Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

List od samolubnego czytelnika Łukasza

· Wojtek Pietrusiewicz · 44 komentarze

Niektórzy zauważyli, że od 10 dni nie pisałem tutaj absolutnie nic. Powodów za tym stoi kilka i żaden z nich nie ma nic wspólnego z Dominikiem ani Norbertem. Chciałem jednak podzielić się z Wami listem, który dostałem od czytelnika Łukasza (@rydwan) – poniżej oddaję mu głos (bez cytatu, żeby wygodniej się czytało).


Cześć Wojtku!

Piszę do Ciebie tą wiadomość zaniepokojony sytuacją na Twym blogu ‚makoweabc.pl’. Mam nadzieję że poświęcisz chwilę na przeczytanie tych kilku słów.

Od kilku dni na blogu nie pojawiają się żadne wpisy, a ze względu na to iż jestem częstym gościem i czytam zarówno wpisy jak i komentarze czytelników, nie mogłem nie zauważyć Twego rosnącego zniesmaczenia głosami krytyki co do sposobu prowadzenia bloga.

I oczywiście w pełni rozumiem, że chwile zwątpienia i uczucie bezcelowości kontynuowania tej pracy przeważają.

Pojawiająca się fala hejtu… nie, nie akceptuje tego słowa oraz całej otoczki, która wokół tego zjawiska się pojawia. To żaden hejt, tylko zwyczajowy brak kultury, poszanowania innej osoby i jej pracy oraz brak umiejętności rzeczowej dyskusji.

Mój problem z odbiorem obecnej sytuacji polega na tym, iż zdaję sobie sprawę że to również ja jestem za nią odpowiedzialny. Zapytasz jak? Otóż jestem czytelnikiem bloga od dawna – w zakładkach nadal widnieje wpis z adresem: http://mac-abc.moridin.pl/. Z przykrością stwierdzam, że byłem samolubny i tylko brałem, nie dając nic od siebie w zamian… żadnych komentarzy czy słów pochwały. Nic dzięki czemu autor widziałby sens kontynuowania swej pracy i poświęcania czasu.

Dlatego też w chwili obecnej chciałem napisać że bardzo cenię jak prowadzisz SWOJEGO bloga. Słowa uznania za design, zresztą bardzo lubię Twoje poczucie estetyki. Ale to tylko otoczka, a sercem bloga są teksty. Po pierwsze lubię Twój sposób odsyłania do źródła oraz zwięzłego komentowania artykułów – a dzięki niemu odkryłem kilka ciekawych serwisów, poprawiam znajomość angielskiego bo często do takich źródeł nawiązujesz. Nie walczysz o odsłony jak wiele serwisów, które prosty news potrafią przetłumaczyć i podać w dwóch czy trzech częściach, byle tylko ludzie klikali. Z zaskoczeniem też obserwowałem sytuacje, w których zarzucano Ci bezstronność i uwielbienie dla produktów markowanych logiem Apple. W moim odczuciu jesteś jedną z niewielu osób, która zdecydowanie i często dość krytycznie podchodzi do tych produktów.

Poza tym, gdyby nie Twoje gorące polecenia nie grałbym w wolnej chwili w Threes, a „upierdliwe” wychwalanie Tweetbota spowodowało moje uzależnienie od Twittera. Lubię również osobisty charakter Twojego bloga – świetne fotki! Ale teraz to co najistotniejsze i niespotykane gdzie indziej: z wszystkich dłuższych tekstów czy recenzji biją emocje i to jest świetne! Niezwykle przyjemne jest czytać tekst i reagować podobnie jak jego autor. Nie kryjesz uczuć, emocji i fascynacji pewnymi rzeczmi. Nie zanudzasz specyfikacjami czy suchymi danymi. Zarzucają ci, że podniecasz się za bardzo, przejmujesz się drobnostkami jak kolor jakiegoś urządzenia itp., ale ja w tym widzę pasję i to taką szczerze przekazywaną, bez wstydu, bez oglądania się na to co odbiorca pomyśli. Bije z tego szczerość i to dla mnie jest najważniejsze!

Nie wiem jak zareagujesz na tego maila. Mam nadzieję, że gdzieś tam w kąciku ust pojawi się namiastka uśmiechu a w sercu satysfakcja.

Nie piszę tego by połechtać Twoje ego.

Nie piszę tego byś wrócił do systematycznego pisania lecz z szacunku do czasu i pracy jaką włożyłeś w prowadzenie bloga. Poprostu jak wieloletni czytelnik jestem Ci to dłużny.

Pozdrawiam serdecznie i życzę gorąco wytrwałości w realizacji wszystkich prowadzonych projektów,

Łukasz


Publikuję tego maila nie dlatego, że Łukasz mi słodzi (chociaż to oczywiście miłe), ale dlatego że porusza jedną bardzo istotną kwestię – czytanie cudzej pracy, ale bez przekazywania pochwał. Sam trzymam wielu świetnych autorów w swoich RSS-ach i rzadko (jeśli w ogóle) podziękowałem im za to co robią. Nie omieszkałem zwrócić im uwagę na literówki czy błędy, ale stanowczo za rzadko pokazywałem im kciuka w górę. Jak było coś wyjątkowego to linkowałem do tego tutaj lub na Twitterze. To za mało.

Czas to zmienić.

P.S. W kwestii pisania tutaj na razie nic się nie zmienia – nie planuję na razie rozwijać Makowego ABC. To może, ale nie musi, zmienić się w przyszłości.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.