Wczoraj wieczorem pojawiła się kolejna beta iOS – to już czwarta – od Apple. Poza typowymi bugfixami i zmianami, które interesują tylko developerów, Apple wprowadziło kilka zmian, które mogą zainteresować zwykłych użytkowników.
@iCloud.com – Pisałem już o tym, ale chciałbym to jeszcze raz wyjaśnić, żeby nie było wątpliwości. Tworząc nowe konto na iCloud otrzymujemy tylko i wyłącznie adres <nasze-konto>@iCloud.com. Jeśli mieliśmy konto na MobileMe1 to dodatkowo dostajemy adres <nasze-konto>@iCloud.com obok już istniejącego <nasze-konto>@me.com. Najstarsi userzy .Mac będą mieli w sumie aż trzy adresy: <nasze-konto>@mac.com/me.com/iCloud.com.
Prywatność – Wraz z iOS 6, dla zwiększenia naszego bezpieczeństwa, aplikacja będą prosiły o dostęp do Kontaktów, Kalendarza, Zdjęć i Przypomnień. Sugeruję mocno się zastanowić czy na pewno chcemy danemu programowi dawać dostęp do naszych danych – przykładowo, Facebook u mnie nie ma dostępu do niczego.
Współdzielony Photo Stream – Będzie możliwość dzielenia się zdjęciami z Photo Streama bezpośrednio ze znajomymi. Podejrzewam, że będzie to w szczególności przydatne wśród rodzin i znajomych.
Siri – Nasza głównie anglojęzyczna znajoma potrafi już wyszukiwać restauracje, kina i wszelkie inne potrzebna nam miejsca. Niestety nadal nie ma języka polskiego, ale widać, że Apple mocno skupia się na jej rozwoju, a wszystko zapowiada, że to będzie główny sposób interakcji z komputerami2 w nadchodzących latach.
Więcej technicznych aspektów iOS 6 beta 4 znajdziecie na iPod.info.pl u Norberta.
Brak YouTube
Wraz z betą 4, iOS już nie posiada natywnej aplikacji do odtwarzania filmów z YouTube’a. Apple wydało w tej sprawie oświadczenie.
Our license to include the YouTube app in iOS has ended, customers can use YouTube in the Safari browser and Google is working on a new YouTube app to be on the App Store.
Nasza licencja do zawierania aplikację YouTube w iOS się skończyła. Klienci mogą używać YouTube w przeglądarce Safari, a Google pracuje nad nową aplikacją, które będzie dostępna poprzez App Store.
Ta zmiana będzie dotyczyła tylko i wyłącznie iOS 6 – YouTube.app w iOS 5 pozostanie w niezmienionej formie.
Usunięcie YouTube’a z iOS oznacza przede wszystkim całkowity rozwód z Google. Mapy zostały zastąpione własnym produktem Apple już przy pierwszej becie i pomimo, że bardzo daleko im do produktu Google, to poprawiają się z każdą kolejną wersją. Nie spodziewałbym się jednak odpowiednika Street View w najbliższym czasie, a szkoda. Możemy oczywiście skorzystać z nich w Safari – działają bardzo sprawnie. Google zapewne też pracuje nad własną aplikacją, która prawdopodobnie ujrzy światło dzienne wkrótce po premierze iOS 6, a przynajmniej w tym przedziale czasowym. Wracając jednak do rozwodu – nawet pole wyszukiwania w mobilnym Safari nie pokazuje nazwy wyszukiwarki, a zamiast niego otrzymujemy ogólny napis „Szukaj / Search”. W ustawieniach oczywiście możemy zdecydować się na inną wyszukiwarkę.
Dla użytkowników to jednak bardzo dobra wiadomość. Znakomita wręcz! Po pierwsze, YouTube stanie się opcjonalny i ten kto go nie chce nie musi go instalować. Po drugie, aplikacja nie była w zasadzie zmieniana od premiery iOS, znanego jeszcze jako iPhoneOS 1. Nawet korzystanie z YouTube’a przez Safari dzisiaj jest przyjemniejsze ze względu na większe możliwości interakcji z nim. Niestety, Google też wyświetla mnóstwo śmieci w tym małym oknie, które niektórych mogą, w tym mnie, bardzo denerwować. Śmiem nawet twierdzić, że osobiście bardziej odpowiada mi experience z YouTube przez mobilne Safari niż poprzez dedykowaną na Androidzie aplikację.
Od rana, śledząc RSSy i timeline na Twitterze, czytam o tym jak to Apple „zabiło” YouTube.app. Jean-Louis Gassée napisał:
How do we know Apple “killed” the iOS YouTube app? What if it is the other way around?
No właśnie. Skąd to mamy wiedzieć? Równie dobrze Google mógł nie przedłużyć licencji ze względu na brak reklam w YouTube na iOS, a jak wiadomo to właśnie przede wszystkim z tego żyją. Mógł też zrezgynować, ponieważ chcą rozszerzyć funkcjonalność programu i łatwiej im to zrobić poprzez zaoferowanie dedykowanego programu poprzez App Store. Potencjalnych powodów może być więcej, ale niezależnie co stoi za tą decyzją, powinniśmy się cieszyć. Nie dość, że dedykowana aplikacja prosto od Google powinna być lepsza od tej zawartej w iOS, która jest praktycznie niezmieniana od nowości, to Apple nie będzie tracił czas na jej wspieranie. Niestety, potencjalnie może się to na użytkownikach zemścić w postaci reklam.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.