Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Google Nexus 7 – wrażenia po paru godzinach

· Wojtek Pietrusiewicz · 4 komentarze

Do naszej redakcji iMaga zawitał w końcu Google Nexus 7, którego mam przyjemność testować od zaledwie paru godzin. Pełną recenzję będziecie mogli oczywiście przeczytać w jednym z nadchodzących numerów iMagazine, ale chciałem podzielić się już tradycyjnie pierwszymi wrażeniami.

Pudełko

Wiele osób nie zwraca uwagi na opakowanie, ale uważam, że to bardzo istotny element satysfakcji lub jej braku dla kupującego. Opakowanie oraz proces jego otwierania to nasza pierwsza styczność z produktem i ewentualnie firmą go produkującą – tym samym podświadomie zaczynamy już pewne rzeczy oceniać. Google pod tym względem nie zawiódł mnie – pudełko jest atrakcyjne, a całość jest dostarczona w Apple’owym stylu. Nie miałem też naturalnie żadnych problemów z dostaniem się do jego zawartości – sceny urządzane na YouTube przez pierwszych właścicieli mogą świadczyć o tym, że pierwsza partia była niedopracowana lub te osoby po prostu nie miały styczności z jakimkolwiek pudełkiem w życiu. Są też inne alternatywy – sami najlepiej wiecie jakie.

Hardware

Bardzo mnie zaskoczyła jakość wykonania Nexusa 7. To bodajże pierwszy plastikowy tablet, do którego nie mam żadnych zastrzeżeń. Przód jest oczywiście przykryta taflą szkła, która sprawia świetne wrażenie. Być może powłoka oleofobiczna, mająca zapobiegać pozostawienia odcisków palców, nie jest taka dobra jak ta w iPadzie, ale mogę się tutaj mylić. Ramka wokół ekranu sprawia wrażenie, że jest wykonana z metalu, a nie jest – chyba. Jeśli nie, to musi być jednym z najlepszych plastików jakie widziałem. Tył z kolei, również wykonany z materiału sztucznego, sprawia wrażenie skóry. Taniej skóry co prawda, ale całość powoduje, że nie mam wrażenia obcowania z tandetą.

Podsumowując, jakość wykonania nie stoi na poziomie metalowo-szklanego iPada, ale to najlepszy konkurent jakiego miałem w rękach. Sprawia też lepsze wrażenie niż HTC One X czy Galaxy S III. Nie miałbym i nie mam mu nic pod tym względem do zarzucenia. Co więcej, Asusowi należą się duże brawa za wyłożoną pracę.

Android 4.1 Jelly Bean

To najlepsza wersja Androida z jakiej korzystałem. To też najlepszy format urządzenia na jakim korzystałem z Androida. Project Butter powoduje, że wszystko płynnie się przewija. Niestety, nie wszystko jest idealne. Przede wszystkim scrollowanie jest nadal skopane. Raz machnę palcem mocno, a ekran ledwo drgnie. Innym razem, przy delikatnym ruchu, skoczy o pół strony. Nadal nie rozwiązano problemów z czujnikiem podświetlenia. Raz wali po oczach, aby po chwili ściemnić się do zdecydowanie zbyt niskiej wartości.

Przykładów mam sporo, ale jedno jest pewne – te wszystkie nakładki producentów typu Sense czy TouchWiz są do kitu. Naprawdę powinni zająć się czymś pożyteczniejszym niż psuciem systemu.

Mam sporo innych przemyśleń, ale zachowuję je na recenzję – nie mogę Wam przecież wszystkiego zdradzić.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.