Edytory tekstu pamiętam jeszcze za czasów DOS-a oraz takich programów jak WordStar 3.0, wydanego w 1992 roku. Od tamtego czasu rynek zdominował Microsoft Word – ostatnia aplikacja, z której zdecydowałbym się korzystać. Pomimo że Word stał się de facto standardem, to jeśli nie pracujemy w środowisku, które go wymaga, to jest mnóstwo alternatyw, na które możemy się zdecydować. Początkowo w tym artykule chciałem Wam przybliżyć trzy ciekawe edytory, które bardzo dobrze spisują się na iPadzie. Jednak na chwilę obecną w App Store jest tak dużo propozycji, że postanowiłem po prostu spisać moje potrzeby, a dopiero na koniec zdradzić, z czego korzystam. Tak zresztą warto postępować w każdym wypadku, ponieważ wszyscy mamy inne wymagania oraz docelowo potrzebujemy różnych narzędzi do efektywnej pracy.
Moje oczekiwania od edytora tekstu dla iOS i OS X →
2 stycznia 2013 · 13:41 · Wojtek Pietrusiewicz · 0 comments
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.