jednak wykorzystać miejsce, w którym oryginalnie umieszczone są dyski twarde, na górze, w tylnej części. Odległość między półką, a górną powierzchnią jest idealnie taka sama jak wysokość typowego zasilacza komputerowego. Niesamowity przypadek. Pozostaje jedynie kwestia wycięcia otworu w cienkiej blasze (120mm) na wlot powietrza i zasilacz mamy gotowy.

Hackintosh-10

Kable można wyprowadzić przez fabryczne otworzy przeznaczone do tego celu, są duże, spokojnie zmieszczą się wszystkie przewody.

Hackintosh-13

Umiejscowienie dysków twardych w zasadzie nie ma większego znaczenia – wykorzystać można oryginalną zatokę pod napędy 3.5″. Umożliwia ona łatwe zadokowanie dwóch nośników. Problemu nie powinno stanowić również użycie napędu optycznego, który nie wymaga żadnych przeróbek, a samo Apple przecież używa napędów bodajże Fujitsu czy Toshiba.

Hackintosh-11

Zdecydowanie najtrudniejszym elementem całego przedsięwzięcia, jest modyfikacja panelu tylnego. Fabryczny układ jest zupełnie indywidualnym projektem firmy z Cupertino.

Hackintosh-12

Początkowo planowałem wykorzystać do tego celu fragment zwykłej obudowy komputerowej, jednak wątpliwa estetyka takiego rozwiązania, a zwłaszcza dość nietypowe wymiary Power Maka przekreślają takie rozwiązanie. Co gorsza, nie chodzi tu tylko o same porty, ale również o gniazda rozszerzeń.

Zanim przystąpi się do jakichkolwiek działań, należy bezwzględnie unieruchomić płytę główną do obudowy. Najlepiej po prostu na chwile ją przykręcić, a jeśli planujecie użyć dedykowanej karty grafiki, włożyć ją do portu PCI. W przeciwnym razie efekt monotonnego mierzenia i dopasowywania może być opłakany (sprawdziłem, niestety), a o ewentualnym błędzie dowiecie się gdy będzie już za późno na estetyczne poprawki.

O ile nie dysponujecie specjalistycznym narzędziem do cięcia aluminium (a pospolity „Bosch” nim nie jest), to w zasadzie niemożliwym jest idealnie spasowanie perforowanego aluminium ze sobą tak, by miejsce łączenia nie było widoczne. Polecam zakupić aluminiowe maskownice, można dobrać takie mniej-więcej w odcieniu tego oryginalnego – wyglądają zdecydowanie lepiej niż szpara.

W moim przypadku procedura była następująca:

1. Wycięcie prawie całej tylnej ściany komputera.

Hackintosh-14

2. Dopasowanie śledzi PCI – jeśli chcecie wykorzystać te oryginalne to macie jedynie cztery.

Hackintosh-15

3. Wykonanie wnęki dla portów oraz montaż maskownic wiatraków.

Hackintosh-16

Hackintosh-17

Hackintosh-18

Wszystkie elementy przytwierdziłem do siebie za pomocą aluminiowych nitów zrywalnych (ważne, te do metalu są za twarde).

Wykorzystanie oryginalnych wiatraków jest oczywiście możliwe, chociaż nie polecam: nie posiadają regulacji PWM i nawet na najniższym napięciu są stosunkowo głośne. Średnica wylotów wynosi 90 mm (120 mm w wersji dwuprocesorowej komputera) i trudno jest kupić dobry wentylator w tym rozmiarze, dlatego pozostaje montaż takiego o średnicy 80 mm. Z tyłu 120 mm się nie zmieści jeżeli planujecie zachować oryginalne maskownice.

Do szczęścia brakuje jeszcze jednej rzeczy. Włącznika. Adopcja natywnego rozwiązania, chodź nie trudna, stanowi nie lada wyzwanie z uwagi na preczyję i trudny dostęp. To drugie można jednak znacząco zniwelować, odkręcając śrubę we wnętrzu włącznika, o którego to istnieniu dowiedziałem się na samym końcu prac. W internecie dostępny jest schemat tego złącza, można uruchomić zarówno USB jak i Firewire. Dioda LED naturalnie również świeci.

Odpowiadając na kilka pytań zadanych na Twitterze:

  • radiator CPU Apple jest olbrzymi, waży jakiś kilogram i przytwierdzony jest do CPU, nie można go raczej ponownie wykorzystać, zwłaszcza, że nie ma jak go zamontować;
  • obudowa aluminiowa to niezła puszka Faradaya, bez anteny zewnętrznej do BT oraz WiFi raczej się nie obędzie, nawet Apple zaplanowało fabrycznie złącze anten z tyłu;
  • jabłko nie świeci (a szkoda);
  • obudowy komputerów dwuprocesorowych niczym znaczącym się nie różnią poza tym, że niektóre mają jeden duży wentylator z tyłu;
  • ciężko wyprofilować przepływ powietrza w obudowie; przy procesorze o TDP 77W (i7-3770 i GPU GTX 660) nie stanowi to jeszcze dużego problemu, ale jeśli jesteście zwolennikami OC sugeruję produkty innej marki;
  • po zastosowaniu nóżek wygłuszających i gumowych kołków montażowych wentylatorów nic nie trzeszczy.

Wykonanie takiej modyfikacji nie uważam za szczególnie trudne. W skali 1-10 (10 bardzo trudne) ocenił bym na 7. Jasne, trzeba poświęcić sporo czasu i umiejętności, ale efekt jest naprawdę tego warty.


Na koniec chciałbym serdecznie podziękować Wojtkowi [To ja dziękuję! -Wojtek] za umożliwienie mi opublikowanie tego wpisu właśnie w tym miejscu. Może dzięki obecności właśnie na Makowym ABC nie zginie tak szybko w gąszczu internetu i ktoś kiedyś skorzysta z moich porad Jeśli uważacie, że sam opis modyfikacji jest zbyt mało szczegółowy – dajcie znać w komentarzach co was interesuje, chętnie pomogę.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.