Andrew Kim:
I was approached by countless companies with offers, ranging from electronics manufacturers to ad agencies. Some of the companies that approached were the makers of my favorite products ever. I am even a “fanboy” of some of them. But when it came time to make my final decision, I wanted to work at a place I can really get excited about.
Zakładam, że odezwało się również Apple. Nie chce mi się jednak wierzyć, że powodem decyzji pracy w Microsoftcie było podniecenie. Mam tylko nadzieję, że nie zabiją w nim kreatywności.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.