Wczoraj pisałem o wątpliwej polityce producentów w kontekście ich krótkowzroczności – niestety lekko się pośpieszyłem, ponieważ kilka godzin później pojawił się wywiad Joshua Topolskiego z Senior Product Manager systemu operacyjnego Android – Erick Tseng. Warto obejrzeć tak przy okazji.
Erick dosyć otwarcie i rozlegle odpowiadał na pytania Topolskiego, który niestety nie pociągnął paru tematów, czego kompletnie nie rozumiem, bo aż się prosiło o przyciśnięcie swojego gościa.
Superphone
Google uważa Nexus One za następną generację telefonów (ze względu na zastosowany hardware, jakość wykonania, itp.), a w połączeniu z Android Market (sklepem w stylu Apple App Store), który z kolei promuje otwarty system operacyjny, uważa że telefon wzniósł się ponad kategorię smartphone’ów – chcieliby wypromować nazwę Superphone (Supertelefon), bo za takiego go uważają.
Wobec takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak nazwać Malucha supersamochodem, ponieważ miał silnik z tyłu jak Porsche, a strefa zgniotu kończyła się na silniku jak w Volvo. Może nie zupełnie odpowiednia metafora, ale superphone jest równie nieodpowiedni przy Nexus One.
Erick dodał jeszcze, że Google planuje wyprodukowanie większej ilości modeli pod swoją marką, ale bez jakichkolwiek konkretów. Wiemy natomiast, że wsyzstkie Nexusy będą bez simlocka niezależnie czy zostaną kupione z kontraktem czy bez.
Brak standardów
Android pozwala na dużą rozbieżność między modelami dostarczanymi przez producentów OEM. Dotyczy to wszystkiego – od kształtu, rozmiaru, klawiatury (wirtualnej lub nie), rozkładu przycisków czy też zastosowanego UI. Erick natomiast twierdzi, że Google bardzo chciałby, aby wszystkie modele oparte na tym otwartym systemie miały pewne podobieństwa, jak chociażby cztery przyciski na dole ekranu w Nexusie. Chcieliby, aby użytkownik podnoszący Motorolę Droid natychmiast poczuł się w domu pomimo, że na codzień używa innego HTC. Szkoda, że nie pomyśleli o tym podczas wyznaczania standardów dla producentów OEM.
O kompatybilności
Kolejną kompletnie niezrozumiałą dla mnie sytuacją jest interfejs użytkownika zaprojektowany przez Google – Erick twierdzi, że bardzo zależy im na integracji pięknej grafiki i efektów 3D, ale jednocześnie pozwalają HTC instalować nakładkę w postaci SenseUI czy Motoroli swój MOTOBLUR. Widocznie nigdy nie słyszeli o rybce i akwarium …
Wspominałem wczęśniej w Polityce przyszłości:
(…) potencjalne problemy z kompatybilnością aplikacji ze względu na znaczne róznice sprzętowe oraz wypuszczanie przestarzałych produktów opartych na Android 1.5/1.6 w moim oczach dyskwalifikują otwarty OS od Google (…)
Erick potwierdza najgorszą, w moich oczach, możliwą strategię otwartego systemu – kompatybilność będzie zależała tylko i wyłącznie od zastosowanego hardware’u. Dla przykładu Google Earth nie będzie działał na T-Mobile G1 i podobnych, ponieważ ich procesory graficzne są za słabe. Jest to dla mnie kompletnie niepojęte – skoro ta sama aplikacja działa bardzo sprawnie na trzyletnim iPhone 2G to roczny G1 nie da rady? Jest to albo programistyczna farsa, albo ktoś kompletnie nie potrafi przewidywać strategii firmy na rok do przodu. Rozumiem, że dla surferów styl życia oparty o surf all day and party all night (surfuj cały dzień i imprezuj całą noc) jest akceptowalny, ale tak potężna korporacja jak Google chyba potrafi zatrudnić człowieka rozumiejącego rynek telefonów komórkowych oraz potencjalne trendy rok później. Erick dodaje w wywiadzie również zdanie, że G1 jest obsolete (przestarzały, w domyśle bezużyteczny) – no przykro mi ponownie, ale pomimo znacznego wzrostu prędkości 3GSa to starocie jakimi są 2G i 3G są nadal bardzo użytecznymi telefonami!
Multitouch
E. Tseng kompletnie nie miał jakiejkolwiek sensownej odpowiedzi na zarzut braku multitouch w Android 2.x. Joshua go lekko przycisnął mówiąc, że API są gotowe i wystarczy tylko dodać funkcjonalność do klawiatury, Google Maps i innych aplikacji. Co ciekawe to obecnie wybrani producenci OEM, jak chociażby HTC sami dodają multitouch – nawet do systemowych aplikacji Android. Jeszcze ciekawsze, że jeden z modeli Motoroli nazywający się inaczej na rynek amerykański niż europejski, posiada multitouch tylko na tym ostatnim. Erick powtarzał w kółko, że będzie musiał przyjrzeć się temu – Senior PM takich rzeczy nie wie??!?!?! Mam nadzieję, że po prostu unika tematu, bo gdyby był moim pracownikiem to zastąpiłbym go kimś bardziej kompetentnym w trybie przyśpieszonym.
Nowy model sprzedaży Google
Odwiedzając witrynę Google.com/Phone możemy nie tylko obejrzeć częściowo interaktywne demo nowego telefonu, ale również go zakupić – sam aparat lub z kontraktem do różnych sieci. Naturalnie nie w Polsce, bo po co …
W przyszłości na witrynie mają się również pojawić inne modele telefonów od producentów OEM wraz z możliwością ich zakupu. Sklep ma się opierać na teorii, że klient wybiera sobie telefon dopasowany do jego potrzeb, a następnie (opcjonalnie) dobiera sobie dostawcę usług komórkowych. Nie każdy aparat telefoniczny będzie miał zaszczyt gościć na stronie – Google zastrzega sobie prawo wyboru na podstawie sobie tylko znanym kryteriom. Możemy domyślać się, że raczej będą to flagowe modele.
—
Na koniec zapraszam do obejrzenia porównania Motoroli Droid i Google Nexus One (oraz iPhone i Pre) na tabeli wygenerowanej przez Bill Shrink.
Nexus na pewno jest przyzwoitym telefonem, ale czy należy mu się status superphone? Reakcja Joshuy w wywiadzie chyba podsumowuje temat idealnie:
Really?
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.