Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Z deszczu pod rynnę

· Wojtek Pietrusiewicz · 3 komentarze

Google Mail znany jest wszystkim i obecnie jest niewątpliwie jednym z najpopularniejszych darmowych kont email na rynku, nie wspominając nawet o dodatkowej funkcjonalności Google Docs, Reader czy Calendar. MobileMe jest natomiast bardziej skierowany do użytkowników Maków, a w szczególności iPhone dla których możliwość bezkablowej synchronizacji odbywającej się w tle bez udziału użytkownika jest bezcenna. Gdyby nie haracz roczny … który płacę już drugi rok z rzędu nota bene – temat nie na dzisiaj …

MobileMe

Cechą wspólną obu tych serwisów (oraz wielu innych o których nawet nie słyszałem) jest hasło cloud computing – nasze najbardziej krytyczne informacje przetrzymywane są na serwerze providera zamiast na domowym komputerze. Mamy za to do nich dostęp zawsze i wszędzie, z dowolnego komputera czy telefonu. Najlepszym pozostanie fakt, iż przeczytany w pracy email pozostanie przeczytany po powrocie do domu, dokument będzie miał zachowane zmiany które dokonaliśmy na laptopie w pociągu, a raz dodane urodziny cioci Jadzi do kalendarza pojawią się wszędzie równocześnie. Fantastyczne rozwiązanie!!! Dopóki działają serwery na których te informacje są przetrzymywane …

T-Mobile sprzedaje urządzenie o nazwie Sidekick – nie interesuje mnie nawet co to ustrojstwo dokładnie robi. Pewnie jakiś kolejny smartphone. Znacznie ważniejszy jest fakt, że dane na nim synchronizują się z serwerem. Który nie działa. Od tygodnia. Pomijam nawet fakt, że cenne kontakty i inne newralgiczne informacje są pod kontrolą Microsoftu. Nie ma to znaczenia dla nikogo.

SidekickPytaniem natomiast pozostanie kto będzie odpowiedzialny za rodzinne tragedie, które niewątpliwie nastąpią gdy wujkowi Marianowi rozładuje się bateria. Otóż T-Mobile ogłosił że szanse na odzyskanie danych z serwera są znikome, a restart urządzenia spowoduje usunięcie tych przechowywanych w jego pamięci. Skutki są łatwe do przewidzenia – wujek nie dostanie emaila z zaproszeniem na rodzinne święto od swojego syna i śmiertelnie się na niego obrazi, wnuczek wyrośnie w atmosferze pretensji i patologii a następnie zemści się na swoim dziadku tępym nożem potrzebując pieniądze na jabola. Tymczasem kuzyn syna wujka Mariana zamorduje swoją dziewczynę nie mogąc znieść ciągłego nagabywania o próbę mediacji między zwaśnionymi osobami, trafi do więzienia i nigdy nie zobaczy swojej nienarodzonej córki. Kochanka (matka wspomnianej córki) skończy w burdelu i …

Kurewskie ŻycieTragedia jak widać pociągnie za sobą całe pokolenia szanowanych ludzi w najciemniejsze zakamarki Kurewskiego Życia. Samotność, anarchia, przestępczość, handel żywym towarem – to wszystko zagości w ich przyszłości. A nie chcę nawet snuć przypuszczeń jak mogą zareagować firmy na podobne wpadki, gdy z dnia na dzień tracą wszystkie swoje kontakty, umówione spotkania i pocztę.

Oba serwisy wymienione w pierwszym akapicie są podstawą mojego funkcjonowania – prywatnie i służbowo. O ile obecnie tylko ja służę w firmie za królika doświadczalnego to utrata tych wszystkich niemal bezcennych informacji grozi przedwczesnym zawałem, albo co gorsza – nadmiernym stresem. Fakt faktem że nawet na naszych własnych komputerach dane nie są bezpieczne (no bo komu chce się robić backupy??), ale będąc na cloudzie pozostają poza naszą kontrolą. Wierzymy przecież, że providerzy codziennie robią backup naszych danych, że w każdej chwili mogą je odzyskać gdyby doszło do najgorszego …

US Financial Crisis in 1933

A co jeśli nie robią? Czy nastąpi fala samobójstw jak po kryzysie w latach trzydziestych? Jak bezpieczne rzeczywiście są nasze dane, emaile, kontakty i pliki? Kto zarobi na tym, a kto straci wszystko? Nadchodzi nowa era i pomimo zagrożeń jestem bardzo ciekawy w jakim kierunku technologia się rozwinie oraz kto i co pozostanie na polu bitwy jak kurz opadnie.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.