Błażej Faliszek:
Było ciepłe, czerwcowe popołudnie, gdy po szkole wstąpiłem z kumplem do pobliskiego, niewielkiego sklepiku komputerowego. Znajomy chciał kupić zasilacz do komputera. Jakiś najtańszy, nic wielkiego. Od progu mój wzrok przykuł komputer stojący na najwyższej, sklepowej półce. Byłem pewnie jedną z niewielu osób, która w 2006 roku, w tym zapyziałym mieście, miała pojęcia co to iMac. Biały, smukły iMac G4 z błyszczącą chromowaną nóżką. Był zupełnie inny od wszystkich komputerów. Nie mogłem spuścić z niego wzroku. Wiedziałem, że na mnie czeka. Wiedziałem, że to nie przypadek.
Dodajcie sobie zwierzenia Błażeja do Pocket, Instapaper czy czegokolwiek tam używacie i koniecznie przeczytajcie jak będziecie mieli wolną chwilę – warto.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.