Microsoft wczoraj zaprezentował nową wersję swojego najważniejszego produktu. Zgadza się. Najważniejszego. To jedyny hardware jaki mają w ofercie, który sprzedaje się w imponujących ilościach. Najbardziej zaskoczył mnie wygląd nowego Xboxa. Wygląda jak tania wersja dekodera, którego dostajesz od swojego dostawcy kablówki. A te już same w sobie wyglądają bardzo tanio. Pamiętam jak pojawił się PS2 i potem jego następca. Kwestia gustu to jedno, ale zrobiły na mnie wrażenie swoim wyglądem. Nie da się ich z niczym innym pomylić. Xbox One niestety takiego wrażenia na mnie nie wywarł. Wygląd to jednak drugorzędna sprawa, ponieważ ważniejsze jest to co takie urządzenie potrafi oraz w jaki sposób robi to co potrafi najlepiej.
To właśnie tutaj znaduje się sedno problemu w moim przypadku. Nie mam czasu grać. Mój PS3 służy w zasadzie tylko i wyłącznie do oglądania filmów na Blu-ray, oraz od święta, grania w Assassin’s Creed <wstaw tutaj dowolny numerek lub nazwę kolejnych wersji>. Mam jednak drugiego kompana, spoczywającego pod telewizorem, a jest nim małe pudełeczko od Apple, które umożliwia dostarczanie treści poprzez AirPlay. Apple TV oferuje również jedną, bardzo ważną rzecz: możliwość wypożyczania filmów w Polsce. Jako, że moje konto iTunes ma podpiętą kartę kredytową, to służy mi do wszystkiego – wypożyczania wspomnianych filmów, kupowania muzyki i programów na iUrządzenia. To właśnie największa zaleta tego ekosystemu … brak konieczności zakładania kolejnych kont i podawania tam danych płatniczych. Nie bez powodu Apple ma obecnie największą bazę użytkowników na świecie z aktywnymi kartami na swoich kontach. Całość jest po prostu banalna w użyciu i wymaga podania jedynie swojego Apple ID oraz hasła. Prostota wygrywa.
Jak widać, moje oczekiwania są zgoła różne od tego co dzisiaj oferują producenci. Gdyby polski Apple TV miał jeszcze Netflix lub podobne usługi, to nie wątpię, że płaciłbym za nie. Z telewizji zrezygnowałem już ponad rok temu i kompletnie mi jej nie brakuje, a grać niestety nie mam czasu.
Pomimo powyższego, nie wątpię, że Xbox będzie się znakomicie sprzedawał. To solidny produkt, a wraz z Kinectem, podbije serca przede wszystkim młodszej generacji. Jest tylko jedno „ale” i dotyczy ono kwestii podłączania istniejącego dekodera poprzez złącze pass-through w One. Mało którym można dzisiaj sterować poprzez HDMI, a wbudowany IR blaster to rozwiązanie, które po prostu się nie sprawdza w codziennym życiu. Idealnym rozwiązaniem byłaby współpraca takich firm jak nc+, Polsat Cyfrowy oraz innych dostawców z Microsoftem, aby całość działała prawidłowo i głosowe sterowanie rzeczywiście spełniało swoją funkcję. A co do demo na scenie … pamiętajmy, że było to demo, które może znacząco różnić się od wrażeń w domowym zaciszu.
Wracając jeszcze na moment do zbliżającej się walki pomiędzy PS4, a Xbox One, pamiętajmy o jednym podczas wybierania konsoli dla nas i rodziny: najpierw określmy nasze potrzeby oraz wymagania, a dopiero potem wybierzmy platformę, która najlepiej je spełnia. To samo zresztą dotyczy gier, w które chcemy grać. Bezsensem wydaje się kupowania Xboxa jeśli chcemy grać w gry niedostępne na tej platformie. Działa to oczywiście w obie strony.
Niedawno określałem własne potrzeby i de facto skończyły się one na jednym – odtwarzacz płyt Blu-ray. Dopóki w tej roli sprawdza się PS3 wątpię, abym dokonywał jakiś zmian. Przekonać mogłaby mnie potencjalnie jakaś wyjątkowa gra … lub gdybym nagle adoptował kilkuletnie dziecko. Poczekamy, zobaczymy … znając życie zmienię zdanie jeszcze kilkukrotnie.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.