Dzisiaj w końcu dodałem do komputera 4 TB dysk na USB, aby mieć gdzie robić backupy oraz przechowywać rzeczy, które nie muszą być skopiowane w bezpieczne miejsce. Na obecną chwilę robię trzy backupy – Time Machine na Time Capsule oraz Carbon Copy Cloner na dwa dyski zewnętrzne. Dysk 4 TB podzieliłem na trzy partycje i zastanawiam się tylko czy to ma sens …
Oto obecne zadania w CCC1:
- SSD 240 GB [systemowy] → WD 2TB 2
- HDD 1TB [wewnętrzny] → WD 2TB 2
- SSD 240 GB [systemowy] → Seagate 4
- HDD 1TB [wewnętrzny] → Seagate 5
Tym samym mam dwa zewnętrzne bootujące się dyski, która backupują się na zmianę, co drugi dzień w nocy. Trzecią partycję na 4 TB HDD zostawiłem sobie na śmieci, których nie potrzebuję backupować. Moje pytanie do Was brzmi – jakie widzicie minusy podziału na partycje? Macie lepsze pomysły na backup?
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.