Paweł Opydo dedykuje mi cały podpunkt:
Dyskutowanie z Ewą Lalik. To nie tylko marnowanie własnego czasu, ale też czasu swoich obserwujących. Dyskusje z Ewą są trochę jak słuchanie Justina Biebera z monofonicznego głośniczka w telefonie podczas jazdy autobusem. Inicjatorowi dostarcza to niekoniecznie satysfakcjonujących wrażeń, a przy okazji wkurza wszystkich mimowolnych świadków. Nie róbcie tego.
Każdy ma inne przyzwyczajenia i inne rzeczy nas irytują. Do listy dodałbym jeszcze kilka rzeczy, ale parę osób mogłoby się obrazić. *wink*
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.