Premiera Mac App Store została zapowiedziana tuż po Nowym Roku, bo na 6. stycznia 2011. Ideą nowego sklepu jest scentralizowana baza wszystkich naszych programów, licencji, uaktualnień — jedna karta kredytowa, jedno konto, a o wszystko inne martwi się za nas Apple. Czy aby to jednak było najlepsze dla nas?
(…) nie będzie też darmowych trialów co już uważam za tragiczny błąd.
Mac App Store będzie miał wiele ograniczeń w stosunku do obecnych ofert producentów oprogramowania. Nie będzie można wypuszczać za jego pomocą wersji beta, nie będzie też darmowych trialów co już uważam za tragiczny błąd. Istnieje też kilka innych obostrzeń dla developerów, przez które niektóre aplikacje teoretycznie nie będą dopuszczone do sklepu. Teoretycznie, bo tak obecnie wynika z zasad, ale jak to będzie w praktyce okaże się przez pierwsze kilka miesięcy 2011 roku.
Niewątpliwie najlepszym aspektem całości jest fakt, że wszystkie nasze licencje na aplikacje będą znajdowały się w jednym miejscu1. Znacznie to ułatwi przenosiny na nowy komputer, gdyż wystarczy się wtedy zalogować za pomocą naszego Apple ID i ponownie pobrać wcześniej zakupione programy. Zapewne też pomoże to rozwiązać problemy z dziwnymi systemami licencyjnymi, instalującymi dodatkowe oprogramowanie na naszych komputerach, które je w niektórych wypadkach niepotrzebnie spowalnia. Ale czy na pewno tego chcemy?
A co jeśli kupię Adobe CS6 w przyszłym roku za pomocą Mac App Store, a panowie z Adobe pokłócą się znowu z Apple o to czy tamto?
Problemy niektórych developerów z Apple można już od dłuższego czasu śledzić patrząc tylko na App Store dla iOS. Kupiłem Camera+ od TapTapTap i z winy developera aplikacja została wywalona z App Store. Od tamtej pory jej użytkownicy nie dostali rekompensaty za brak update’ów, a prawda jest taka, że wcześniej czy później kolejna wersja iOS spowoduje, że po prostu przestanie ona działać. Mniejsza o tego dolara, ale aplikacja jest genialna i nie znalazłem żadnej, która zbliżyła się do niej. A co jeśli kupię Adobe CS6 w przyszłym roku za pomocą Mac App Store, a panowie z Adobe pokłócą się znowu z Apple o to czy tamto? Apple ich wyrzuci i mało będzie ich obchodziło, że wydałem na nią kilka tysięcy złotych. Wątpię też, aby uznali reklamację z tak “błachego” powodu jak brak uaktualnień.
Kolejnym problemem mogą być niestandardowe licencje. Taki Scrivener na przykład oferuje bardzo przyjazną “domową” licencję, która pozwala użytkownikowi zainstalować program na wszystkich swoich komputerach. Adobe dla porównania tylko na dwóch. Inni tylko na jednym. Nie wiem jak zostanie to rozwiązane, ale uważam że koniecznie trzeba będzie na to zwrócić szczególną uwagę, aby nie okazało się, że ten sam program kupiony bezpośrednio od developera ma odmienne2 warunki licencyjne.
Obawiam się, że Apple w sytuacjach krytycznych może być na tyle arogancki, że zostawi nas zwyczajnie na lodzie.
Osobiście, poza być może sprawdzianem jego działania, wstrzymam się od korzystania z Mac App Store przez pierwsze kilka miesięcy od jego otwarcia3 celem oceny jego przyszłości. Obawiam się, że Apple w sytuacjach krytycznych może być na tyle arogancki, że zostawi nas zwyczajnie na lodzie. Niewątpliwie natomiast będzie to genialne miejsce do poszukiwania nowego oprogramowania, szczególnie dla początkujących użytkowników lub takich, którzy nie do końca umieją obsługiwać komputery.
Tymczasem trzeba będzie jeszcze zobaczyć co zaoferuje nam Freeman z jego Cydią dla OS X, bo zapowiada się to na ciekawszą alternatywę, chociażby dlatego, że często nie wyobrażam sobie zakup danej aplikacji bez okresu trialowego.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.