Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Rzym, 2014 – Dzień 4 – fotoreportaż

· Wojtek Pietrusiewicz · 7 komentarzy

Cwartego dnia wstaliśmy o absurdalnie wczesnej porze, bo pogoda wskazywała na to, że będzie słońce od jego wschodu do południa. Praktycznie biegiem udaliśmy się na wzgórze do punktu widokowego nad Piazza del Popolo. Słońce, pomimo bardzo wczesnej pory, świeciło bardzo ostrym światłem – liczyłem na zdecydowanie bardziej miękkie promienie. Następnie udaliśmy się do Watykanu, bo bilety mieliśmy kupione na godzinę 9:30 i nie chcieliśmy się spóźnić. Po wielu godzinach we wnętrzach tego przepięknego muzeum udaliśmy się na taras widokowy na Kapitolu, na górze Monumento nazionale a Vittorio Emanuele II.

Wszystkie zdjęcia z Rzymu znajdziecie tutaj – będzie ich przybywać z każdym dniem.


Dzień 4

blogPW1_9555_2000px

Biegiem do punktu widokowego nad Piazza del Popolo.


blogPW1_9557_2000px

Nie dość, że na niebie już zbierały się bardzo nieciekawe chmury, to słońce było bardzo ostre.


blogPW1_9559_2000px

Kopułę Bazyliki widać z zaskakująco wielu miejsc, nawet gdy jest się „na dole”.


blogPW1_9562_2000px

Pomnik na Kapitolu zapiera dech w piersi – jest ogromny!


blogIMG_6402_2000px

Funkcja robienia panoramy w iPhonie 5S jest zaskakująco dobra – genialnie naświetla kolejne zdjęcia, z których się składa, a przy okazji robi to wszystko w czasie rzeczywistym. Po jej zakończeniu zdjęcie jest po prostu gotowe.


blogIMG_6406_2000px

Szybkim krokiem pokonaliśmy dystans do najbliższego mostu. Po drodze przechodzi się obok Museo dell’Ara Pacis – nowoczesnej bryły, która wyglądałaby pięknie w każdym mieście… poza Rzymem. Jej prostota i nowoczesność po prostu uświadamia jakie ludzie kiedyś mieli zdolności.


blogIMG_6407_2000px

Idąc wzdłuż wybrzeża na Zatybrzu mija się piękny kościół, którego zdjęcia nie zrobiłem, bo nie było jak go podejść przez zaparkowane wszędzie samochody. Kawałek dalej jest jednak Corte Suprema di Cassazione – Sąd Najwyższy.


blogIMG_6410_2000px

Budynek Sądu niesamowicie imponuje swoją potęgą.


blogIMG_6411_2000px

Idąc dalej w kierunku południowym spotkaliśmy taki oto rząd drzew – niestety jeszcze nie doszły do siebie po zimie.


blogPW1_9572_2000px

Bazylika Św. Piotra – jest to zdecydowanie najbardziej imponujący budynek jaki widziałem.


blogPW1_9573_2000px

Od Placu Św. Piotra do wejścia do Muzeów Watykańskich jest niecałe dwa kilometry, więc nie należy tej odległości traktować lekko. Praktycznie biegliśmy, aby zdążyć na 9:30… niepotrzebnie. Dobre 500 metrów przed wejściem stała już kolejka do kas – to dla ludzi, którzy chcą kupić bilet na miejscu. Nasze kupiliśmy przez internet, na stronie Watykanu, za 16 euro za osobę. Płacąc kartą obowiązuje dodatkowa opłata 4 euro, dająca w sumie 20 od osoby. Warto! Zdecydowanie polecam tę formę, ponieważ weszliśmy do środka bez kolejki.


blogPW1_9576_2000px

Dosyć długo czekałem, aby uwiecznić ten piękny sufit nad schodami, ale nie wytrzymałem – pozdrawiamy Panią na zdjęciu.


blogPW1_9579_2000px

Muzuem Watykańskie zawiera zaskakującą ilość historii pochodzącej z Egiptu i tamtych rejonów. Może to i dobrze, że wtedy się nakr… że tyle tego „wzięli w przechowanie”, bo dzisiaj część z tego prawdopodobnie nie istniałaby już, patrząc po tym co się dzieje na Bliskim Wschodzie.


blogPW1_9583_2000px

Te korytarze i galerie są nieprawdopodobnie piękne.


blogPW1_9585_2000px

Zwróćcie uwagę na motyw „kasetonów” – identyczny z tym w Panteonie.


blogPW1_9588_2000px

Uroczy dziedziniec łączący trzy sekcje pierwszej części muzeum.


blogPW1_9589_2000px

Połowę czasu spędziłem z zadartą głową, podziwiając sklepienia.


blogPW1_9591_2000px

Nie wszędzie da się niestety wejść. Część muzeum jest obecnie też w trakcie renowacji.


blogPW1_9594_2000px

Można godzinami patrzeć na detale i zdobienia – nigdy nie widziałem takiego bogactwa.


blogPW1_9595_2000px

Motyw kasetonów tutaj jest znacznie bardziej rozbudowany.


blogPW1_9599_2000px

Warto przyjść do muzeum jak najwcześniej rano, aby uniknąć kolejek i tłumów.


blogPW1_9601_2000px

Weszliśmy parę minut po 9:30 rano i już było sporo osób. Jak wychodziliśmy kilka godzin później to na wejściu i w początkowych korytarzach ludzie byli upchani jak sardynki.


blogPW1_9602_2000px

Polecam zarezerwować przynajmniej dwa pełni dni na Musei Vaticani. Mówię całkiem serio.


blogPW1_9606_2000px

Iwona twierdzi, że powinniśmy byli wziąć przewodnika – osobistego, tylko dla nas.


blogPW1_9607_2000px

Jestem skłonny się z nią zgodzić, tym bardziej że nie jest to specjalnie wygórowana kwota.


blogPW1_9611_2000px

Próbowaliśmy zwiedzić muzeum z przewodnikiem papierowym, ale jest po prostu za dużo informacji do przyswojenia. Tak przy okazji – patrzycie na obraz Jana Matejki przedstawiającego Jana III Sobieskiego pod Wiedniem. Namalowany został w latach 1882-1883. Został wręczony Papieżowi Leonowi XIII jako dar narodu polskiego przez autora. Rama i sufit zrobiły na mnie nie mniejsze wrażenie…


blogPW1_9612_2000px

Po połowie dnia spędzonym w tych wnętrzach kręciło mi się w głowie od nadmiaru wrażeń wizualnych.


blogPW1_9614_2000px

Cortile del Belvedere – w pewnym momencie przechodzi się galerią nad placem, którego przeznaczono na parking. Na jego środku znajduje się Fontana del cortile del Belvedere dei Palazzi Vaticani.


blogPW1_9615_2000px

Iwona miała jeszcze trudniejsze zadania, bo poza samym patrzeniem i podziwianiem, starała się do wszystkiego dopowiedzieć najistotniejsze fakty wyciągnięte z naszego przewodnika.


blogPW1_9616_2000px

Nie pomagał fakt, że obraliśmy trochę inną trasę niż autor wspomnianego przewodnika. Na zdjęciu – okiennica.


blogPW1_9617_2000px

Korzystaliśmy z wydawnictwa National Geographic w tym zakresie i możemy go polecić. O ile nie wszystkie ich produkcji są dobre, o tyle ten był znakomity.


blogPW1_9618_2000px

Korzystając z okazji, gdy podziwiacie te piękne sklepienia, odpowiem na jedno pytanie, które zadawaliście w komentarzach. Pytaliście się nas o to gdzie spaliśmy. Otóż po znajomości wynajęliśmy mieszkanie…


blogPW1_9619_2000px

Przyjaciółka poleciła nam Rome City Center. Ceny na stronie są podane za niski sezon – marzec jest już traktowany jako wysoki. Mieliśmy stosowną zniżkę na szczęście. Samo mieszkanie było bardzo przytulne i przede wszystkim czyste.


blogPW1_9620_2000px

Podobnych ofert znajdziecie mnóstwo i jeśli ktoś z Was nie wymaga spania w hotelu to możemy tę formę zdecydowanie polecić.


blogPW1_9621_2000px

Jako, że my wychodziliśmy o 6:00-8:00 rano z mieszkania i wracaliśmy dopiero na wieczór, po 12-13 godzinach, to było to znacznie rozsądniejsze rozwiązanie. Tym bardziej, że na wyposażeniu były Crostini na szybkie śniadanie, kawa i herbata oraz wino.


blogPW1_9623_2000px

Piękny przykład drzwi w amfiladzie. Niestety tymi korytarzami przewalał się tłum ludzi. Strażnika nie starałem się nawet prosić o przesunięcie się i jestem szczęśliwy, że udało mi się w ogóle nie mieć turystów na nim (zdjęciu, nie strażniku). Podpowiem tylko, że zablokowałem przejście swoim ciałem, a Iwona mnie od tyłu broniła, żebym nie dostał po łbie. Ludzie się lekko niecierpliwili i wcale im się nie dziwię.


blogIMG_6420_2000px

Cortile della Pigna – dziedziniec z kawiarnią, w której można chwilę odpocząć. Kawa kosztuje około 2.5 euro jeśli dobrze pamiętam. Mówiąc „kawa” mam na myśli maleńkie espresso.


blogPW1_9626_2000px

Fontana della Pigna (niewidoczna na tym zdjęciu) znajduje się pod statuą Pigna, czyli szyszki, która ma 4 metry wysokości. Kiedyś woda wypływała z jej czubka.


blogPW1_9628_2000px

Sfera w Sferze, stworzona przez włoskiego rzeźbiarza, Arnaldo Pomodoro.


blogPW1_9630_2000px

Cortile della Pigna.


blogPW1_9641_2000px

Schody wyjściowe z Muzeów Watykańskich.


blogPW1_9648_2000px

Le scale a spirale del Vaticano widziane od dołu.


blogPW1_9643_2000px

Mogłem się powstrzymać przed kolejnym zdjęciem, ale nie chciałem.


blogPW1_9651_2000px

Wracając do miasta znowu natknęliśmy się na Castel Sant’Angelo.


blogPW1_9659_2000px

Piazza del Campidoglio widziana ze schodów Basilica di Santa Maria in Ara coeli, która z nim graniczy.


blogPW1_9660_2000px

Wnętrze Basilica di Santa Maria in Ara coeli warte jest zobaczenia.


blogPW1_9667_2000px

Wjechaliśmy na górę, na taras widokowy Monumento nazionale a Vittorio Emanuele II. Koszt wynosi 7 euro od osoby, ale jest warty tego. Nie obowiązuje tutaj niestety Rome Pass. Widok ma cały Rzym jest w każdym razie absolutnie niesamowity. Przypadkowo udało mi się uchwycić zupełnie wyjątkowo wyglądające chmury. Budynek z arkadami, po prawej stronie zdjęcia to Teatro di Marcello.


blogPW1_9670_2000px

Widok na Plac Wenecki oraz Via del Corso, która prowadzi do Piazza del Popolo. Szkoda, że wszędzie na fasadach remontowanych budynków są reklamy nowoczesnych produktów. iPhone 5C był w wielu miejscach i zupełnie nie pasował. Jeśli się dobrze przyjrzycie to zobaczycie obelisk na wspomnianym Placu Wszystkich Ludzi.


blogPW1_9676_2000px

Bazylika Św. Piotra.


blogPW1_9677_2000px

Kopuła Panteonu wyróżnia się nawet wśród starych budynków Rzymu.


blogPW1_9679_2000px

W tle widać ogrody Willi Borghese, gdzie rano robiliśmy zdjęcia. Ten mały budyneczek wśród drzew to restauracja, którą fotografowaliśmy z bliska drugiego dnia naszego pobytu. Na lewo od niej, tam gdzie jest taki biały murek na tle drzew, jest punkt widokowy, z którego pochodzą zdjęcia z poranka.


blogPW1_9680_2000px

Wieża tego kościoła jest rzeczywiście piękna, ale to drugi plan przykuł moją uwagę – wszechobecna zieleń to coś czego brakuje u nas. No i te piękne wysokie drzewa, które nie są sosnami (Iwona: „Są sosnami!!!”).


blogPW1_9682_2000px

Forum Romanum i Palatyn – z góry wyglądają jeszcze lepiej.


blogPW1_9686_2000px

Koloseum, niestety w trakcie renowacji.


blogPW1_9696_2000px

Te drzewa wystają z dziedzińca Pałacu Weneckiego. Takich miejsc w Rzymie jest mnóstwo i jest to coś czego zdecydowanie dzisiaj brakuje, szczególnie w Polsce. Takie ogrody powinny być obowiązkowe przy każdej inwestycji. W tle znowu Panteon.


blogPW1_9701_2000px

Forum Romanum z innej perspektywy.


blogPW1_9708_2000px

Detale na elewacji Monumento nazionale a Vittorio Emanuele II.


Piąty dzień spędziliśmy bez aparatu – waga i zniechęcenie robi swoje – ale z iPhonem, więc będzie zdecydowanie mniej zdjęć. Głównym powodem jednak był fakt, że miało cały dzień padać. Wybraliśmy się na Zatybrze i zwiedziliśmy urocze Trastevere.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.