Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Efekt cieplarniany spowodowany brakiem iTunes Store PL

· Wojtek Pietrusiewicz · 4 komentarze

Już w środę dowiemy się czy na rynku pojawi się nowy produkt Apple — produkt, który jeśli wierzyć wszystkim plotkom będzie przede wszystkim polegał na interakcji ze sklepem producenta: iTunes Store. Możemy je rozdzielić pomiędzy trzy typy krajów na świecie:

  • kraje mające dostęp do całej kolekcji iTS, czyli do filmów, muzyki, seriali oraz aplikacji z AppStore;
  • kraje mające dostęp tylko i wyłącznie do AppStore;
  • Mauritius.

Brakuje mi iTunes Store w Polsce. Kropka. Wiem, że pisałem o powszechnym znieczuleniu na jakość muzyki czy filmów. Ale nie zmienia to faktu, że chcę mieć do niego swobodny dostęp. Chcę, aby mój kawałek plastiku z napisem VISA miał takie same prawa jak dokładnie taki sam kawałek plastiku w USA, Hiszpanii czy w kraju osób preferujących żaby zamiast dobrego steka.

Podaż na pewno istnieje — w końcu w Polsce żyje blisko 40 mln osób, z czego kilka milionów to nastolatkowie lubiący oglądać debilne amerykańskie seriale, w którym każdy ma iPoda i Mustanga. Białe słuchawki zdominowały świat muzycznych odtwarzaczy i idąc dzisiaj ulicami widzę je na każdym kroku, najczęściej zakończone modelem Shuffle, ale często też iPhonem. Tak wiem, że mogę po prostu pójść do sklepu i kupić sobie płytę CD, ale gdy siedzę wieczorem słuchając starych kawałków Dire Straits i nagle przypomni mi się tytuł dawno nie słyszanego utworu to nie mam najmniejszej ochoty czekać do rana, aż otworzą mi sklep. A co mają powiedzieć Ci, którym przydarzy się to w niedzielę w mieście bez galerii handlowej z różnej maści Empikami?

Podobnie wygląda sprawa z filmami — tak kolekcjonuję płyty Blu-Ray. Ostatnie pozycje przestały mi się nawet mieścić na półce. Nie zawsze jednak wymagam jakości HD, czasami chciałby po prostu obejrzeć jakiś starszy film. Owszem, mogę udać się do wypożyczalni — ale czy w XXI wieku to jeszcze wypada? Na pewno nie w dniu, w którym na dworze jest -14 stopni, a ja siedzę pod kocykiem z pyszną domową tortillą przed nosem. Mój dostawca kablówki natomiast ma chyba klientów głównie z USA i dalekiego wschodu — przynajmniej takie wyciągam wnioski po liście filmów jakie są dostępne do ściągnięcia na mój PVR.

Zatem największą przeszkodą jest prawdopodobnie ZAIKS. Tylko czemu ta podła instytucja ma niszczyć moją przyjemność z miłego wieczoru z wyśmienitą tortillą? Nie ma nikogo w tym kraju kto poniósł z powodu braku iTS nieodwracalnych strat moralnych? Jeśli nie sądownie to nie można kogoś wynająć do załatwienia sprawy? Kilera, żeby daleko nie szukać?

Przemek ostatnio zadał pytanie czy ktokolwiek w ogóle byłby zainteresowany gazetami/magazynami elektronicznymi — owszem byłbym. Nawet bardzo. Duży nakład gazet równa się jeszcze więcej ściętych drzew. To powoduje, że samochody stają się coraz bardziej ekologiczne, bo nie widziałem jakoś, żeby Greenpeace wymagał od Agory ograniczenia nakładów, a ktoś przecież musi wyrównać nadmiar CO2. Zazwyczaj obrywają właśnie producenci aut. Ekologiczne samochody są natmiast mniej ekstremalne niż mogłyby być, więc za 10 lat wszyscy będziemy poruszali się eletrycznymi trójkołowymi motorynkami, żeby ratować środowisko. A wystarczyłoby zabronić sprzedaży gazet na jakimkolwiek medium powodującym niszczenie lub zanieczyszczenie środowiska naturalnego i motoryzacja ponownie wróciłaby to ogromnych paliwożernych silników, a ja mógłbym sobie powolić na kupno amerykańskiej zabawki z bulgoczącym small block.

Idąc tym tropem, ktokolwiek jest odpowiedzialny za brak iTS w Polsce i innych krajach na świecie, jest również odpowiedzialny za biopaliwa, niepotrzebne niszczenie lasów tropikalnych, warstwy ozonowej i efekt cieplarniany.

A mi tylko chodzi o możliwość zaprenumerowania Playboya, który zajmowałby jeden folder, a nie jedną półkę … poza tym tortilla już wystygła.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.