Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Największa wada iPada

· Wojtek Pietrusiewicz · 5 komentarzy

Pogoda dzisiaj jest piękna, niestety z pewnych względów, m.in. nienajlepszego samopoczucia oraz F1 w telewizji postanowiłem zregenerować siły w domu.

W poprzednich latach na balkonie towarzyszył mi MacBook Pro, a w tym roku dzielnie stara się go zastąpić iPad. Słowami kluczowymi w tym zdaniu są „stara się”.

Problem jest niemały wbrew pozorom, o temperaturze kilku tysięcy stopni i świeci mi prosto w oczy przez większość dnia. Niestety słońce ma tą cechę, że poza wolnym smażeniem naszej skóry na chrupką skorupkę, również rozgrzewa urządzenia elektroniczne.

Czarny Thinkpad zupełnie odmawia posłuszeństwa po zaledwie 5-10 minutach na słońcu. MacBook, jako że srebrny, potrafił pracować niemalże do wyczerpania baterii, tylko obudowa była tak mocno nagrzana, że mógłbym sobie równocześnie przygotowywać jajka na miękko na śniadanie. Od kury — dla kojarzących inaczej!!

iPad z kolei wyświetla komunikat, że musi odpocząć z powodu zmęczenia. Fakt, że dopiero po 20-30 minutach intensywnego pisania, ale jednak. No i kilka minut (3-5) w cieniu przywracają go do życia.

Ten wpis tworzę nadal na balkonie, z klawiaturą na kolanach, jednak sam iPad stoi już na podłodze w salonie. W cieniu. Duży rozmiar czczionki pomaga.

No i co tu robić? Na dzień dzisiejszy to jego największa wada, ale może i dobrze. Przesiadywanie na słońcu również prowadzi do spoconych dłoni, które kilka dni temu spowodowały zalanie mojego iPoda nano — na szczęście chwilowo.

Sent from my iPad

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.