Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

iPad mini znika z oferty Apple; pozostaje w moim sercu

· Wojtek Pietrusiewicz · 3 komentarze

Apple w ostatnich dniach wycofało z oferty pierwszą generację iPada mini. To model wprowadzony w październiku 2012 roku, który ma szczególne miejsce w moim sercu. Trochę mi go szkoda ze względu na sentyment jakim go darzyłem, ale uważam że powinni byli to zrobić dawno temu.

iPad mini pierwszej generacji kupiłem w Berlinie dnia 2/11/2012. Dla precyzji to było to około 11:15 w Berlinie, w Media Markt przy Krumme Strasse. Było to zupełnym przypadkiem, ponieważ wycieczkę do Berlina mieliśmy zaplanowaną od dłuższego czasu i jechaliśmy tam z zupełnie innego powodu. To właśnie on wywołuje u mnie sentyment do tego modelu. Kupiłem wtedy model 16 GB z Wi-Fi. Najtańszy. Celowo zresztą – planowałem się nim pobawić przez tydzień lub trzy i go sprzedać. Brak ekranu Retina nie był przeze mnie do zaakceptowania… dopóki nie zrozumiałem, że jednak da się nim żyć. Wtedy w swoich pierwszych wrażeniach napisałem tak:

(…) Mapy Apple wskazały mi najbliższy Media Markt bez żadnych problemów. Parę minut później, z pewną konsternacją, oglądałem kilkadziesiąt sztuk rozmieszczonych na niemieckich półkach sklepu robiących z ludzi idiotów. Wszystkie czarne. Podszedłem do najbliższej informacji, aby takowej zasięgnąć. Otóż był jeden jedyny iPad mini w kolorze białym. Pod ladą. Nawet się nie zastanawiałem tylko zgarnąłem go sprzed nosa pracownikowi i poleciałem do kasy. W międzyczasie również dowiedziałem się, że to była jedyna sztuka w tym kolorze jaka trafiła do Berlina.

iPad mini zdobył moje serce małym rozmiarem, a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Dzisiaj mam iPada Air 2, który jest niewiele cięższy. To dzięki temu, że mogę go komfortowo używać jedną ręką stał się moim faworytem. Rozmiar ma dla mnie znaczenie w zasadzie tylko w dwóch sytuacjach: w komunikacji miejskiej oraz podczas pakowania mniejszej torby. Wracając jednaj do małego staruszka – przeprowadziłem swojego czasu prosty test, który polegał na tym, że za każdym razem odkładałem iPada 3 i mini obok siebie na ławie. Po paru dniach okazało się, że częściej (i to znacznie!) sięgam po malucha. Niedługo później sprzedałem iPada 3. To było spore zaskoczenie dla mnie samego…


Ale to nie dlatego mam tak duży sentyment do miniaka. Otóż kupiłem go w dniu, w którym (…)

Ale to nie dlatego mam tak duży sentyment do miniaka. Otóż kupiłem go w dniu, w którym z żoną wybieraliśmy obrączki. Niedawno zresztą wspominałem o tym dlaczego nie warto kupować biżuterii czy zegarków w Polsce w jubilerskich sieciówkach. W każdym razie do naszego ślubu pozostało wtedy bodajże trzy tygodnie, a my nie mogliśmy się na nic konkretnego zdecydować. Zupełnym przypadkiem trafiliśmy na to coś czego nie wiedzieliśmy, że szukamy – wyjątkowy model, który nie rzuca się zupełnie w oczy, jest delikatny, a powód jego wyjątkowości znamy tylko my. Do dzisiaj pamiętam ten dzień, wyraz twarzy mojej drugiej połowy i prawdopodobnie nigdy go nie zapomnę.


Pomimo mojego sentymentu do tego modelu, to dziwię się Apple, że tak długo był w ofercie. Zapewne jego sprzedaż była ostatnio na tyle niewielka, że produkcja przestała się opłacać. To był jedyny iPad w ofercie od dłuższego czasu, który miał 32-bitowy Apple A5 – pozostała oferta, składająca się z iPada mini 2 i 3 oraz iPada Air i Air 2 ma 64-bitowe, dramatycznie wydajniejsze Apple A7 i A8X.

Mam nadzieję, że przyszłość dla mniejszego brata okaże się bardziej łaska – model mini 3 to tak po prawdzie mini 2 z Touch ID. Mini dwa i pół. Czy kolejny model otrzyma A8X czy A9? A może nie będzie już następcy w rozmiarze 7.9″?

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.