Jeśli jeszcze nie wiecie, to iTunes za trzy dni obchodzi ładną okrągłą rocznię — 10 lat to szmat czasu. Wpadnijcie do iTunes Store i przejrzyjcie sobie timeline. Znajdziecie tam kilka perełek. Pamiętam, że zarówno iPody jak i sam iTunes strasznie mnie do siebie wtedy zniechęciły, ze względu na problemy z robieniem zakupów w tym sklepie w Polsce. Musiało minąć wiele lat, ponieważ dopiero w 2007 roku zdecydowałem się zainstalować tę aplikację …
To wszystko było oczywiście spowodowane zakupem mojego pierwszego iPoda Video 5.5G w kolorze czarnym — specjalnego wyboru wtedy nie miałem. Chwila jednak minęła zanim doceniłem tą aplikację. Pamiętam te bezsenne noce, gdy ripowałem płyty, dodawałem do nich okładki i opisy, a potem to wszystko przerzucałem na iPoda, który niestety krótko po tym został mi ukradziony. Kupiłem następnego. Takiego samego. Następnego dnia rano padł w nim dysk podczas gdy samolot rozpędzał się, trzęsąc się przerażająco — prawdopodobnie właśnie od tych wstrząsów. Wymienili mi na nowego od ręki w iSpocie wtedy. Mam go w każdym razie do dzisiaj, znowu z padnięty dyskiem i miałem coś z tym zrobić, ale coś nie mogę się zmotywować.
iTunes w każdym razie ma się dobrze, a moja biblioteka, maksymalnie zautomatyzowana, ma się jeszcze lepiej. Dzisiaj ciężko mi sobie wyobrazić bez niej słuchania muzyki …
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.